A A+ A++

Dla obu drużyn był to niezwykle ważny mecz w kontekście walki o utrzymanie. Będąca w strefie spadkowej Arka miała przed nim trzy punkty straty do Górnika. Od początku spotkania można było odnieść wrażenie, że zachowanie status quo jest dla żółto-niebieskich szczytem marzeń.

Goście byli nastawieni głównie na uważną defensywę, atakowali bardzo rzadko. Jeśli stwarzali jakieś zagrożenia pod bramką zabrzan, raczej wynikały one z błędów gospodarzy (straty na swojej połowie, faule w pobliżu własnego pola karnego) niż systemowych natarć arkowców.

Stroną przeważającą był Górnik, ale najlepszą sytuację do zdobycia bramki sprezentowali im sami gdynianie. Pavels Steinbors dość ryzykownie zagrał w swoim polu karnym do Christiana Maghomy, który źle przyjął piłkę, z czego skorzystał Łukasz Wolsztyński. Obrońca Arki złapał wychodzącego na czystą sytuację rywala i sędzia Szymon Marciniak wskazał na 11. metr. Do piłki podszedł najlepszy strzelec Górnika Igor Angulo, ale nie trafił w bramkę.

W grze Arki kleiło się niewiele, irytujący był zwłaszcza Marko Vejinović. Paradoksalnie to on oddał dwa jedyne celne strzały w pierwszej połowie (oba zza pola karnego), ale łatwo wybronił je bramkarz gospodarzy Martin Chudy.

Można powiedzieć, że do przerwy gdynianie remisowali szczęśliwie, jednak po przerwie obraz gry się nie zmienił. Wciąż zdecydowanie więcej z gry miał Górnik, który z każdą minutą coraz bardziej spychał rywala do defensywy. Dobre okazje mieli Erik Jirka, Jesus Jimenez, ponownie nie popisał się Angulo, który nie wykorzystał sytuacji sam na sam ze Steinborsem.

Jednak za trzecim razem Hiszpan był już bezlitosny. Ładnie przełożył sobie piłkę na lewą nogę i strzałem z ostrego kąta w krótki róg dał swojej drużynie prowadzenie. Błąd w tej sytuacji popełnił Steinbors. Już w doliczonym czasie gry gości dobił w zamieszaniu podbramkowym Paweł Bochniewicz, który skutecznie poprawił strzał Mateusza Matrasa (obroniony przez Steinborsa).

Zatem Arka wraca do Gdynu bez bramki, bez punktów i bez większej nadziei na przyszłość, gdyż zaprezentowała się w Zabrzu wyjątkowo słabo. Szczególnie w grze ofensywnej.

Górnik Zabrze – Arka Gdynia 2:0 (0:0)

Bramki: Angulo (83.), Bochniewicz (90.+1.)

Górnik: Chudy – Sekulić Ż, Wiśniewski Ż, Bochniewicz, Janża – Manneh (69. Matras), Prochazka (89.) – Jirka, Wolsztyński (64. Kopacz), Jimenez – Angulo Ż.

Arka: Steinbors – Zbozień, Maghoma Ż, Marić, Marciniak Ż – Deja – Młyński, Nalepa, Vejinović (88. Da Silva), Jankowski (68. Mihajlović) – Serrarens.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułOne Billion Rising
Następny artykułPrawdziwa miłość nie zabija [ROZMOWA]