A A+ A++

– Zabrakło mi cierpliwości – tak mówi dziś o swojej przygodzie z piłką Maciej Kononowicz, rówieśnik Roberta Lewandowskiego, z którym spotkał się w Lechu Poznań. Dzisiejszy gość Piłkarskiej Zielonej Góry pierwsze futbolowe kroki stawiał w Szprotawie, następnie grał w UKP Zielona Góra i stąd ruszył w świat.

Błyszczał w juniorskiej Amice Wronki, zawędrował do pierwszej drużyny Lecha. Niedługo potem pojawił się tam też Robert Lewandowski. I to akcje Kononowicza na samym początku stały wyżej. Co było dalej? Wszyscy wiemy.

W klubie funkcjonowałem dwa lata. Robert wchodził do klubu. Pytał o pewne rzeczy, bo siedzieliśmy obok siebie przez dłuższy czas. Fajna historia, choć nie do końca dla mnie jakoś radosna. Można było dużo więcej wycisnąć. Na pewno nie tyle, co Robert Lewandowski, ale grać w ekstraklasie i czerpać przyjemność z tego.

Jak wspomina Lewandowskiego z początków w Lechu?

Robił swoje, nie wdawał się w niepotrzebne rzeczy. Nie był na pewno duszą towarzystwa. Dziś też nie jest wylewny, jest mocno skupiony na swojej pracy. Widać było, że to jest tylko przystanek. Jest ułożony jako człowiek i piłkarz, choć nie było można mówić o nim, że jest jakimś niesamowitym talentem, jakie czasami się spotyka.

Cały program do zobaczenia na wZielonej.pl.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł95 procent pacjentów covidowych w tarnobrzeskim szpitalu to osoby nieszczepione
Następny artykułCHOTOMÓW. Czy windy w Chotomowie zaczną działać? PKP i Urząd Dozoru Technicznego naprawią dźwig?