W ubiegłym tygodniu, w dwóch spotkaniach, meczach 15 i 16 kolejki rozgrywek trzecioligowych, piłkarze Legionovii wzbogacili swój dorobek punktowy tylko o dwa punkty. Zremisowali środowy, domowy pojedynek 1-1 z Ruchem Wysokie Mazowieckie, w niedzielę na wyjeździe bezbramkowo zremisowali z RKS Radomsko. Po tych spotkaniach zespół Michała Mirosa z dorobkiem 29. punktów (8 zwycięstw,5 remisów,3 porażki plasuje się na czwartym miejscu w tabeli III ligi (gr.1), tracąc do liderującej grodziskiej Pogoni siedem punktów
Piszę tylko dwa punkty, bo każdy kibic piłkarskie wie, że z matematycznego punktu widzenia lepiej jest z dwóch spotkań jedno jest lepiej wygrać, a drugie przegrać, bo wtedy drużyna wzbogaca się nie o dwa, a o trzy punkty. Ba, nasza drużyna liczyć zapewne umie, tyle że wygrywać, zwłaszcza na własnym terenie za bardzo nie potrafi .”Rozdaje” więc punkty zespołom , przede wszystkim z dolnych rejonów tabeli niemal jak leci. Taka niby legionowska „specjalność”.
1-1(1-0)
Środowy mecz z Ruchem Wysokie Mazowieckie był tego kolejnym przykładem. Wiedzą o tym doskonale bukmacharzy, bo za obstawienie zwycięstwo Legionovii można się było bardziej obłowić niż a remis, czy porażkę. Z tego punktu widzenia niespodzianki więc nie było. Po słabym meczu Legionovia nie wygrała, choć…mogła. W 22 minucie meczu Michał Bajdur dał naszej drużynie prowadzenie. Cztery minuty później powinno być 2-0, ale jak się okazało karny dla gospodarzy to jednak nie bramka. Niezawodny zazwyczaj w egzekwowaniu „jedenastek” kapitan legionowian Patryk Koziara, tym razem gola nie strzelił. Jego strzał obronił bramkarz gości, poradził sobie też z dobitką legionowskiego pomocnika. Cóż, zdarza się. Gorzej, że rywale widząc kiepską, nieporadną grę naszej drużyny zdołali w drugiej połowie za sprawą Michała Grochowskiego(64’) doprowadzić do remisu. Nasi ambitnie starali się w ostatniej fazie meczu ponownie wyjść na prowadzenie, ale zwycięskiego gola nie byli w stanie „wcisnąć”. Sami na szczęście gola też nie stracili, ale stracili w ostatniej minucie jednego ze swych stoperów. Mikołaj Gibas po zderzeniu z własnym bramkarzem doznał kontuzji nogii na kilka tygodni – według pierwszych prognoz – wypadł z gry.
Oto skład Legionovii z tego spotkania: Błesznowski – Kaczorowski, Gibas (90’ Worach),Choroś, Barański (77’Bućko),Karabin (46’Dąbrowski), Koziara, Kluska,Dobrogost, (77’Lewandowski), Bajdur, Trubeha.
0-0
Piłkarski „rower”, czyli 0-0 w Radomsku należy oceniać pozytywnie. Co prawda niektórzy legionowscy optymiści pamiętając, że nasz zespól gros punktów zdobywa na wyjazdach (do tego meczu: 6 zwycięstw,1 remis, 1 porażka), ale…. Radomszczanie nieźle radzą sobie u siebie, niedawno odprawili u siebie wicelidera, czyli nowodworski Świt, z bagażem aż czterech bramek. Poza tym Legionovia rozpoczęła mecz w nieco przemeblowanym składzie: wypadł kontuzjowany Gibas, trener na ławce posadził „pewniaków” Barańskiego i Karabina.
Lokalne media sugerują, że bezbramkowy remis nie krzywdzi żadnej z drużyn niedzielnego meczu. Oba zespołu miały po jednej okazji na zdobycie goli, ale w obu przypadkach golkiperzy wychodzili obronną ręką z opresji. Najpierw mierzony strzał z rzutu wolnego Marcina Kluski obronił Damian Podleśny (w ubiegłym sezonie reprezentował legionowskie barwy), a potem Paweł Błesznowski nie dał się zaskoczyć po strzale Rafała Babula.
Oto wyjściowy skład naszej drużynę ze spotkania w Radomsku: Błesznowski – Kaczorowski, Worach, Choroś, Lewandowski,Dąbrowski, Koziara, Dobrogost, Kluska, Bajdur, Trubeha.
Według terminarza rozgrywek 21 bm. Legionovia (godz. 13) zagra u siebie z rezerwami białostockiej Jagiellonii. Rywale, po takim sobie początku zaczęli ostatnio punktować, choć ich ostatnie spotkanie z Concordią zostało przełożone. Covid-19 nie odpuszcza…. (jb)
Komentarze
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS