Zalany w sztok kierowca wziął się za wyprzedzanie kolumny samochodów w trudnych, zimowych warunkach. Szczęśliwie, przez drogowego bandytę nikt nie ucierpiał, a on sam utknął na poboczu. Choć był agresywny, to świadkowie, w tym policjant w cywilu, zdołali go obezwładnić.
Do bulwersującego zdarzenia doszło w niedzielę, 14 stycznia, na trasie z Oświęcimia do Kęt. Tego dnia na drogach panowały trudne warunki. Nie przejął się tym kierowca audi, który tuż przed 18.00 postanowił naraz wyprzedzić kilka samochodów, gwałtownie przyspieszając. Kierowca uderzył w wysepkę ronda w Nowej Wsi, po czym utknął na poboczu.
Wszystko to widział sierżant Patryk Tomaszek, policjant z wydziału prewencji Komendy Powiatowej Policji w Cieszynie, który był w czasie wolnym od służby. – Zatrzymał swój pojazd i podbiegł do audi, którego kierowca próbował wyjechać z pobocza. Funkcjonariusz, wyczuwając od mężczyzny woń alkoholu, poinformował go, że ten jest zatrzymany. Wtedy nietrzeźwy zaczął być wobec niego agresywny. Z pomocą w obezwładnieniu mężczyzny pospieszyli dwaj inni kierowcy, którzy widząc zdarzenie również zatrzymali się na poboczu – relacjonuje Małgorzata Jurecka, rzecznik oświęcimskiej policji.
Pijany jak bela 41-letni kęczanin trafił w ręce policjantów z Komisariatu Policji w Kętach. Badanie jego stanu trzeźwości wykazało 2,6 promila alkoholu.
Za kierowanie pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości grozi kara do trzech lat pozbawienia wolności, co najmniej trzyletni zakaz kierowania pojazdami mechanicznymi oraz wysoka grzywna.
– Na wyróżnienie i podziękowania za wzorową obywatelską reakcję na przestępstwo zasługują kierowcy, którzy widząc zachowanie drogowego przestępcy, błyskawicznie wsparli działanie policjanta – podkreśla rzecznik komendy.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS