Pogoda zgodnie z zapowiedziami jest znacznie chłodniejsza niż średnia dla Formuły 1. W nocy w Las Vegas było tylko 19 stopni Celsjusza, a temperatura toru wynosiła 17 stopni.
Stwarzało to osobne wyzwanie dla kierowców, którzy muszą dbać o odpowiednie okno pracy swoich opon. Tor w Las Vegas charakteryzuje się również długimi prostymi i często przyrównywany jest do tego z czym kierowcy muszą radzić sobie w Baku, a co bardziej śmielsze porównania stawiają go pod tym względem na równi z włoska Monzą.
O tym jak naprawdę spisują się na nim bolidy F1 nie przekonaliśmy się jednak po pierwszym treningu, gdyż ten został przerwany po zaledwie 9 minutach.
Charles Leclerc w tym czasie jako jedyny zdołał przejechać w miarę konkurencyjne okrążenie zatrzymując stoper na 1:40,909.
Chwilę później Carlos Sainz zatrzymał się na długiej prostej, a sędziowie zmuszeni byli do wywieszenia czerwonej flagi.
Początkowo nic nie zapowiadało konieczności całkowitego przerwania sesji, ale szybko okazało się, że awaria bolidu Ferrari mogła być wynikiem uderzenia w coś (pokrywa studzienki kanalizacyjnej) na torze.
El momento en el que Sainz pasó por encima de la alcantarilla.
The moment when Sainz drove over the drain cover.#f1 #LasVegasGrandPrix pic.twitter.com/w4X5TYuIQv
— Albert Fabrega (@AlbertFabrega) November 17, 2023
Tor już po pierwszych wyjazdach ekip okazał się bowiem bardzo nierówny, a problemy miały inne ekipy, która po pierwszych wyjazdach zmuszone zostały do na naprawy swoich bolidów lub zmiany ustawień ich zawieszenia.
Zespół Alpine poinformował, że musi wymienić podwozie w aucie Estebana Ocona, a podejrzenia padły na źle zabezpieczone studzienki kanalizacyjne, co automatycznie przypomina problemy George’a Russella z Baku, gdy ten ścigał się jeszcze w barwach Williamsa.
Po kilku minutach oczekiwania FIA ogłosiła, że sesja nie zostanie wznowiona, aby przeprowadzić szczegółową inspekcję toru.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS