Biotechnologiczna spółka genXone spod Poznania zapowiada, że wprowadzi do oferty zupełnie nowy na polskim rynku test Real Time PCR, który nie tylko identyfikuje zarażenie koronawirusem, ale dodatkowo wykrywa obecność mutacji charakterystycznych dla wariantu brytyjskiego, południowoafrykańskiego lub brazylijskiego.
Badanie można przeprowadzić na bardzo wczesnym etapie infekcji w każdym laboratorium “covidowym”. Na pierwszym etapie – przesiewowym – test pozwala potwierdzić lub wykluczyć obecności materiału genetycznego wirusa SARS-CoV-2. Na kolejnym – w przypadku pozytywnego wyniku – wskazać, czy zakażenie ma związek z wymienionymi mutacjami. Do tej pory było to możliwe jedynie w drogim badaniu sekwencjonowania genomu.
Autorem testu jest firma biotechnologiczna Seegene z Korei Południowej
Test wykrywa nowe mutacje w Polsce
Wiedza na temat zmienności i ewolucji koronawirusa ma kluczowe znaczenie choćby dla zrozumienia jego zakaźności i zjadliwości. Mutacje mogą wpływać na zwiększenie zakaźności oraz zdolności wywoływania choroby przez wirusa, jak również na jego podatność na przeciwciała ozdrowieńców czy przeciwciała indukowane przez szczepionki. – Znajomość wariantu wirusa jest ważna także z punktu widzenia klinicznego. Można przewidzieć na tej podstawie ciężkości przebiegu COVID-19 – dodaje Anna Haliniak z genXone.
GenXone jako pierwszy w Polsce wykrył brytyjski wariant – B.1.1.7 koronawirusa, który jest uważany nie tylko za bardziej zakaźny, ale też potencjalnie może wpływać na cięższy przebieg infekcji.
– Z ostatnich badań przeprowadzonych w Wielkopolsce wynika, że zdecydowaną większość próbek – w sumie aż 92 proc – pobranych od początku marca stanowią linie B.1.1.7 – potwierdza Jakub Grabowski z genXone.
Ale w Polsce są już inne groźne warianty koronawirusa: zarówno południowoafrykańska mutacja B.1.351 (zidentyfikowano ją u chorych w woj. mazowieckim, opolskim, podkarpackim, pomorskim, śląskim, warmińsko-mazurskim, zachodniopomorskim), jak i mutacja indyjska B.1.617.2 (wykryto ją w Małopolsce, na Mazowszu i Śląsku).
Testy nie zastąpią kosztownych badań sekwencjonowania genomu
Zanim koreański test trafi do sprzedaży, genXone przeprowadzi jego walidację (ocenę) w ramach umowy zawartej z producentem. Wartość podpisanej umowy to 40,9 tys. euro. Cena samego testu na razie nie jest znana. Wiadomo natomiast, że wraz z pojawieniem się nowych groźnych mutacji test będzie ewoluował i zmieniał swój profil.
Koreański test nie zastąpi kosztownych badań sekwencjonowania genomu koronawirusa (jedno badanie szacuje się na ponad tysiąc złotych). A na razie tylko tą drogą jesteśmy w stanie odkrywać nowe warianty i kierunki mutacji SARS-CoV-2.
– Ale nowe testy Real Time PCR sprawdzają się świetnie w sytuacji, w której zagrożenie jest znane, a chcemy określić jego skalę – dodaje Anna Haliniak, specjalista ds. marketingu i sprzedaży.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS