Dzisiaj do Polski przyleciał pierwszy z dwóch kupionych przez nasz kraj samolotów wczesnego ostrzegania Saab 340 AEW. Maszyna dotarła do nas z niewielkim opóźnieniem; pierwotnie zapowiadano, że jej przekazanie odbędzie się w obecności szwedzkiego ministra obrony Påla Jonsona w ramach jego spotkania z Władysławem Kosiniakiem‑Kamyszem.
– Polską i Szwecję łączą bliskie relacje, szczególnie w obszarze bezpieczeństwa i obronności, ich podstawą jest wspólny pogląd na zagrożenia, przed którymi wspólnie stoimy w naszym regionie – mówił Pål Jonson.
Drugi egzemplarz ma przylecieć „za kilka miesięcy”. Umowę na zakup dwóch samolotów podpisano w lipcu 2023 roku. Chociaż specjaliści od dawna wskazywali na konieczność posiadania maszyn tej klasy przez nasze Siły Powietrzne, ich pozyskanie nie znajdowało się w planie modernizacji technicznej sił zbrojnych.
Pierwszy z dwóch samolotów wczesnego wykrywania i ostrzegania ✈️@Saab 340 AEW już na Polskiej ziemi. Kontynuujemy proces przyjęcia statku powietrznego przed jego przekazaniem do #WojskoPolskie. @AgencjaUzbr #saabinthesky #WeAreNATO #NATO #Wojsko #WojskoPolskie pic.twitter.com/DAST5d7D46
— Paweł Bejda (@pawelbejda) March 6, 2024
Transakcja jest reakcją ad hoc na wydarzenia związane z upadkiem w rejonie Bydgoszczy rosyjskiego pocisku manewrującego Ch-55. Pocisk wleciał w naszą przestrzeń powietrzną w połowie grudnia 2022 roku, ale opinia publiczna dowiedziała się o tym dopiero w kwietniu 2023 roku po znalezieniu szczątków pocisku przez spacerowicza.
Niezależnie od okoliczności dobrze, że takie samoloty zostały kupione, ponieważ oferują Siłom Powietrznym możliwości, których do tej pory nie miały. W najlepszym wypadku można było liczyć na rotacyjną obecność na polskim niebie samolotów E-3 należących do NATO.
W lipcu tego roku podpisaliśmy umowę na dostawę 2 samolotów wczesnego ostrzegania Saab 340 AEW dla Wojska Polskiego. Dziś w Szwecji zaprezentowano jeden z samolotów dla polskich Sił Powietrznych. Zamówione samoloty, z których pierwszy trafi na wyposażenie polskich Sił… pic.twitter.com/O7aH3DcWNI
— Mariusz Błaszczak (@mblaszczak) September 29, 2023
Samoloty wczesnego ostrzegania i kontroli przestrzeni powietrznej (AEW&C) odgrywają kluczową rolę w systemie obronnym państwa – dają zaawansowane zdolności do monitorowania przestrzeni powietrznej oraz wczesnego wykrywania i identyfikacji zagrożeń: samolotów, dronów czy właśnie pocisków manewrujących. Ich przewagą nad radarami na stanowiskach naziemnych jest większy horyzont radarowy, w znacznie mniejszym stopniu ograniczony krzywizną Ziemi czy przeszkodami terenowymi. W zależności od konkretnego systemu mogą one wykrywać cele powietrze wielkości myśliwca z odległości kilkuset kilometrów. Ponadto, również w zależności od systemu, mogą kierować działaniami myśliwców naprowadzając je na cele, prowadzić rozpoznanie obiektów lądowych i morskich czy prowadzić rozpoznanie elektroniczne.
Na tle konkurencji Saaby 340 AEW są dosyć prostymi maszynami, przeznaczonymi głównie do wczesnego ostrzegania. Wynika to z przyjętej przez Szwedów koncepcji z lat osiemdziesiątych zeszłego wieku, wedle której samolot wczesnego ostrzegania miał być jedynie elementem sieci dozoru radiolokacyjnego, tyle że mobilnym i o bardzo dużym zasięgu. Prace nad systemem, którego kluczowym elementem był radar PS-890 Erieye, rozpoczęły się w 1985 roku, a pierwszy radar przekazano do prób państwowych w 1996 roku.
Nosicielem został samolot Saab 340, w szwedzkich siłach powietrznych noszący oznaczenie TP 100. Szwedzi planowali zamówienie sześciu Saabów 340 AEW. Koniec zimnej wojny i obniżenie napięcia międzynarodowego zweryfikował te plany i choć faktycznie zamówiono sześć samolotów, tylko cztery wyposażono w radiolokator Erieye. Pozostałe dwa dostarczono w wersji transportowej, ale w konfiguracji umożliwiającej w razie potrzeby zainstalowanie radarów. W 1995 roku oznaczenie samolotów wczesnego ostrzegania zmieniono na S 100B Argus dla odróżnienia od transportowych TP 100.
W związku z obniżeniem napięcia międzynarodowego na początku wieku z tych sześciu egzemplarzy Szwedzi pozostawili sobie dwa, które po modernizacji noszą oznaczenie S 100D lub ASC 890. Pozostałe cztery samoloty trafiły do Tajlandii (dostawy w latach 2010–2012) i Zjednoczonych Emiratów Arabskich (dostawa w 2015 roku). Każde państwo otrzymało po jednym używanym S 100B i jednym transportowym TP 100, na których zamontowano radary.
In a ceremony today in Sweden, we unveiled the first 340 AEW system to the Polish customer. The solution, presented only two months after the order, will provide Poland’s Armed Forces with a national asset to reinforce territorial integrity and national security. #AEWC pic.twitter.com/TRo94IyjoV
— Saab (@Saab) September 29, 2023
Samoloty kupione przez Polskę to maszyny poemirackie. Z naszego punktu widzenia jest to korzystne, ponieważ są to egzemplarze młodsze i o mniejszym nalocie w porównaniu z samolotami szwedzkich sil powietrznych. W ZEA latały stosunkowo niewiele (kupiono je de facto na próbę, aby zweryfikować sensowność szwedzkiego rozwiązania), a już w 2020 roku poszły w odstawkę.
Zagadkę stanowi wyposażenie tych samolotów. O ile dwa egzemplarze służce w szwedzkich siłach powietrznych zostały swego czasu zmodernizowane i dostosowane do współpracy z NATO-wskimi systemami łączności, o tyle nie wiadomo, czy maszyny wykorzystywane przez Emiraty również są kompatybilne z NATO albo czy zostały do takiej współpracy przystosowane przed dostarczeniem Polsce. Jest za to prawdopodobne, że na pokładzie samolotu znajduje się przynajmniej jedno stanowisko dla kontrolera naprowadzania. To ważna zmiana w stosunku do oryginalnych S 100B, będących jedynie latającym radarem, z którego sygnał był transmitowany na naziemne stanowisko dowodzenia.
Bez zmian pozostał natomiast kluczowy sensor samolotu – stacja radiolokacyjna Ericsson PS-890 Erieye. Jest to radar boczny z aktywnym skanowaniem elektronicznym pracujący w paśmie S na częstotliwości 3 gigaherców zbudowany ze 192 indywidualnych modułów nadawczo-odbiorczych. Ważąca 900 kilogramów antena jest zabudowana wewnątrz podłużnej obudowy o długości 9 metrów, montowanej na wspornikach na grzbiecie kadłuba nosiciela.
Radar skanuje przestrzeń powietrzną tylko z jednej strony, w zakresie 150°–160°. Obserwacja poza tymi sektorami, czyli w zakresie 20°–30° od dziobu i ogona, jest ograniczona; o ile umożliwia wykrywanie samolotów, o tyle ich stałe śledzenie nie jest możliwe. Główną zaletą anteny z aktywnym skanowaniem elektronicznym jest możliwość bardzo częstego, wręcz stałego, skanowania wybranego sektora przy jednoczesnym dozorze pozostałych sektorów oraz możliwość równoczesnego skanowania wybranego sektora w różnych trybach pracy radaru.
Na standardowej wysokości operacyjnej 6 tysięcy metrów zasięg maksymalny radaru wynosi około 450 kilometrów. Cele morskie mogą być wykrywane z odległości 320 kilometrów, cele wielkości myśliwca – z 370 kilometrów, a cele wielkości pocisków manewrujących – z 200 kilometrów. Jeden samolot może dozorować obszar o powierzchni 500 tysięcy kilometrów kwadratowych. Ponadto radar ma możliwość wykrywania śmigłowców pozostających w zawisie. PS-890 Erieye może śledzić do 1000 celów powietrznych i 500 celów morskich równocześnie. Z radarem jest zintegrowany interrogator systemu swój–obcy o zasięgu 450 kilometrów.
Na co dzień Saaby będą stacjonowały w 44. Bazie Lotnictwa Morskiego w Siemirowicach, ale mają należeć do Sił Powietrznych. Co ciekawe, chociaż będą to pierwsze polskie samoloty wczesnego ostrzegania, w Siłach Zbrojnych RP służą lotnicy mający doświadczenie na stanowisku kontrolera naprowadzania. Kilkunastu lotników pełniło te funkcje w należących do NATO samolotach E-3 Sentry, na których między innymi realizowali misje nad Libią czy Afganistanem. Nie powinno więc być problemu ze skompletowaniem załóg dla Saabów i umiejętnością wykorzystania ich potencjału.
Ministerstwo Obrony Narodowej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS