Nowa Zelandia odebrała dziś pierwszy z czterech samolotów patrolowych P-8A Poseidon (NZ4801). Ceremonia przekazania maszyny odbyła się w Museum of Flight w stanie Waszyngton, po sąsiedzku z zakładami Boeinga, w których realizowany jest końcowy etap produkcji Boeingów 737. Poseidony mają rozpocząć służbę liniową w 2023 roku – zajmą miejsce sześciu starzejących się samolotów Lockheed P-3K2 Orion.
– Jesteśmy narodem morskim, toteż dostawy P-8A zapewnią Nowej Zelandii zdolność patrolowania i reagowania chroniącą i wspierającą egzekwowanie prawa w naszej wyłącznej strefie ekonomicznej i na Oceanie Południowym – mówiła przedstawicielka ministerstwa obrony Sarah Minson. – P-8A wesprze także naszych sąsiadów na południowym Pacyfiku i umożliwi prowadzenie długodystansowych działań poszukiwawczo-ratowniczych.
Nowa Zelandia uzgodniła kupno czterech P-8A w lipcu 2018 roku. Pozyskanie samolotów za pośrednictwem amerykańskiego programu Foreign Military Sales kosztowało 2,34 miliarda dolarów nowozelandzkich (6,62 miliarda złotych). Kwota obejmuje także szkolenie lotników i personelu naziemnego. Nowe maszyny trafią do bazy Auckland, do 5. Eskadry Royal New Zealand Air Force, obecnie latającej jeszcze na Orionach.
Pierwszego Oriona (NZ4203) wycofano ze służby w październiku ubiegłego roku po pięćdziesięciu pięciu (!) latach służby i 27 tysiącach godzin spędzonych w powietrzu. Niecałe trzy miesiące później wycofano NZ4206. Ceremonia pożegnania NZ4204 odbyła się w lipcu tego roku.
W czasie zimnej wojny 5. Eskadra dysponowała początkowo łodziami latającymi Short Sunderland MR.5 i stacjonowała na Fiji. Wróciła do ojczyzny wraz z przesiadką na Oriony w 1965 roku. Początkowo były to maszyny w wersji P-3B. W latach 80. zaczęła się ich modernizacja do standardu P-3K, a ww roku 2005 – do standardu P-3K2. Z biegiem lat działania ZOP zaczęły schodzić na drugi plan w codziennej służbie eskadry, a wzrosło znaczenie działań poszukiwawczo-ratowniczych oraz dozorowania wód terytorialnych i wyłącznej strefy ekonomicznej.
P-8A również będą odpowiadać nie tylko za zwalczanie nieprzyjacielskich okrętów podwodnych i – w bardziej ogólnym sensie – ochronę wód w nowozelandzkiej strefie wpływów (szczególnie przed Chińczykami), ale także za prowadzenie działań SAR. Ze względu na swoje możliwości w zakresie prowadzenia działalności wywiadowczej Poseidony przydadzą się Nowozelandczykom także pod kątem udziału w programie partnerstwa wywiadowczego Five Eyes. Spośród pozostałych czterech członków tej wspólnoty aż trzech to użytkownicy Poseidonów. Wyjątek stanowi Kanada.
Poseidony konstruowane są na bazie płatowców samolotów pasażerskich Boeing 737-800. Spirit AeroSystems produkuje kadłuby dla egzemplarzy zarówno cywilnych, jak i wojskowych. Gotowe kadłuby trafiają następnie do zakładów montażu Boeingów 737 w Rentonie w stanie Waszyngton. Tam instalowane jest również wyposażenie specjalistyczne. Wsparcie logistyczne dla nowozelandzkiej floty P-8A zapewni Boeing Defence Australia.
Poza Stanami Zjednoczonymi i, rzecz jasna, Nową Zelandią na zakup Poseidonów zdecydowało się sześć innych krajów. Obecnie służą one w siłach zbrojnych Australii, Indii (które jako jedyne postawiły na wariant dopracowany pod ich potrzeby, oznaczony P-8I), Norwegii, Wielkiej Brytanii. W kolejce po pierwsze egzemplarze czekają także Niemcy (pięć egzemplarzy) i Korea Południowa (sześć).
Pierwszego Poseidona dla Seulu zaprezentowano już w lutym tego roku, ale formalnej dostawy prawdopodobnie jeszcze nie było. Kilka miesięcy temu w mediach branżowych pojawiła się informacja, iż pierwszy Poseidon trafi w ręce południowokoreańskich lotników dopiero na początku przyszłego roku.
Niemcy stały się prawdopodobnie najbardziej zaskakującym członkiem klubu użytkowników Poseidona. W czerwcu 2020 roku ministerstwo obrony wstrzymało modernizację niemieckich Orionów. Ich docelowym następcą miała być nowa platforma rozpoznawcza opracowywana wspólnie z Francją w ramach programu Maritime Airborne Warfare System, a tymczasowym rozwiązaniem problemu miał być właśnie szybki zakup niewielkiej liczby nowych samolotów patrolowych.
Wybór przez Niemcy P-8A najprawdopodobniej zakończy jednak niemiecko-francuską współpracę. Po pierwsze: trudno się spodziewać, żeby Niemcy chciały i były w stanie (nawet po niedawnym zwiększeniu nakładów na siły zbrojne) finansować równolegle dwa takie same projekty. Po drugie: zgodnie z zapowiedziami MAWS miałby wejść do służby na początku lat trzydziestych, a trudno zakładać, że Niemcy wydadzą niemal 2 miliardy dolarów na samoloty tymczasowe, które będą latały tylko dziesięć lat.
Na razie wiadomo o wspomnianych pięciu egzemplarzach zamówionych we wrześniu ubiegłego roku. Według nieoficjalnych doniesień w czerwcu roku 2022 Berlin podobno zwiększył zamówienie o siedem maszyn. Niedawny raport niemieckiego ministerstwa obrony, poświęcony głównym programom zbrojeniowym na potrzeby Bundeswehry, w ogóle nie wspomina o MAWS.
Zobacz też: Grecja chce, aby Niemcy przestały budować okręty podwodne typu Reis dla Turcji
Royal Australian Navy, Leading Seaman Daniel Goodman
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS