1 godz. 47 minut temu
Zanim w 1980 roku los postawił na drodze Ewy Bem Ryszarda Sybilskiego, wokalistka związana była węzłem małżeńskim z basistą Tadeuszem Gogoszem. Ich córka Pamela miała kilkanaście miesięcy, gdy Ewa zdecydowała się na rozwód. „Odeszłam, bo poczułam, że nie uda się utrzymać tego związku” – wspominała po latach. Mało kto pamięta, że pierwszy mąż przekonał piosenkarkę, by razem wyjechali z Polski. Niewiele brakowało, by nigdy nie wróciła do ojczyzny.
Ewa Bem miała niespełna 19 lat, gdy została wokalistką grupy Bemibek (zespół zmienił potem nazwę na Bemibem), którą razem z przyjacielem założył jej brat Aleksander. Pewnego dnia do bandu dołączył Tadeusz Gogosz – młody, bardzo przystojny gitarzysta. Od razu wpadł Ewie w oko, ale musiało upłynąć trochę czasu, by wpadł jej też w ramiona.
„Chłopcy z zespołu pilnowali mnie. Jak pojawiały się jakieś sytuacje dla małolaty niewskazane, typu podryw, to mnie izolowali” – opowiadała, wspominając początki swej kariery w rozmowie z „Vivą!”.
Tadeusz nie krył, że Ewa mu się podoba i inspiruje go. Nawet nie spostrzegł, kiedy kompletnie stracił dla niej głowę.
Po kilku latach znajomości basista poprosił wokalistkę o rękę, a ona – zakochana w nim do szaleństwa – bez chwili wahania zgodziła się zostać jego żoną. Wierzyła, że uda się im stworzyć rodzinę, o posiadaniu jakiej marzyła od dzieciństwa.
Wkrótce po ich ślubie grupa, do której należeli, rozpadła się. Tadeusz wpadł wtedy na pomysł, by razem poszukali szczęścia w… Norwegii.
„Chciał rozwinąć skrzydła za granicą. Pojechaliśmy do Skandynawii. Ze trzy lata graliśmy z Tadziem na kontraktach” – wspominała na łamach „Dobrego Tygodnia”, dodając, że tęsknota za krajem i pozostałymi w nim bliskimi okazała się silniejsza niż miłość do męża.
Ewa Bem potwierdziła po latach, że bariera języka i kultury sprawiała, że czuła się w Norwegii obco. Nie potrafiła się odnaleźć w „nowym świecie”.
Do tego, by wrócić nad Wisłę, piosenkarka zaczęła namawiać ukochanego, gdy dowiedziała się, że ich rodzina się powiększy. Tadeusz bardzo ucieszył się, że zostanie ojcem, ale uważał, że to nie powód, by porzucać życie, do którego zdążył się już przyzwyczaić i które po prostu polubił.
„Małżeństwo to ciągła walka, sztuka kompromisu. Nam nie udało się go osiągnąć” – wyznała Ewa ponad ćwierć wieku po rozwodzie z Tadeuszem w wywiadzie dla „Vivy!”.
Niedługo po tym, jak ich córka przyszła na świat, Ewa Bem podjęła decyzję o powrocie do Polski, a że Tadeusz Gogosz nie chciał jej towarzyszyć, odeszła od niego. Mówiła potem, że była to jej osobista porażka, ale… nie było innego wyjścia, jak rozwieść się z ojcem Pameli.
„Spakowała się, zabrała małą i rozgoryczona wyjechała. To był dla niej prawdziwy cios. Nie chciała, aby jej dziecko dorastało bez ojca, ale nie chciała też, by było odcięte od korzeni” – tłumaczyli po latach w rozmowie z „Dobrym Tygodniem” znajomi Ewy i Tadeusza.
„To małżeństwo było króciutkie. Mąż mnie nie rozczarował, bo czułam, że i tak nie uda się nam utrzymać tego związku. Żyliśmy w rozjazdach. Później ja przyjechałam do Polski, a on dalej jeździł po świecie” – powiedziała wokalistka „Vivie!”.
Ewa Bem po powrocie do kraju niemal natychmiast wróciła też na scenę. W 1980 roku została zaproszona do udziału w Jazz Jamboree. Czekała na swój występ w Sali Kongresowej, gdy zobaczyła 25-letniego Ryszarda Sibilskiego.
„Popatrzyliśmy sobie w oczy, jemu z rąk wypadły partytury, a mnie mocniej zbiło serce. Utonęłam w jego nieznośnie błękitnych oczach… Spieszyłam się na scenę, więc zaprosiłam go na mój wieczorny koncert w Hybrydach” – tak Ewa wspominała w wywiadzie dla „Pani” swoje pierwsze spotkanie z mężczyzną, którego nazywa miłością swego życia i z którym dzieli je już ponad 40 lat.
Choć Ewa i Ryszard zakochali się w sobie od pierwszego wejrzenia, zdecydowali się wziąć ślub dopiero po kilkunastu latach bycia razem. Rok później piosenkarka urodziła Gabrysię.
„Przyjście na świat Gabrysi wszystko zmieniło. Ryszard dopełnił ojcowskiego szczęścia, Pamela przy małej Gabi powracała do zdrowia” – opowiada gwiazda w rozmowie z „Panią”.
Szczęście, które Ewa Bem i Ryszard Sibilski mozolnie budowali przez lata, w jednej chwili runęło jak domek z kart, gdy Pamela zachorowała na raka. Była w szóstym miesiącu drugiej ciąży, gdy lekarze zdiagnozowali u niej glejaka i zalecili przedwczesny poród, by móc ją leczyć. W chwili, gdy na świecie pojawiła się Basia, jej mama wiedziała już, że odchodzi…
Pamela Bem-Niedziałek – córka Ewy i Tadeusza Gogosza – przegrała walkę z chorobą 30 września 2017 roku. Dokładnie 2 lata później – 30 września 2019 roku – odszedł Tadeusz.
Pierwszy mąż Ewy Bem nigdy nie zdecydował się na powrót z emigracji. W Norwegii skończył studia inżynierskie, przez wiele lat pracował jako inżynier jakości konstrukcji stalowych, a po przejściu na emeryturę opuścił Skandynawię i osiedlił się w Esteponie na Costa del Sol w Andaluzji, gdzie spędził resztę życia.
Źródła:
1. Wywiad z E. Bem, „Pani”, maj 2022.
2. Artykuł „Minęli się już na starcie”, „Dobry Tydzień”, marzec 2022.
3. Wywiad z E. Bem, „Viva!”, październik 2001.
4. Biogram T. Gogosza w serwisie „Archiwum Polskiego Rocka” (polskirock.eu/muzyk/tadeusz-gogosz/).
Zobacz też:
Znienacka nadeszły takie wieści o mężu Ewy Bem. Sąsiedzi nie kłamali
Ewa Bem zastąpi Marylę Rodowicz? Artystka zabrała głos
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS