Pierwsze piwo, glany, Muniek Staszczyk i Kasia Nosowska na scenie na Agrykoli. A kilka lat wcześniej bójki skinów z punkami, przebrania i kąpieli w stawie. Tak w latach 90. wyglądał w Warszawie pierwszy dzień wiosny. Przypominamy, co wtedy pisaliśmy i wiele archiwalnych zdjęć. Czy ktoś się na nich rozpozna?
Skąd się wzięły koncerty na Agrykoli organizowane na powitanie wiosny? W najnowszym odcinku podcastu “Warszawa nadaje” opowiadają o tym Włodzimierz Paszyński, który na początku lat 90. był mazowieckim kuratorem (a później wiceministrem i wiceprezydentem stolicy) i Michał Olszański, dziennikarz, który wtedy pracował w słynnym w Warszawie Szkolnym Ośrodku Socjoterapii na Grochowie.
Włodzimierz Paszyński wspomina jak w 1990 roku, gdy masowe wagary zmieniły się agresywną zadymę w centrum miasta, usiłował coś powiedzieć do tłumu z policyjnej nyski, w którą waliły kamienie. To po tych doświadczeniach władze oświatowe stwierdziły, że kolejne powitanie wiosny musi inaczej wyglądać. W kuratoryjnym sztabie wymyślono plenerowe koncerty, niejako godząc się z istnieniem dnia wagarowicza. Organizowane najpierw na Podzamczu a potem na Agrykoli wydarzenia ściągały tysiące licealistów. I szybko stało się jasne, że to nie już nie są tylko koncerty, ale społeczne zjawisko lat 90.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS