A A+ A++

Rodzice uczniów klas I i II szkół ponadpodstawowych rozkładają ręce. – Zgłaszaliśmy się do służb sanitarnych, policji, do kurii. Pierwszy dzień twardego lockdownu, a parafia podejmuje decyzję o bierzmowaniu. Sakrament odraczano już dwa razy ze względu na pandemię. Dzieci mogłyby poczekać jeszcze tych kilka miesięcy. Ale ksiądz się uparł, że teraz. I nic nie wskóraliśmy – mówi nam jedna z matek.

Druga dodaje: – A przecież to nie żadna złośliwość, tylko zwyczajny strach o dzieci. 

Bierzmowanie w czasach lockdownu. Wszyscy w maseczkach, ale o dystansie zapomniano

Mowa o parafii św. Judy Tadeusza w krakowskich Czyżynach. W sobotę, pierwszy dzień narodowego lockdownu odbyło się tam bierzmowanie. O godz. 10 do sakramentu przystąpiło 62 uczniów klas II. 90 minut później – młodsze o rok 43 osoby. Każdy przyszedł ze świadkiem, często również z rodzicami, rodzeństwem.

Na miejscu pojawiła się nasza fotoreporterka Ada Bochenek. – Z uwagi na limit osób nie zostałam wpuszczona do kościoła. Połowa młodych, ze świadkami i rodzinami, którzy również do kościoła nie weszli, siedziała na przygotowanych przed kościołem ławkach. Mimo tego podziału gołym okiem widać było ścisk. Trochę tłum jak na twardy lockdown – przyznaje.

Fot. Adrianna Bochenek / Agencja Gazeta

Proboszcz z ambony przypominał o obowiązkowym zasłonięciu ust i nosa. Ale o 1,5-metrowym dystansie, jak widać na zdjęciach, na zewnątrz najwyraźniej zapomniano. W samym kościele kandydatów do bierzmowania rozsadzono po jednej osobie w ławce, a przestrzegania reżimu sanitarnego pilnowali rycerze Kolumba. 

“Duch Święty zstąpił na nas, a my wszyscy zdołaliśmy ustrzec się przed niebezpieczeństwem”

Na koniec mszy biskup Robert Chrząszcz powiedział: “Dziękuję księżom, którzy przygotowali uroczystość. Myślę, że każdy z nas czuł się bezpieczny, Duch Święty zstąpił na nas, a my wszyscy zdołaliśmy się ustrzec przed niebezpieczeństwami. Mam nadzieję, że to wszystko dobrze się skończy”.

Decyzja o organizacji licznego bierzmowania dziwi wielu parafian. Ofiarą jesiennej fali pandemii padł ówczesny proboszcz tego kościoła, prałat Czesław Sandecki. Zmarł 25 października.

 – Zdecydowałam, że moje dziecko, choć przygotowywało się bardzo długo do tej uroczystości, nie weźmie w niej udziału. To po prostu niebezpieczne – mówiła nam jeszcze przed uroczystością jedna z matek, której dziecko nie wzięło udziału w bierzmowaniu.

Fot. Adrianna Bochenek / Agencja Gazeta

Obecny proboszcz ks. Zygmunt Kosowski w rozmowie z “Wyborczą” stwierdza, że kościół przed sakramentem został zdezynfekowany, a bierzmowanie przekładano już dwa razy. – Ci młodzi ludzie chcą być rodzicami chrzestnymi, brać udział w uroczystościach. Każdy, kto się bał, mógł otrzymać od nas zaświadczenie i podejść do sakramentu kiedy indziej, w innej parafii. Z tego rozwiązania skorzystały np. osoby chore na COVID-19, osoby na kwarantannie – mówi. Dopytywany o brak dystansu społecznego przed kościołem odpowiada: – To były osoby, które nie zmieściły się w kościele. Być może siedzieli bliżej siebie, bo są rodzinami, mieszkają razem, więc nie obowiązują ich zasady dotyczące dystansu – twierdzi duchowny.

O sprawie chcieliśmy porozmawiać też z krakowską kurią. Rzecznik archidiecezji, ks. Łukasz Michalczewski nie odebrał jednak od nas telefonu. Nie odpowiedział też na pytania zadane mailowo. 

Wojewoda: nie będzie kontroli w kościołach

Przypomnijmy: Od soboty 27 marca aż do 9 kwietnia rząd ogłosił w Polsce lockdown. Z powodu drastycznego wzrostu liczby zakażonych koronawirusem, przekraczającej 30 tysięcy przypadków dziennie, zdecydowano o zamknięciu szkół, przedszkoli i żłobków, a także sklepów w galeriach handlowych, instytucji kultury, basenów, hoteli czy zakładów fryzjerskich. Nadal zamknięte są restauracje i kawiarnie.

Mimo zbliżającej się Wielkanocy i związanych z tym uroczystości rząd nie podjął decyzji o zamknięciu kościołów. Zaapelował jedynie o to, by w budynkach nie było więcej osób niż jedna za 20 m kw. Jeszcze w piątek przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski, arcybiskup Stanisław Gądecki zaapelował o przestrzeganie limitu uczestników zgromadzeń religijnych, zachowanie dystansu, zakrywanie ust i nosa oraz dezynfekcję dłoni.

Kontroli w kościołach jednak nie będzie. Wojewoda Łukasz Kmita zaapelował, by ograniczyć wizyty w kościele tylko do tych niezbędnych i stosować się do zaleceń epidemicznych. – Nie będzie kontroli w kościołach, ale będą stanowcze reakcje, jeśli będą sygnały płynące od osób, że wprowadzone obostrzenia nie są przestrzegane – zaznaczył Łukasz Kmita. W przypadku bierzmowania w krakowskich Czyżynach reakcji służb jednak nie było. 

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZmiana czasu z zimowego na letni już dzisiaj w nocy
Następny artykułToruński apartamentowiec z prestiżową nagrodą