Każdy trener reprezentacji ma podobny problem – czasu na pracę z kadrą podczas zgrupowań nie jest za wiele. W dodatku, gdy zaczyna się piłkarską przygodę z nową drużyną, to ta kwestia jeszcze bardziej rzuca się w oczy. Jerzy Brzęczek musiał wysłać swoje pierwsze powołania nieco ponad trzy tygodnie po tym jak został selekcjonerem, w sytuacji, gdy zagraniczne ligi dopiero zaczynały rozgrywki. Żeby lepiej się zastanowić i przyjrzeć graczom nieco nagiął przepisy i powołania wysłał tydzień po terminie FIFA. Zawodników poprosił, by na zgrupowanie dotarli jak najwcześniej, dlatego dla sporej grupy zaczęło się ono w niedzielę.
Niemal 20 kadrowiczów w niedzielę
Paulo Sousa z powołaniami przyjął inną taktykę. W erze pandemii terminów nie dało się naginać, więc Portugalczyk najpierw powołał aż 35 graczy, a potem zawęził listę do 27 nazwisk, z którymi pierwszy raz spotka się na zgrupowaniu. Umiejętność “podkradania czasu” też opracował dobrze. W niedzielę, dzień przed pierwszym oficjalnym dniem zgrupowania, w hotelu kadry będzie miał już prawie 20 graczy. Z częścią wcześniej widział się osobiście, ze wszystkimi rozmawiał podczas internetowych sesji. Portugalczyk, by nie tracić czasu na zapoznawanie się i przedstawianie swojej wizji gry podczas zgrupowania, zaczął to robić właśnie podczas tych wirtualnych spotkań. Z niektórymi poznał się wtedy lepiej. Dla niektórych te spotkania miały cechy szkoleniowych warsztatów, bo selekcjoner pokazywał na nich rozrysowane schematy i grafiki dotyczące swego planu na grę i zadania, jakie chciałby postawić graczom. Było o bronieniu, pressingu przejściu z obrony do ataku. Dalszą część tych rozmów Sousa będzie prowadził już podczas indywidualnych spotkań w warszawskim hotelu Double Tree by Hilton.
Z pierwszymi graczami porozmawia w niedzielę. Szczęśliwie, będzie miał wtedy na miejscu niemal 20 zawodników. Część z nich, w tym grupa z Rosji (Maciej Rybus, Grzegorz Krychowiak, Sebastian Szymański, Rafał Augustyniak) ostatnią kolejkę skończyła do czwartku, więc w Polsce mogła zameldować się wcześniej. W niedzielę rano na zgrupowaniu był też Arkadiusz Reca, który znalazł się poza kadrą meczową na sobotni mecz Crotone z Bologną. Czy to przez wzgląd na jego niedawny uraz stopy? Jak zapewniał nas niedawno jego menadżer Marcin Kubacki, obrońca czuł się dobrze, wiec martwić się o niego nie powinniśmy. Na zgrupowanie szybciej dotarł też zawodnik, któremu Sousa poświęcał ostatnio więcej czasu – Kamil Glik.
Rozmowy z Glikiem
Ponieważ Glik z powodu kartek nie mógł zagrać w niedzielnym meczu jego Benevento z Juventusem, klub na kadrę też puścił go wcześniej. Stoper będzie miał więcej czasu, by podyskutować z Sousą o wizji obrony. Portugalczyk zaznaczał podczas niedawnego spotkania z mediami, że w dotychczasowych rozmowach Glik przyznał mu, że “czuł się bardziej komfortowo, gdy Polska broniła blisko własnej bramki”. Zwracał uwagę, że nie jest tak szybkim zawodnikiem, by oddalać się od pola karnego i liczyć się z pościgiem za rywalami.
– Przekonujemy go, że jeśli bronisz wysoko, ale jesteś blisko rywali, a komunikacja z kolegami z pomocy i ataku jest dobra, to nie musisz się bać, że przeciwnik cię zaskoczy i go nie dogonisz. Bo stojąc blisko i dobrze wyczuwając rytm meczu, kontrolujesz lepiej ruchy przeciwnika – mówił Sousa za niedawnym spotkaniu z dziennikarzami. Okazji, by to tłumaczyć obrońcom i prezentować przygotowany materiał wideo, prezentować plan na Węgrów, w najbliższych dniach nie zabraknie.
Grosicki codziennie w treningu
Z nowym sztabem najbardziej mógł zapoznać się Kamil Grosicki, który w Warszawie jest już od tygodnia. Pomocnika na kadrę wcześniej zgodziło się zwolnić WBA, w którego składzie Polak i tak nie ma pewnego miejsca. Grosicki każdego dnia oprócz środy trenował indywidualnie na obiektach Legii lub ZWAR-u, a sztab tłumaczył, jakie ma wobec niego oczekiwania. Sousa zna atuty skrzydłowego, wie, że jest szybki i potrafi precyzyjnie dośrodkować, dobrze uderzyć z dystansu czy stworzyć przewagę w grze jeden na jeden. To właśnie Grosicki wraz z Lewandowskim jeszcze niedawno zapewniali kadrze połowę wszystkich goli, a były gracz Jagiellonii był królem asyst (statystyki za Adama Nawałki).
Być może Grosicki, który nie jest w rytmie meczowym, będzie dla Sousy dobrą opcją jako zawodnik wchodzący na boisko na zmęczonego już rywala?
Grosicki z kadrą też zdąży potrenować. Chociaż wydawało się, że Sousa przed pierwszym meczem z Węgrami okazji na zajęcia będzie miał niewiele, to plan kadry zakłada 5 jednostek treningowych przed spotkaniem w Budapeszcie. Sousa już wcześniej zapowiadał, że na zgrupowaniu, jeśli oczywiście gracze nie będą po ostatniej kolejce bardziej przemęczeni, będzie chciał mocniej popracować. Jedne zajęcia zaplanowano graczom w poniedziałek, a dwie jednostki we wtorek. W środę kadra potrenuje już w stolicy Węgier na obiekcie Ferenca Puskasa, a trening czy też rozruch zaplanowano również w dniu meczu przed południem. Samo spotkanie rozpocznie się w czwartek (25 marca) o godz. 20.45.
Lewandowski dotrze na kadrę z Krzyżem Komandorskim
W niedzielę na zgrupowaniu kadry na pewno nie będzie co najmniej dziewięciu graczy. Ośmiu z nich tego dnia rozgrywa swoje spotkania. To Łukasz Fabiański i Wojciech Szczęsny, Bartosz Slisz, Bartosz Bereszyński, Paweł Dawidowicz, Piotr Zieliński, Krzysztof Piątek i Karol Świderski. Powinni oni stawić się w Warszawie w poniedziałek do 13.00. Podobnie jak Robert Lewandowski, który w tego dnia po 11.00 odbierze z rąk prezydenta RP, Andrzeja Dudy Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski. To wyróżnienie przyznane za “wybitne osiągnięcia sportowe i promowanie Polski na arenie międzynarodowej”. Lewandowski w minionym roku został piłkarzem roku FIFA i wygrał z Bayernem Monachium Ligę Mistrzów. Paulo Sousa spotkania z kadrowiczami rozpoczął właśnie od wizyty w Monachium u kapitana reprezentacji. Sam w jednym z tweetów napisał: “Rok 2020 należał do Ciebie, wygrałeś wszystko. Jesteś jedynym w swoim rodzaju, unikalnym zawodnikiem. Reprezentujesz dumę swojego narodu i jesteś inspiracją dla milionów ludzi. Ciesz się tą chwilą, bo na nią w pełni zasługujesz.”
Aktywności reklamowe przed Andorą
Z uwagi na napięty harmonogram przed meczem z Węgrami, reklamowe aktywności kadrowiczów zostały zaplanowane dopiero po meczu w Budapeszcie. Kadrowicze w piątek wezmą udział w sesji zdjęciowej dla sponsorów kadry: Lotosu i Vistuli, tego dnia późnym popołudniem również będą trenować.
Kolejny mecz biało-czerwonych czeka w niedzielę. Wtedy na stadionie przy Łazienkowskiej w Warszawie zagramy z Andorą. Trzy dni później Polskę czeka wyjazd do Londynu na starcie z Anglikami (31 marca). Przypomnijmy, że na to spotkanie ostatecznie będą mogli pojechać Polacy grający na co dzień w Bundeslidze (Lewandowski i Piątek) oraz występujący w Ligue 1 Arkadiusz Milik. Wcześniej były obawy, że z powodu pandemii koronawirusa i obostrzeń związanych z lotami na Wyspy, napastnicy po powrocie do klubów będą zmuszeni do 10-dniowej kwarantanny, która spowodowałaby, że kluby nie puszczą ich na zgrupowanie. Sprawę udało się jednak rozwiązać, bo Niemcy poluzowali obostrzenia dla wracających z Anglii.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS