A A+ A++

Eksperymenty prowadzone na Brown University wyprzedzają technologię Elona Muska. Miliarder i szef SpaceX realizuje obecnie testy tylko na świniach i małpach, a tymczasem projekt BrainGate na Brown’s Carney Institute for Brain Science ma już za sobą w pełni pomyślne testy na ludziach. Neuralink ma je przeprowadzić dopiero za kilka miesięcy.

Chociaż eksperymenty z urządzeniami do monitorowania aktywności mózgu są rozwijane w projekcie BrainGate od 2012 roku, to dopiero teraz udało się całkowicie pozbyć kabli wszczepianych w mózg i zastąpić je komunikacją bezprzewodową.

Naukowcy tłumaczą, że w badaniach udział wzięło dwóch ochotników, 35-letni mężczyzna i 63-letni mężczyzna, którzy są sparaliżowani w wyniku urazów rdzenia kręgowego. Obu wszczepiono w mózgi chipy i połączono je bezprzewodowo z urządzeniami analizującymi aktywność mózgową. Dzięki nim udało się im bez użycia rąk pracować na tabletach tylko siła swoich umysłów.

Celem BrainGate jest stworzenie miniaturowego chipu, który będzie można w sposób bezpieczny wszczepić w mózg, ale jednocześnie ma on nie być widoczny z zewnątrz, i pozwolić osobom sparaliżowanym odzyskać władzę w dolnej części ciała. Naukowcy mają zamiar dalej rozwijać projekt.

Teraz system bezprzewodowy umożliwia osobom sparaliżowanym na eksperymenty w domu. W najbliższym czasie aktywność mózgowa ochotników będzie monitorowana przez 24 godziny na dobę i 7 dni w tygodniu. Badacze chcą pozyskać jak najwięcej danych o pracy ludzkiego umysłu, by odpowiednio zaprogramować swój chip i uwolnić ludzi od paraliżu.

Co ciekawe, podobne eksperymenty z sukcesem wykonuje się z urządzeniem Stentrode, które został … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKristoffersson i Taylor najszybsi w Q1
Następny artykuł“Dziękuję Bogu, że żyję”. Krzysztof Krawczyk pokonał koronawirusa