A A+ A++

Druga kwestia dotyczy prywatności członków rodzinny innych niż fundator i członkowie zarządu fundacji rodzinnej. A w szczególności małoletnich dzieci fundatora. Wpisanie tych osób do statutu fundacji rodzinnej wydaje się błędem, choćby ze względu na powyżej wskazane podejście do prywatności statutów. Drugi problem to konieczność ujawnienia wskazanych z imienia i nazwiska (również małoletnich) beneficjentów w Centralnym Rejestrze Beneficjentów Rzeczywistych. Wydaje się, że mając na celu ochronę tych najmniejszych i ich prywatności, warto rozważyć nabywanie statutu beneficjenta dopiero po uzyskaniu pełnoletności. W tym zakresie podejście banków i doradców jest odmienne i powstaje na tym tle mnóstwo kontrowersji, choćby przy zakładaniu rachunków bankowych i maklerskich dla fundacji rodzinnych.

Fundacja rodzinna to sukcesja?

Jesteśmy 20 lat w Unii Europejskiej, 35 lat po transformacji ustrojowej. Twórcy polskich firm rodzinnych i prywatnych biznesów z lat 90. ubiegłego wieku myślą nad kontynuacją swoich firm poprzez włączenie następnego pokolenia w zarządzanie. W przypadku braku chętnych alternatywą pozostaje sprzedaż biznesu. W obu sytuacjach pojawia się myśl, że fundacja rodzinna zastąpi proces sukcesji. No bo przecież pisząc statut fundacji trzeba przemyśleć choćby o tym, kto ma tą fundacją i jej aktywami efektywnie zarządzać. Jak zabezpieczyć przy okazji pasywnych członków rodziny. Jak wyłaniać zarządców w przyszłości. Jakie potrzeby finansować z poziomu fundacji rodzinnej.

Jeżeli statut i inne dokumenty fundacji rodzinnej (polityka inwestycyjna, regulaminy zgromadzenia beneficjentów, rady nadzorczej i zarządu, lista beneficjentów) faktycznie regulują te kwestie, to świetnie. Jednak pytanie czy w tworzeniu tych dokumentów brał udział tylko sam fundator i jego doradca. Dwaj stratedzy, zamknięci w gabinecie, określili idealny plan na przyszłość firmy, majątku i rodziny? Czy też fundator włączył pozostałych członków rodziny, tych aktywnych i tych mniej aktywnych, kluczowych menedżerów spoza rodziny, w proces zaplanowania, poukładania firmy i fundacji rodzinnej na pokolenia.

Ktoś powie, że na to nie ma czasu, że to zbyt trudne, kosztowne, nieefektywne czy zbędne. Jeżeli chodzi o kosztowne, to może się okazać, że brak prawdziwego procesu sukcesyjnego będzie kosztowny. Minister finansów w interpretacjach ogólnych dotyczących wnoszenia i następnie zbywania firm rodzinnych z poziomu fundacji rodzinnych pisze, że takie działanie nie stanowi obejścia prawa podatkowego, o ile celem postawienia fundacji rodzinnej odzwierciedlonym w jej dokumentach był proces planowania sukcesji. Z kolei patrząc na fundacje rodzinne w Europie Zachodniej zakładane bez udziału szerszej rodziny, można stwierdzić, że część z tych fundacji, po śmierci fundatora, podlega likwidacji. Dlaczego … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułRząd Kanady nakazał dwóm firmom zakończyć działaność
Następny artykułPOLICYJNA AKCJA „BEZPIECZNY WEEKEND – BOŻE CIAŁO”