Pierwsze kroki w procesie trzeźwienia, jak wcześniej wspomniałem, postawiłem za sprawą wyroku sądowego (takie to były czasy). Zmuszony zostałem do podjęcia leczenia w profesjonalnym, państwowym Ośrodku Leczenia Uzależnień, pod koniec lat 80-tych ubiegłego wieku.
Do ośrodka zostałem „dostarczony” przez MO. Na szczęście nie zakuto mnie w kajdanki. Milicjant – konwojent, był moim szkolnym kolegą. Zaufał mi, że nie ucieknę. Tak za komuny traktowano wyroki sądowe, bez względu na rodzaj i ”ciężkość” przestępstwa. Chciałoby się rzec, jak dobrze mieć kolegów!
W tamtym okresie w naszym mieście powstał Klub Abstynenta, istniał od roku, a w nim równocześnie samopomocowa grupa nazwana Grupą Anonimowych Alkoholików, w skrócie Grupa AA. Nikt z pierwszych uczestników grupy nie wiedział dokładnie „z czym to się je”. Muszę przyznać, choć byłem dobrze wyedukowany w zakresie problemu alkoholowego w ośrodkach uzależnień, że pierwszy kontakt z AA nie napawał mnie optymizmem. Nie wierzyłem, że kiedykolwiek mogę przestać pić, że wejdę w proces trzeźwienia trwający już ponad 30 lat. NIESAMOWITE. A jednak to zrobiłem. Jak do tego „wyczynu” doszło?
Trzy powyższe, załączone legaty (JEDNOŚĆ, SŁUŻBA, ZDROWIENIE) są podstawą, wręcz katechizmem, nie tylko w procesie zdrowienia indywidualnym każdego alkoholika, ale są trwałym spoiwem istnienia Wspólnoty AA. Tego nie posiadają instytucje odpowiedzialne za stan zdrowia, utrzymanie abstynencji, trzeźwości w naszym narodzie. W tych trzech legatach nie ma mniej ważnych, ważniejszych zapisów. Każdy z nich jest bardzo ważny, z zachodzącą korelacją, nie ma żadnej gradacji, stopniowania. Jedynym warunkiem by spełniały swoją wspólnotową funkcję jest ten, że musi, między nimi, zachodzić, i zapewniam, że zachodzi znak równości.
Stanowią ONE jednolitą CAŁOŚĆ. Logo AA by było skutecznym i trwałym środkiem przekazu musi stanowić MONOLIT. Poza sugestiami zawartymi w 12 Krokach/12 Tradycjach AA bardzo ważną funkcję, która jest podstawowym przesłaniem w mityngu AA, musi istnieć związek pomiędzy uczestnikami spotkania. W AA wiele jest, poza sugestiami (również przez niektórych zwanym programem), bardzo ważnych i mniej ważnych sentencji, zapisów, myśli, publikacji, niezbędnych w procesie zdrowienia.
Jedna wspólnota – wiele wyznań. We wspólnocie nie wolno nam się wywyższać, ażeby nigdy nie uważano nas za twórców i założycieli nowego wyznania religijnego. Wyznajemy z pokorą, że zasady AA wywodzą się ze starych, sprawdzonych źródeł.
Jedną z nich jest nieśmiertelny tekst, zapis ludzkiej mądrości, najczęściej czytany ze wszystkich innych tekstów na spotkaniach WSPÓLNOTY AA na całym świecie – to DESIDERATA. Kiedy przyszedłem na pierwszy mityng, bogaty w doświadczenia, tak mi się wydawało, wyniesione wprost z profesjonalnego ośrodka uzależnień, nie zakładałem na dłużej „zagrzania” miejsca we Wspólnocie. Wręcz przeciwnie, czułem do innych uczestników spotkania, mitingów, nieuzasadnioną awersję.
Stało się jednak inaczej. Nie jestem w stanie wytłumaczyć tego fenomenu, tym bardziej, że mądrości, wiedza zdobyta w ośrodkach uzależnień utrudniały mi (wyjmij watę z uszu i włóż sobie w usta) na grupach AA słuchanie drugiego uczestnika, co w konsekwencji okazało się dla mnie jedyną podstawą w procesie zdrowienia (SAMODIAGNOZA).
Tu również dowiedziałem się, „że nie należy czerpać z rzeki, może być w niej mętna woda …. ale z jej źródeł”. Takim źródłem okazał się, nie tylko dla mnie, miting AA czyli spotkanie z drugim alkoholikiem. To dzięki słuchaniu drugiej osoby (na mityngu mówimy, dzielimy się sobą w pierwszej osobie „JA”) mogłem zdiagnozować swoją chorobę, poznać samego siebie, ze wszystkimi niedoskonałościami, wadami, rzadziej zaletami.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS