A A+ A++
Samochody jechały z trudem albo zawracały. Funkcjonariusze Straży Miejskiej pożyczyli kij, by ratować sytuację, a potem łowili tablice rejestracyjne.

Po długim okresie niebezpiecznej suszy i modlitwach o deszcz wreszcie lunęło. I to porządnie. Po godz. 17.00 niektóre pabianickie ulice momentalne zmieniły się w rwące potoki. Na naszym FB pokazaliśmy jeden z odcinków ul. Moniuszki (przy Kamiennej), czytelnicy w komentarzach dopisywali, że podobna sytyacja jest na ul. Partyzanckiej (przy Lutomierskiej), Kochanowskiego czy, tradycyjnie już, koło pływalni. Bajoro zrobiło się także na fragmencie ul Wiejskiej.

Na zdjęciu głównym widzimy z kolei skrzyżowanie ul. Orlej i Mariańskiej. Trudno nie zauważyć samochodu Straży Miejskiej z włączonym “kogutem”. Co robili tam funkcjonariusze? Zapytaliśmy o to komendanta naszej SM.

Nagle nagromadziło się bardzo dużo wody, trudności z poruszaniem miały autobusy, zaczęły zawracać samochody osobowe. Ktoś do nas zadzwonił i prosił o pomoc. Pojechaliśmy na miejsce. Pożyczyliśmy kij z pobliskiej firmy, zaczęliśmy szukać studzienek i je poprzepychaliśmy. Szybko woda zaczęła opadać – relacjonuje kom. Tomasz Makrocki.

Strażnicy powyławiali też tablice rejestracyjne. Są do odbioru w siedzibie SM przy ul. Narutowicza 33.

Fot. SM Pabianice

ul. Moniuszki.

Opublikowany przez pabianice.tv Poniedziałek, 11 maja 2020

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułJest zgoda KE na polski program wsparcia. Dwa miliardy złotych dla gospodarki
Następny artykułLegnica pomaga Ośrodkowi Pielęgnacyjnemu w Chojnowie