Strona główna Informacje regionalne Dolnośląskie Pierwsi piłkarze na nowoczesnym boisku w Strudze

Pierwsi piłkarze na nowoczesnym boisku w Strudze

7 lutego 2024

A A⁺ A⁺⁺

Dodano: 7 lutego 2024 11:40

Tematy: adrian mrowiec ilona bujalska mirosław lech stare bogaczowice

Prawie rok trwała budowa nowoczesnego, oświetlonego boiska piłkarskiego w sąsiadującej bezpośrednio z Wałbrzychem niewielkiej wsi Struga. Wczoraj obiekt oddano do użytku sportowcom.

Pierwsi na sztuczną, co ważne – certyfikowaną przez PZPN, murawę wybiegły dzieci z Unii Bogaczowice – lokalnego klubu grającego w klasie B. Obiekt robi naprawdę duże wrażenie, szczególnie po zmroku, kiedy zapalone zostaje oświetlenie dające prawie 3 tysiące luksów, co cieszy przede wszystkim trenerów młodych piłkarzy. Warunki treningowe nie różnią się dziś od tych, jakie mają do dyspozycji ich koledzy z dużych miast.

– Pamiętam swoje czasy. My graliśmy na żwirze. Teraz dzieciaki mają takie warunki, że po prostu można im tylko pozazdrościć. Piłka nie skacze, przyjemnie się na to patrzy, jak piłka się kula po ziemi i można fajnie w piłkę pograć. Trochę im zazdroszczę, patrząc na to, bo ja w ich wieku nie miałem takich możliwości – mówi Adrian, trener grupy młodzieżowej Unii Bogaczowice.

REKLAMA

Boisko kosztowało blisko 3 miliony złotych, ma sztuczną murawę i oczywiście całą infrastrukturę odwadniającą, ale także rozbudowane zaplecze socjalne dla zawodników i sędziów. Mecze z trybun może oglądać 120 osób. Całość jest doskonale oświetlona.

– Boisko jest generalnie przeznaczone dla mieszkańców naszych miejscowości, ale mamy też u siebie kluby dziecięce i seniorskie, więc w pierwszej kolejności będą z niego korzystać nasze kluby, czyli Unia Bogaczowice. Mamy też, można powiedzieć, zapytania o wynajem z innych miejscowości, z innych klubów. Jest bardzo duże zainteresowanie. Oczywiście, jeśli mamy wolne terminy, na pewno będziemy je udostępniać innym – mówi Mirosław Lech, wójt gminy Stare Bogaczowice.

Dla Mirosława Lecha budowa była, można powiedzieć, oczkiem w głowie. Samorządowiec prywatnie jest sędzią piłkarskim i inwestycji przyglądał się szczególnie uważnie. Koszt budowy pochodził w zdecydowanej większości z dotacji rządowych.

Fot. Jacek Zych / Dziennik Wałbrzych