Absolwenci zdrowia publicznego wyższych uczelni medycznych, pracownicy państwowej Inspekcji sanitarnej, Narodowego Funduszu Zdrowia, lekarze, pielęgniarki, farmaceuci, diagności laboratoryjni, czy dietetycy – to potencjalni nauczyciele lekcji i zdrowiu – mówi w rozmowie z politykazdrowotna.com Bartłomiej Chmielowiec, Rzecznik Praw Pacjenta.
Jak mają wyglądać zajęcia o zdrowiu, które wg pana koncepcji miałyby się odbywać w szkołach podstawowych i docelowo również w szkołach ponadpodstawowych, w liceach, technikach, szkołach zawodowych?
Co jest dzisiaj najistotniejsze dla młodego człowieka? W jaki sposób dotrzeć do tej grupy pokazując, że zdrowie i edukacja zdrowotna są bardzo ważne? Obserwujemy epidemię otyłości wśród najmłodszych dzieci, dramatycznie pogarszają się wskaźniki w obszarze zdrowia psychicznego dzieci i młodzieży. Docierają do nas alarmujące sygnały, jeśli chodzi o uzależnienia od smartfonów oraz mediów społecznościowych. Coraz młodsze dzieci sięgają po używki. W mojej opinii może na początku wystarczyłaby jedna lekcja co 2 – 3 tygodnie. Wspomniane lekcje powinny być interdyscyplinarne i uwzględniać szeroki zakres zagadnień dostosowany do wieku.
Przykładowo, niezwykle istotna jest profilaktyka zdrowia psychicznego, którą można prowadzić właśnie na lekcjach o zdrowiu. Bardzo ważne jest, aby młodzi ludzie również zauważali u swoich rówieśników niepokojące symptomy, żeby wiedzieli kogo poinformować, że kolega, czy koleżanka swoim zachowaniem przejawia np. objawy depresji.
Ważne jest również, aby poruszać kwestie związane z seksualnością oraz rozwijać wrażliwość na tolerancję wobec drugiego człowieka. Dzięki wiedzy możemy ukształtować właściwe postawy u dzieci i młodzieży co przyczyni się do lepszego zarządzania własnym zdrowiem. W materiałach edukacyjnych dla dzieci i młodzieży powinny się znaleźć również odpowiedzi na pytania i wątpliwości, która docierają do Rzecznika Praw Pacjenta każdego dnia. Chodzi o znajomość systemu ochrony zdrowia i umiejętność poruszania się w nim oraz kwestii dotyczących praw pacjenta.
Czyli chcemy też uczyć dzieci o systemie ochrony zdrowia?
Jak najbardziej. Wspomniane lekcje powinny być dostosowane do wieku. Inny zakres materiału będzie przekazany w klasach 1-3, a inna wiedza będzie obowiązywać młodzież po 15 r.ż. Nastolatka powinna wiedzieć kiedy udać się po raz pierwszy do ginekologa, czy powinna pójść sama, czy z rodzicem? Jak powinna być traktowana podczas wizyty? Czym jest podwójna zgoda? Co powinna zgłosić swojemu rodzicowi, jeśli zauważy zachowania, które naruszałyby jej godność? Dzieciom, jako pacjentom również należy się szacunek oraz godność.
Na ten moment wspólnie z Ośrodkiem Rozwoju Edukacji przygotowaliśmy program dla klas 1-3. W jak najbardziej ciekawy sposób chcemy przedstawić dzieciom zagadnienie praw pacjenta i systemu ochrony zdrowia. Czym się zajmuje lekarz, czym pielęgniarka, w jaki sposób jako dzieci powinniśmy, być traktowani? Dlaczego tak ważna jest szczepionka oraz dlaczego ważne jest wypełnianie wszystkich zaleceń lekarskich. Wszystko to powinno być omawiane w najprostszy, dostosowany do potrzeb i wieku dziecka, sposób.
Jakich jeszcze umiejętności powinny nauczyć się dzieci i młodzież w szkole?
Krytycznego spojrzenia na informacje podawane w mediach, chociażby w kwestii szczepionek i ich analizy. W jaki sposób odróżniać prawdziwe i rzetelne informacje od specjalnie wytworzonych fałszywych fake news’ów, których celem jest wprowadzenie niepokoju oraz destabilizacji. To nie jest proste zadanie, mając na uwadze obraz szkoły, przeciążonej materiałem i zadaniami dla dzieci. Moim zdaniem mimo wszystko, mając na uwadze ostatnie zapowiedzi reform, to dobry moment na przeprowadzenie zmian. Możemy wzorować się na krajach jak Finlandia, Norwegia, Szwecja, czy Czechy, gdzie edukację zdrowotną wprowadzono do szkół już dawno i przynosi ona bardzo dobre rezultaty.
Kto powinien prowadzić lekcje o zdrowiu?
Biorąc pod uwagę duży natłok obowiązków, jakie spoczywają na barkach nauczycieli, szukałbym innego rozwiązania. W Polsce funkcjonuje olbrzymia liczba osób, świetnie wyedukowanych, mających na bieżąco styczność z medycyną czy z sektorem ochrony zdrowia. Są to m.in. absolwenci zdrowia publicznego wyższych uczelni medycznych, pracownicy państwowej Inspekcji sanitarnej, Narodowego Funduszu Zdrowia, lekarze, pielęgniarki, farmaceuci, diagności laboratoryjni, czy dietetycy. Chciałem zwrócić uwagę jak ogromne posiadamy zasoby ludzkie oraz że jest pełna akceptacja społeczna do rozpoczęcia działań edukacyjnych o zdrowiu wśród dzieci i młodzieży.
Czy lekcje te powinny być obowiązkowe?
Niewątpliwie niektóre aspekty takie jak nauka zasad pierwszej pomocy powinny być obowiązkowe. Podobnie jak w Finlandii, gdzie istnieją moduły obowiązkowe oraz dobrowolne, obowiązkowe mogłyby obejmować także podstawowe pojęcia.
Powinniśmy pamiętać, jak ważne w życiu człowieka jest dobre zdrowie. Badania (takie jak Lalonda z 1973 r.) pokazują jak różne czynniki wpływają na nasze zdrowie i samopoczucie.
Największy wpływ ma nasz styl życia (53%), na który składają się takie elementy: aktywność fizyczna, sposób odżywiania się, umiejętności radzenia sobie ze stresem, stosowanie używek – nikotyna, alkohol, środki psychoaktywne, zachowania seksualne. Kolejne miejsce zajmuje środowisko fizyczne (21 proc.). Szacuje się, że w zaledwie 16% za zdrowie i za to, jak długo będziemy żyli w dobrej formie odpowiadają nasze geny. Tak na to patrząc, stosunkowo najmniejszy wpływ – na zdrowie ma sama opieka zdrowotna (jej struktura, organizacja czy funkcjonowanie). Mając na uwadze wyzwania dzisiejszego świata, kluczowe jest kształtowanie postaw dzieci i młodzieży od najmłodszych lat – licząc, że wykształcą zdrowe nawyki żywieniowe, zwrócą uwagę i zadbają o zdrowie psychiczne, swoje i najbliższych, ale również i rozwiną tolerancję i ciekawość świata.
Autor: Ewa Bałdyga
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS