O bardzo problematycznej sprawie zameldowania, ale niezamieszkiwania przez radnych, także tych z Przemyśla, w mieście, w którym zostali wybrani, pisaliśmy już kilka razy. Temat ten pojęły również inne tytuły.
Niedawno (dokładnie 3 listopada ub.r.) na łamach „Gazety Wyborczej” pojawił się materiał „Przemyscy radni nie mieszkają w Przemyślu, pracują w Warszawie, Krakowie. Powinni stracić mandaty?”
Ten tekst stał się zarzewiem pisma, jakie grupa mieszkańców miasta, na czele której stoi przewodnicząca Zarządu Osiedla nr 1 Stare Miasto Anna Grad-Mizgała, skierowała zarówno do wojewody podkarpackiego Ewy Leniart, jaki i piątki radnych, opisanych w tym materiale.
Zdaniem wspomnianej Wojciech Błachowicz (Platforma Obywatelska), Daniel Dryniak (Prawo i Sprawiedliwość), Tomasz Kulawik (Nasz Przemyśl), Mirosław Majkowski (Wspólnie dla Przemyśla) i Wojciech Rzeszutko (Prawo i Sprawiedliwość) nie mieszkają w Przemyślu, to miasto nie jest ich „centrum interesów życiowych”.
Dla tego pierwszego owo centrum znajduje się w Warszawie, drugiego w Rzeszowie, trzeciego w Krakowie, czwartego w Reczpolu w gminie Krzywcza, piątego zaś w Rzeszowie.
Kwestia uczciwości
W piśmie grupa mieszkańców zadała wojewodzie dwa pytania: czy w związku z pojawiającymi się informacjami medialnymi podejmie kontrolę prawidłowości sprawowania mandatu radnego Rady Miejskiej w Przemyślu przez wskazane osoby oraz czy podejmie kontrolę prawidłowości działania Rady Miejskiej w Przemyślu i jej przewodniczącego wobec braku jakiejkolwiek reakcji na pojawiające się w przestrzeni publicznej wątpliwości co do prawidłowości sprawowania przez nie mandatów? (…)
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS