Moda znów przenosi się w czasie i wraca do trzech ostatnich dekad XX w. Czerpiemy z estetyki hippie, neonów dominujących w latach 80., a także szalonych czasów amerykańskiego disco. Jak to się ma do współczesnych oversize’ów, które z reguły proponuje się kobietom między czterdziestką a pięćdziesiątką? Wbrew pozorom wiele.
Nie chodzi o to, by wybierać fasony, które już dawno osiągnęły dojrzały wiek. Sęk w tym, by z nowoczesnych rozwiązań czerpać jak najwięcej, niezależnie od tego, ile dziś mamy lat. A oceniając niektóre propozycje projektantów widać, że jest tego całkiem sporo.
Ten słodki jak landrynka kolor może działać samodzielnie lub ogrzewać się w towarzystwie karmelu i ciemnej czekolady. Ochłodzi go natomiast metaliczne srebro i śnieżna biel, a energii doda orzeźwiająca mięta. Jedno jest pewne: przeciwieństwa się przyciągają, a w tym sezonie nosimy sukienki w odcieniu lawendy i fioletu. Wersje rozkoszowane z falbanką łączymy rzecz jasna ze sneackersami, a bardziej formalne kreacje z klasycznymi szpilkami. Jeszcze większą lekkość osiągniemy, wybierając przewiewne tkaniny takie jak jedwab czy len oraz minimalistyczne akcesoria – aby nie przytłaczać subtelnych sukienek, postawmy na prostą torebkę, w której mieści się zaledwie telefon, okulary przeciwsłoneczne i… karta kredytowa.
To, że ciemne kolory wyszczuplają nie jest żadnym odkryciem, ale będziemy to powtarzać, jak mantrę. Coraz więcej kobiet po 50-tce może pochwalić się nienaganną sylwetką – Instagram jest pełen takich przykładów. Są jednak osoby, którym bezwzględnie zależy na tym, by ukryć to i owo. Wraz z wiekiem tempo przemiany materii zwalnia i trudniej jest zrzucić dodatkowe parę kilo. Na szczęście dzięki odpowiednim ubraniom w łatwy sposób możemy zakryć wystający brzuszek. Czarny od kilku sezonów wkrada się w łaski różnych elementów garderoby, zwłaszcza kostiumów kąpielowych. Co do sukienek, wiele gwiazd, takich jak Demi Moore czy Helen Mirren wciąż wybiera ten sprawdzony kolor. W tym sezonie czarne sukienki wcale nie są “małe”. Przeciwnie. Mamy te rozkloszowane na dole, z dużą ilością falban lub w wersji oversize.
Wydaje się, że kwiatowe wzory dominują w każdym letnim sezonie, ale to tylko pozory. Sekret tkwi w szczegółach tych deseni, które różnią się poszczególnymi detalami. Jeszcze kilka lat temu byłyśmy zakochane w gigantycznych kwiatach po to, by niebawem oddać serce ciemnozielonym monsterom. Dziś mamy boom na letnią łąkę, drobne listki i pejzaż rodem z XVII-wiecznych obrazów. Niezależnie od wieku czy sylwetki, taki wzór będzie wyglądał na nas świetnie. Wystarczy dobrać żakiet lub ramoneskę (w rodzimym klimacie trudno uniknąć deszczy i burzy) a look będzie w sam raz na letni spacer po mieście. A gdy podkręcimy sukienkę wyrazistym, cienkim płaszczem oraz złotymi dodatkami, zyskamy idealny outfit na wieczorne wyjście.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS