A A+ A++

Jedno z ugrupowań popierających prezydenta Smogorzewskiego w swoim programie wpisało punkt zatytułowany – „zazielenianie Legionowa”. Spowodowało to gwałtowne komentarze ze strony mieszkańców

Jedna z internautek napisała wprost: – „To jest kpina z mieszkańców, zazielenienie Legionowa. A nie ma dnia, aby w prasie lokalnej nie pojawił się artykuł o budowie kolejnego bloku lub kolejnego osiedla domów w zabudowie szeregowej. Pod przysłowiowy topór idą resztki starodrzewu”.
Inni mieszkańcy również z dużym zdziwieniem odebrali nagły zwrot w programie ugrupowania, które od ponad 20 lat rządzi miastem. – „Do tej pory obserwowałem jak prezydent i związana z nim ekipa zajmowali się przez lata wycinaniem drzew i likwidacją terenów zielonych. Ewentualnie w zamian sadzili zielone kulki na patykach. Najwyraźniej uznali, że już wszystko wycięli i można zacząć zazielenieć. A my mamy teraz czekać 20 lat, aż drzewa urosną” – napisał mieszkaniec osiedla Jagiellońska.
Inni internauci uważają, że nie dadzą się nabrać na gwałtowna przemianę „prezydenckich” radnych. – „Niektórzy radni powinni dać spokój z kandydowaniem, bo nie zapomnimy tego, że bardzo starali się, aby utworzyć wysypisko odpadów w mieście. Nie zapomnimy, że to właśnie dzięki nim Legionowo zaczyna przypominać betonową pustynię” – skomentowała jedna z mieszkanek.
Najwyraźniej nie wszyscy uwierzyli, że władze miasta zmieniły front i zamiast wycinania, po wyborach zaczną teraz sadzić i zazieleniać miasto. Ich zdaniem, to całe „zazielenianie” , to tylko wyborczy pic na wodę…

Paweł Szyling

Komentarze

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPodatku od samochodów spalinowych jednak nie będzie? “Trzeba to odpowiednio zmodyfikować”
Następny artykuł„Bogactwo to stan umysłu, a nie konta”. W co zainwestować 50, 100 i 500 tys. zł?