“A, to akurat na ten ból w kolanie, o którym mówił Michniewicz” – śmieją się internauci pod filmikiem Artura Boruca, który bramkarz Legii zamieścił w mediach społecznościowych. “Piąteczek… Uważajcie na siebie!” – zaapelował Boruc, a później – przy podkładzie muzycznym z czołówki “Różowej Pantery” – zaczął z lupą poszukiwania lodówki.
“Sławomir Peszko lubi to” – skomentował inny internauta film Boruca, który kończy się właśnie na otwartej hotelowej lodówce, gdzie na półce widać dziesięć butelek – a precyzyjniej: buteleczek – z alkoholem. Zresztą zobaczcie sami:
Artur Boruc nie wytrzymał po meczu Legii. “Nie pasujemy”
Boruc rzadko udziela wywiadów, ale jest aktywny w mediach społecznościowych, gdzie często żartuje, ale zdarza mu się także być poważnym. A nawet złym. Jak przed tygodniem, po wygranym 2:1 meczu z Florą Tallin, kiedy w relacji na Instagramie powiedział tak: – Szybka pointa na dobranoc albo dzień dobry. Tak pokrótce. Z takim zaangażowaniem, ambicją, nie pasujemy do Europy. Chcemy tam bardzo być, ale musi być dużo lepiej. Wszędzie. Tak po prostu czuję – przyznał Boruc.
Legia ostatecznie w rewanżu – z Borucem w bramce – po raz kolejny pokonała Florę (1:0) i awansowała do trzeciej rundy eliminacji Ligi Mistrzów, gdzie w środę zagra pierwszy mecz z Dinamem Zagrzeb. Zanim jednak wyleci do Chorwacji, czeka ją w sobotę wyjazdowy mecz z Radomiakiem Radom (godz. 20). Wszystko wskazuje, że bez Boruca, bo Czesław Michniewicz w trakcie piątkowej konferencji prasowej zdradził, że bramkarz ma delikatne problemy z kolanem.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS