Pogoda na Hungaroringu w niedzielę ponownie uległa zmianie. Po wczorajszych opadach nie było już śladu, a nad tor powróciło słońce, któremu towarzyszyło jedynie lekkie zachmurzenie.
Temperatura powietrza na początku rywalizacji wynosiła 28 stopni Celsjusza, a tor rozgrzany był do przeszło 40 stopni.
W takich warunkach ogumienie Pirelli miało trudniejsze zadanie, ale włoski producent od początku przewidywał wyścig na przynajmniej dwa postoje, bez wykorzystania miękkiej mieszanki.
Już na polach startowych dało się zauważyć trend unikania najbardziej miękkiej opony. Na ogumienie oznaczone czerwonym paseczkiem w czołowej dziesiątce zdecydowali się jedynie kierowcy Astona Martina, a w drugiej części stawki Albon i Magnussen. Na twarde na starcie postawili Perez, Russell oraz startujący z alei Gasly.
Ustawienie do wyścigu mimo sporych problemów i wypadków we wczorajszej czasówce nie uległo dużemu przetasowaniu. Na wymianę nadprogramowych elementów jednostki napędowej zdecydował się tylko zespół Pierre’a Gasly’ego. Francuz do GP Węgier przystępował więc z alei serwisowej, ale po nieudanych kwalifikacjach, które Alpine ukończyło na dwóch ostatnich pozycjach po kuriozalnej wpadce, nie stanowiło większego problemu.
Problem jeszcze przed startem miał za to zdobywca pole position. Lando Norris już na zapoznawczych okrążeniach, na pół godziny przed startem GP Węgier przez radio meldował problemy z pedałem przepustnicy. Jego mechanicy na polach startowych w pocie czoła pracowali pod nadzorem przedstawicieli FIA, aby rozwiązać problem.
Work ongoing on @LandoNorris’s car on the grid under FIA supervision: pic.twitter.com/9GSzunsD9i
— Adam Cooper (@adamcooperF1) July 21, 2024
Gdy zgasło pięć czerwonych świateł czołówka ruszyła w tempo. Lando Norris miał moment zawahania, ale od razu zjechał do wewnętrznej broniąc się przed atakami zespołowego kolegi Oscara Piastriego.
Moment ten wykorzystał Max Verstappen, który zrównał się z kierowcami McLarena i wszyscy trzej wchodzili w pierwszy zakręt obok siebie. Norris stracił pozycję na rzecz zespołowego kolegi i Holendra, ale ten wyjechał szeroko w zakręcie i został wzięty pod lupę sędziów.
Verstappen ran off at Turn 1, Norris wants the place back 📻#F1 #HungarianGP pic.twitter.com/2dzUstxlRN
— Formula 1 (@F1) July 21, 2024
Zdobywca pole position w kolejnych łukach musiał uważać też na ataki Lewisa Hamiltona, ale ostatecznie udało mu się utrzymać trzecie miejsce, a Verstappen otrzymał od swojego zespołu zalecenie przepuszczenia Norrisa, aby uniknąć potencjalnej kary ze strony sędziów.
W zespole Haasa na starcie doszło do dwóch ekstremalnych zdarzeń. Kevin Magnussen zaliczył wymarzone ruszenie z miejsca zyskując pięć pozycji, podczas gdy Nico Hulkenberg stracił aż 9 pól, spadając na sam koniec stawki i po pierwszym kółku odwiedzając swoich mechaników.
Kierowcy, którzy postawili na miękkie opony nie podjęli najlepszej decyzji. Brak neutralizacji sprawił, że te poddały się już po kilku okrążeniach i już na ósmym okrążeniu w stawce nie było żadnego kierowcy jadącego na takim typie slicków z wyjątkiem Lance Strolla, który na swój pit stop zjechał dopiero na 15. okrążeniu.
Kręty tor, który nie słynie z wielu dogodnych miejsc do wyprzedzania sprawił, że czołówka spokojnie zaliczała kolejne okrążania. Po 15 kółkach Oscar Piastri dysponował prawie 3,5 sekundami przewagi nad Lando Norrisem, a Brytyjczyk wyprzedzał Verstappena o trzy sekundy. Za czołową trójką gęsiego podążali Hamilton i kierowcy Ferrari.
Planowe pit stopy w czołówce na 17. kółku zapoczątkował Lewis Hamilton, którzy na drugi przejazd, podobnie jak większość kierowców, założył twardą mieszankę. Okrążenie po nim do mechaników zawitał Lando Norris, który na tor wyjechał za kierowcami Ferrari.
Chwilę po nich na pitlane pojawił się lider wyścigu, który bez problemu powrócił przed zespołowym kolegą, a prowadzenie w wyścigu chwilowo objął Max Verstappen.
Kierowca Red Bulla odwiedził swoich mechaników wraz Carlosem Sainzem na 22. okrążeniu. Opóźniony zjazd sprawił, że mistrz świata stracił pozycję na torze na korzyść Lewisa Hamiltona.
Po pierwszej turze pit stopów na czele wyścigu cały czas jechały dwa McLareny przed Hamiltonem i Verstappenem.
LAP 34/70
Verstappen has DRS on Hamilton. No dice on the first attempt, but it’s going to take a special defensive effort for Hamilton to keep him at bay 🙅♂️#F1 #HungarianGP pic.twitter.com/UDbJrApltM
— Formula 1 (@F1) July 21, 2024
Mistrz świata w okolicy 33. okrążenia dognił jadącego na trzecim miejscu Lewisa Hamiltona i zaczął wywierać na niego presję. 7-krotny triumfator mistrzostw świata skutecznie jednak bronił się przed atakami. Holender w dwójce próbował go wyprzedzić po zewnętrznej i gdy wydawało się, że manewr będzie skuteczny, RB20 szeroko wyjechał z toru.
Defensywna jazda kierowcy Mercedesa sprawiła, że duet ten szybko dogonił Charles Leclerc, podczas gdy kierowcy McLarena z komfortową przewagą 8 sekund cały czas utrzymywali się na dwóch pierwszych miejscach.
Wyborne widowisko dla kibiców zostało przerwane na 41. kółku, gdy Hamilton i Leclerc zjechali na drugą zmianę opon. Zawodnik Mercedesa otrzymał twarde gumy, a Ferrari średnie.
Na 46. kółku na swój ostatni pit stop zjechał Lando Norris, który na finałowy przejazd założył średnie opony. Ekipa McLarena nie skorzystała z okazji do ściągnięcia już na następnym okrążeniu drugiego kierowcy, a tym bardziej ściągnięcia go jako pierwszego, aby uniknąć posądzania o wpływanie na kolejność swoich kierowców. Po wyjechaniu z boksów Norris co prawda usłyszał od inżyniera, że przed metą ma zostać podjęta próba zmiany pozycji, ale przez długich kilkanaście okrążeń nie miało to miejsca.
Ostatecznie po serii żenujących komunikatów ze strony inżyniera wyścigowego Norris na trzy okrążenia przed metą przepuścił zespołowego kolegę.
O ile McLaren swoimi decyzjami ryzykował jedynie wizerunkową klapę i wewnątrz zespołowe tarcia, stratedzy Red Bulla po raz drugi dali się podciąć i po drugim zjeździe Verstappena (na 50. kółku) ten spadł na piąte miejsce za Leclerca.
Kierowca Red Bulla mozolnie odrabiał straty doganiając Hamiltona na 10 okrążeń przed metą, ale przy próbie ataku na Brytyjczyka doszło między nimi do kontaktu w pierwszym zakręcie, w efekcie którego kierowca Red Bulla ponownie spadł na piąte miejsce za Leclerca i tak już dojechał do mety.
Za jego plecami na metę wjechał Carlos Sainz i Sergio Perez, a w czołowej dziesiątce znaleźli się jeszcze: Russell, Tsunoda oraz Stroll.
Sędziwie nie zdecydowali się w trakcie wyścigu rozstrzygać incydentu z udziałem Hamiltona i Verstappena, więc wyniki dzisiejszego wyścigu mogą jeszcze ulec zmianie.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS