A A+ A++

Pracownicy MPGKiM w Łomży zamiatają w połowie lutego chodniki, korzystając z pogodnej aury bez deszczów, śniegów i mrozów. Sprzątają w miejscach szczególnie często uczęszczanych przez mieszkańców miasta. Idea porządku i czystości na „chwilową wiosnę” Czytelnikom 4lomza.pl się spodobała, natomiast opór i krytykę wywołały sposoby osiągnięcia efektu pozamiatania chodników.

Czytelnicy 4lomza.pl zauważyli, że w czwartek około południa pracownicy MPGKiM sprzątali na chodnikach, m.in. przy Alei Legionów, Alei Józefa Piłsudskiego i w okolicach skrzyżowania przy „Blaszaku”. Zamiatanie trotuarów szczotkami przez ekipy MPGKiM przypominały o zbliżającej się wiośnie, natomiast wmiatanie piasku z chodników na trawniki kazało pamiętać o styczniowej zimie.

Od Nowego Roku przez ponad 3 tygodnie panowały mrozy i padały lub leżały śniegi, dlatego ekipy MPGKiM posypywały chodniki piaskiem, zmieszanym z solą w proporcji 5 do 1. Taka mieszkanka piaskowo-solna dawała podwójny efekt: piasek dawał oparcie butom, zwiększając tarcie podeszew, natomiast sól rozpuszczała lód, aby ludzie nie poślizgnęli się na czasem niewidocznej płaszczyźnie. Powstawały na białej połaci szare, wilgotne plamy wodne, oznaczające, że kryształki soli przynoszą efekty. Czytelnicy uprzątanie piasku w połowie lutego chwalą, lecz nie podoba im się wmiatanie go na trawniki. Ich zdaniem, piasek jałowi ziemię, sól niszczy trawę. Dosiewanie trawy to ewenement. 

Trawę usuwa się ciapaczką
Starszy mistrz Kamil Jemielity z Zakładu Dróg i Zieleni MPGKiM w Łomży wyjaśniał nam, że w niektórych częściach miasta pracownicy czyszczą chodniki, które pozarastały trawą. Trawę usuwa się szpadlem, motyczką/ciapaczką i zamiata z piaskiem, po czym wywozi się na wysypisko. ZDiZ nie wysyłał w czwartek swoich ekip w rejony opisane przez Czytelników, ale w okolice Alei Józefa Piłsudskiego przy Szpitalu Wojewódzkim i ulicy Kazańskiej. Zdaniem Kamila Jemielitego, podlegli pracownicy nie wmiatali piasku na trawniki, lecz gromadzili w pryzmach, które pozamiatali i zaraz wywieźli. Starszy mistrz uważa, że sól z mieszanki po rozpuszczeniu wsiąka w podłoże lub spływa do kanalizacji deszczowej, więc nie ma soli w piasku zmiecionym z chodnika. Może znikome ilości chlorku sodu – NaCl – mieszają się po roztopieniu z luźnymi ziarnami mineralnymi, kwarcowymi…? Oto zagadka dla chemików i fizyków. Natomiast sól faktycznie niszczy obrzeża trawników, kiedy w zimie pojadą ulicami solarki, z których sól rozpryskuje się poza krawężniki jezdni. W celu ochrony młodych kwiatów i krzewów w Łomży, gdzieniegdzie rozstawiane są płotki z kurtynami z plastiku, m.in.. przy ul. Dwornej i ul. Wojska Polskiego, żeby piasek, sól, breje błotna nie spadały na rośliny.

Piasek zmiata się w gromadki
Kierownik Zakładu Oczyszczania Miasta również wyklucza, żeby podlegli mu pracownicy celowo wmiatali piasek z chodników na sąsiadujące trawniki. Kierownik wyjaśnia, że z piasku i śmieci na chodnikach tworzy się szczotkami gromadki, które później są systematycznie wywożone – ostatnio, np. z Poznańskiej obok ŁPRI i Pepeesu, ul. Generała Władysława Sikorskiego, Polowej. Kierownik po dłuższym namyśle przyznaje, że mogło się przydarzyć, że pracownik wmiótł na trawnik resztki z gromadki piasku, których nie zebrał łopatą. Jednak w żadnym wypadku nie jest to reguła działania, a tym bardziej nigdy nie zalecano podczas szkolenia w ZOM tej metody na „oczyszczanie miasta”. Oprócz zamiatania ręcznego, ZOM w Łomży korzysta z ciągnika z podczepioną szczotką na wałku.

W zaspach śniegu jest piasek z solą 
– Ludzie nie są tak głupi, jak się im dostaje – komentuje doświadczony biolog Teresa Grużewska z Muzeum Przyrody w Drozdowie. – Tylko nieliczne gatunki roślin są przystosowane do wegetacji w takiej zasolonej glebie. Natomiast znakomita większość gatunków nie poradzi sobie z fizjologiczną suszą, ponieważ sól w ziemi powoduje „oddanie” wody przez korzenie roślin, które usychają i zaraz umierają. Rośliny w zasolonej glebie muszą dostawać znacznie więcej wody, której na trawnikach w Łomży latem nie dostają w ogóle, chyba że spadnie obfity deszcz. To dlatego pojawiają się w tylu miejscach pasy, łachy, „łysiny” piasku. Czytelnicy słusznie mówią, że kiedy śnieg z chodników jest odgarniany na boki, to razem z nim w zaspach znajduje się piasek z solą. To nieprawda, że w piasku po roztopach i deszczach nie ma soli: owszem, jest jej mniej, lecz trochę chlorku sodu się absorbuje w ziarnach piasku i na płytkach chodnikowych. Procesy te nie są jednorazowe, tylko powtarzalne z roku na rok i latami. Zasolenie gleby przy chodnikach jest duże, stąd trawniki są w słabej kondycji.

Mirosław R. Derewońko
tel. red.  696 145 146

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWięcej szczegółów wczorajszego wypadku na ul. Poznańskiej w Nakle nad Notecią
Następny artykułZarządzenie Prezydenta Miasta Pruszkowa w sprawie przeprowadzenia konsultacji