A A+ A++

Gmina Myślenice: Ponieważ ocalenie od zapomnienia to jeden z celów działania Myślenice iTV, dlatego z wielką przyjemnością przedstawiamy Państwu kolejny artykuł z serii Perły Myślenic czyli archiwalne Myślenice okiem i piórem Józefa Stanisława Błachuta. Zapraszamy na “spacer” ulicą Tadeusza Kościuszki. Dziś prezentujemy pocztówkę ręcznie koloryzowaną z ok. 1910 rok.  

Warto przypomnieć, że  na przestrzeni ostatnich stu lat obecną ulicę Tadeusza Kościuszki różnie nazywano. Pierwotnie była nazwana ulicą Tadeusza Kościuszki. W roku 1925 nosiła nazwę Wiktoria a w trakcie drugiej wojny światowej nazwano ją ulicą Zakopiańską. Przez dwa lata po wojnie była ulicą Engelsa a od roku 1947 ponownie przywrócono jej nazwę Tadeusza Kościuszki.

Dalsze ulice w kierunku Stradomia też otrzymały nowe nazwy bohaterów obcego dla nas komunistycznego systemu. Ulicę Niepodległości nazywano ulicą Lenina a ulicę Daszyńskiego nazywano ulicą Stalina.

Przy ulicy Tadeusza Kościuszki, obok obecnego budynku OSP-Śródmieście przed 1939 rokiem funkcjonowała rodzinna rzeźnia i masarnia Ignacego Dzieży – starszego, ze sklepem masarskim. Surowce do produkcji przechowywano w murowanej wolno stojącej “lodowni”. Nazwa “lodownia” pochodziła od sposobu schładzania surowców w niej przechowywanych. Używano do tego celu lodu dowożonego w okresie zimowym z pobliskiej rzeki Raba. Po śmierci Ignacego Dzieży – starszego, działalność tą kontynuowali synowie Władysław i Stanisław Dzieża do czasu powojennej tzw. “bitwy o handel prywatny”, z ówczesnym systemem politycznym, przegranej przez wielu właścicieli myślenickich firm prywatnych.

Przy tej ulicy w okresie przedwojennym funkcjonowała również jadłodajnia “Garkuchnia” prowadzona przez Karolinę Dzieżę (żonę Ignacego – starszego). Po śmierci Karoliny prowadziły ją Janina Dzieża – żona Władysława i Ludwika Dzieża – żona Stanisława. Z “Garkuchni” korzystali głównie furmani przyjeżdżający na jarmarki myślenickie i przejeżdżający wozami konnymi przez Myślenice górale z drewnem opalowym (między innymi z wiązkami drobnego drewna tzw. “smółkami” na rozpałkę) udający się na Kleparz w Krakowie. Najbardziej popularną wówczas potrawą w tej jadłodajni był rosół z wkładką mięsa i flaki wołowe. “Garkuchnia” funkcjonowała do końca lat 70. ubiegłego wieku, tj. do czasu wprowadzenia żywnościowych kartek ograniczających rynkowy obrót mięsem.

Do końca lat 60. ubiegłego wieku ulice Kościuszki, Niepodległości i Daszyńskiego były głównym traktem komunikacyjnym z Krakowa do Zakopanego. Do połowy lat 30. ub. wieku wszystkie ulice otaczające Rynek były wyłożone kamieniami rzecznymi w Raby (widocznymi na zdjęciu) w sposób określony jako “kocie łby” lub “bruk myślenicki.”

Oglądających pocztówkę może zaintrygować widoczna postać piekarza stojącego w bramie budynku przy ulicy Tadeusza Kościuszki 3. To dom myśleniczanina Jakuba Górnika, w którym przez wiele lat funkcjonowała również jego prywatna piekarnia. Początkowo budynek był parterowy z wjazdem na jego podwórko dla zaprzęgów konnych. Rozbudowany w okresie późniejszym obiekt służył (z przerwami) kolejnym pokoleniom rodziny piekarza aż do roku 1954. Powojenna administracja państwowa zabrała im ten lokal, przekazując go, jak wiele innych odebranych prywatnych sklepów z Rynku i ulic z nim sąsiadujących – we władanie powstającym po wojnie nowym firmom. Piekarnię założoną przez Jakuba Górnika, prowadzoną w latach późniejszych przez jego zięcia Adama Bałuka, męża Heleny Górnikównej – w roku 1954 przejęła ówczesna myślenicka Powszechna Spółdzielnia Spożywców “Społem”. Do 1986 roku w obiekcie tym prowadziła własna działalność gospodarczą m.in. piekarnię, ciastkarnię i lodziarnię. Nowy najemca, za korzystanie z tego lokalu płacił czynsz do Urzędu Miasta, który ewidencjonowano na odrębnych kontach tzw. funduszu gospodarki lokali. Prawny właściciel budynku mógł skorzystać ze zgromadzonych w tym funduszu środków finansowych jedynie po przedłożeniu wiarygodnych faktur potwierdzających wykonanie prac remontowych w budynku. Takie to były trudne czasy …

Obecnie, budynkiem tym władają prawni spadkobiercy rodzin ówczesnych właścicieli.

Zdjęcie pochodzi z prywatnych zbiorów kolekcjonerskich myśleniczanina Józefa Stanisława Błachuta.

blachut jozef

Józef Stanisław Błachut – rodowity myśleniczanin, fotograf dokumentalista, pasjonat historii miasta oraz losów ludzi z nim związanych. Kolekcjoner starych pocztówek i fotografii Myślenic

Perły Myślenic 84/31/2021

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułRząd szykuje zmiany w obostrzeniach covidowych
Następny artykułLato z teatrem w Gromadzie