Czasami tak bardzo chcemy wypocząć, że stresujemy się samą myślą o realizacji tego planu. Urlop nie zawsze wygląda tak, jakbyśmy chcieli. I czasami nie warto dociekać, kto jest winien tego stanu rzeczy.
Może się bowiem okazać, że chodzi o nas. Postawiliśmy poprzeczkę tak wysoko, że nikt nie potrafi sprostać naszym oczekiwaniom. Pogoda ma być doskonała, ukochany bądź ukochana – idealni, a dzieci, jeśli je mamy, mają chodzić jak w zegarku. Tak zazwyczaj się nie dzieje.
Kolejną rzeczą kładącą się cieniem na naszym odpoczynku, może być ogon niezałatwionych spraw. Odłożyliśmy coś w pracy na później, zapomnieliśmy odpisać na maila, albo w ostatniej chwili przypominany sobie, że coś komuś obiecaliśmy. I już nadchodzi chmura gradowa w naszej głowie, już tracimy dobry humor.
– W skali Holmesa, określającej poziom stresu, wakacje mają jeden punkt więcej niż święta Bożego Narodzenia. Obiektywnie sytuacja jest stresująca – dla jednych bardziej, dla drugich mniej. Wielu moich pacjentów powtarza mi, że stresują się tym, że muszą odpocząć. Wiedzą, że muszą, ale boją się, że przez tydzień im się nie uda, albo przez 10 dni, a potem już nie mają urlopu. Tak bardzo się denerwują, że nie zdążą odpocząć w tym okresie, że są cały czas zestresowani. To jest presja – mówi w jedynym z wywiadów psycholog Monika Wasilewska.
Presja jak najlepszego odpoczynku to jedna sprawa, są jednak i inne, choćby te, dotyczące organizacji. Są oczywiście osoby, które planują rzeczy w dużym wyprzedzeniem. U nich w walizce znajdzie się wszystko, co trzeba, spakowane kilka dni wcześniej, a opieka nad kotem ustalona pół roku temu. Ogarnięcie bieżących spraw oraz pomyślenie zawczasu, co jest nam potrzebne przed wyjazdem, może pomóc zaoszczędzić sporo nerwów.
Jednak wydaje się, że u części z nas problemy z wakacjami wiążą się nie tyle z nadmiernymi oczekiwaniami czy brakiem sprawnej organizacji, ale z tym, że odpoczywać nie umiemy. Przez lata wmawiano nam, że odpoczynek jest zły. Nastolatek, który śpi do 12., bo może – szkoła wszak się skończyła – jest postrzegany jako leniwy. Dziecko, które siedzi w pokoju i nie bawi się, ani nie robi nic kreatywnego, często jest namawiane przez rodzica do wykonywania jakichkolwiek czynności, żeby tylko się nie nudziło. A nuda jest naszemu mózgowi potrzebna, tak jak samo jak bezczynność. To jest jego czas na reset.
Ciało odpocznie podczas snu – mózg pracuje zawsze i wszędzie. Szkoda, że nie ma zajęć z higieny mózgu w szkole, najważniejszego dla naszego życia organu, od którego zależy podejmowanie decyzji, nasze emocje i samopoczucie. Kazano nam zdobywać wiedzę, uczyć się wielu niepotrzebnych rzeczy, tylko zapomniano przekazać tej najważniejszej – jak mamy o siebie zadbać. Czego potrzebujemy? Jaki rodzaj odpoczynku będzie dla nas najlepszy? Leżenie na plaży czy zajęcia sportowe, wspinanie się po górach czy pływanie? Za to doskonale wiemy, co powinniśmy jeszcze zrobić i czego jeszcze nie zrobiliśmy – nawet podczas urlopu.
Wymagania, często stawiane samemu sobie, stają się naszą drugą naturą i w końcu zapominany, że może być inaczej, albo inaczej nie umiemy się zachować, bo przez lata podążamy tymi samymi znanymi ścieżkami. Tak, tak – wybiera je mózg – bo łatwiej sięgnąć po coś, co się zna, niż zużywać energię na rzeczy nowe.
Oczywiście, możemy zawsze sięgnąć po literaturę poradnikową, by dowiedzieć się, jak należy odpoczywać, tyle że zazwyczaj nie mamy czasu, żeby sięgnąć po nią przed wakacjami, a jak już na nie wyjedziemy, możemy nie zdążyć wykorzystać nabytej wiedzy w praktyce.
Nie pozostaje mi nic innego, tylko życzyć sobie i innym nie najlepszego urlopu na świecie, ale najbardziej leniwego. Takiego, na którym można odpocząć bez wyrzutów sumienia.
Czytaj także:
Urlop to sztuka
Czego wstydzą się kobiety?
Uczulenie na słońce
Zobacz także:
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS