A A+ A++

Sergio Perez wytrzymał presję i triumfował w wyścigu o GP Monako! Na drugim miejscu zameldował się Carlos Sainz, a podium uzupełnił Max Verstappen. Strategiczny błąd Ferrari sprawił, że Charles Leclerc spadł na czwartą pozycję.

Jeszcze przed rozpoczęciem procedury startowej okazało się, że będziemy mieli spore komplikacje, bowiem w Monako zaczął padać deszcz. Po kilku okrążeniach rozgrzewkowych za samochodem bezpieczeństwa sędziowie zadecydowali o wywieszeniu czerwonej flagi. Do prawdziwego ścigania kierowcy F1 ruszyli po ponad godzinie od planowanej godziny 15:00.

Czytaj również:

Pierwsze okrążenia zawodnicy ponownie pokonali za samochodem bezpieczeństwa. Bernd Maylander, który obchodzi dzisiaj swoje 51. urodziny, miał więc okazję do pokonania kilku kółek po legendarnej pętli w Monako.

Jeszcze przed oficjalnym startem lotnym w bandzie w nawrocie wylądował Nicholas Latifi. Kanadyjczyk dał radę doprowadzić swojego Williamsa do alei serwisowej, gdzie mechanicy wymienili mu skrzydło. Chwilę później przygodę z otarciem o bandę zaliczył również Lance Stroll. On przebił z kolei oponę i także musiał odwiedzić mechaników. Na podobny ruch zdecydował się Pierre Gasly. Francuz chciał jednak zmienić opony na przejściowe, próbując alternatywnej strategii po nieudanych kwalifikacjach.

Kilka pierwszych okrążeń po starcie lotnym było dosyć spokojnych w wykonaniu całej stawki. Kierowcy starali się wyczuć warunki panujące na torze.

Na 7. okrążeniu Sebastian Vettel i Yuki Tsunoda postanowili zaryzykować i dołączyć do kierowców, którzy zmienili opony na przejściowe. Dało się już bowiem zauważyć, że tempo na obu mieszankach jest już zbliżone – dodatkowo kilka minut wcześniej inżynier wyścigowy poinformował Charlesa Leclerca o braku opadów przez najbliższe pół godziny.

Na 10. okrążeniu Pierre Gasly dojechał do ostatniej grupy kierowców na oponach deszczowych i miał już znacznie trudniejsze zadanie, aby wyprzedzić Guanyu Zhou. Kierowcy Alpha Tauri ta sztuka udała się na okrążeniu numer 13 i na tym etapie wyścigu to właśnie Francuz zapewniał nam najwięcej emocji.

Czytaj również:

Co kilka okrążeń oglądaliśmy żółtą flagę w pierwszym sektorze, przede wszystkim za sprawą szerokich wyjazdów zawodników w Sainte Devote, jednak realizator nie pokazywał nam tych ujęć

Pierre Gasly, po spektakularnym wyprzedzaniu Daniela Ricciardo, zaczął prezentować tempo o 2 sekundy szybsze od czołówki na deszczówkach. W międzyczasie Carlos Sainz proponował swoim inżynierom, aby zjechać od razu na opony na suchą nawierzchnię, a na przejściówki zdecydował się Lewis Hamilton, który nie był w stanie odrabiać strat do Fernando Alonso, a także Sergio Perez.

Po 18 okrążeniach Charles Leclerc i Max Verstappen zjechali po opony przejściowe, ale kierowca Ferrari przegrał pozycję na torze z Sergio Perezem. Carlos Sainz cały czas starał się przeciągać swój stint w oczekiwaniu na zjazd po opony na suchą nawierzchnię.

Lewis Hamilton na przejściówkach próbował wyprzedzić Estebana Ocona na deszczówkach, ale kierowca Alpine zamknął mu drzwi w pierwszym zakręcie i doszło do kontaktu. Na szczęście obaj zawodnicy pojechali dalej, chociaż w bolidzie siedmiokrotnego Mistrza Świata doszło do uszkodzenia przedniego skrzydła. Kierowca Mercedesa długo nie mógł sobie poradzić z Francuzem.

Na 21. okrążeniu pierwsi kierowcy zjechali po twarde opony – w tym Carlos Sainz i Charles Leclerc. W Ferrari doszło jednak do nieporozumienia i zamieszania w komunikacji radiowej, więc pit stop Monakijczyka był przedłużony. W wyniku tych problemów po serii pit stopów po twarde opony kolejność pierwszej czwórki prezentowała się następująco – Perez, Sainz, Verstappen, Leclerc.

Kevin Magnussen był zmuszony przedwcześnie wycofać się z rywalizacji, a chwilę później, na 27. okrążeniu, groźnie wyglądający wypadek miał Mick Schumacher. Samochód Niemca obrócił się przy basenie i uderzył w bandę, przy czym tylna część bolidu Haasa całkowicie oderwała się od kokpitu. Na szczęście skończyło się tylko na strachu… i kolejnych kosztach finansowych dla amerykańskiego zespołu. Na torze zobaczyliśmy czerwoną flagę, która wynikała z konieczności naprawy bariery.

Czytaj również:

Wyścig wznowiono lotnym startem o godzinie 17:15. Zgodnie z przepisami, zawody mogą trwać maksymalnie dwie godziny, więc na tym etapie było już jasne, że w tym GP Monako nie uda się pokonać pełnego dystansu.

W pierwszej dziesiątce kierowcy Red Bulla, Alpine i Mercedesa zdecydowali się na restart na oponach pośrednich, a duet Ferrari i Lando Norris pozostali na twardych zestawach. Podczas wznowienia wyścigu stawce przewodził Sergio Perez i na pierwszych metrach nic się nie zmieniło.

Niewiele zmian zaszło także później. Fernando Alonso jechał bardzo wolno, wstrzymując Lewisa Hamiltona, a także Estebana Ocona, który otrzymał karę pięciu sekund za wcześniejszą kolizję z kierowcą Mercedesa. W czołówce wyklarowały się mniej więcej dwusekundowe różnice między poszczególnymi kierowcami, od Sergio Pereza do Lando Norrisa.

Do samego końca wyścigu nikt nie zdecydował się na żaden heroiczny manewr, chociaż w końcówce cała pierwsza czwórka mocno się do siebie zbliżyła, korzystając na zmęczonych oponach Sergio Pereza.

Kierowcy zakończyli ściganie chwilę po godzinie 18:00, dokładając jedno okrążenie do dystansu dwóch godzin. To oznacza, że Sergio Perez odnosi swoje trzecie zwycięstwo w karierze i drugie dla Red Bull Racing. Carlos Sainz staje na drugim stopniu podium, a trzeci na mecie zameldował się Max Verstappen. Czwarta pozycja należy do Charlesa Leclerca, a piątą pozycję wywalczył George Russell.

akcje

komentarze

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułUtrzymanie gminnych budynków wkrótce będzie tańsze
Następny artykułPierwszy zwycięzca Giro d'Italia z Australii. Kim jest Jai Hindley?