Początkowo mówiło się o ponownym angażu Daniela Ricciardo, a teraz mocnym kandydatem do zajęcia miejsca Checo staje się młody Nowozelandczyk – Liam Lawson.
Słabe kwalifikacje Pereza, w połączeniu z relatywnie dobrym tempem w wyścigu sprawiły, że na 18 okrążeniu dogonił on Lawsona i przystąpił do manewru wyprzedzania w zakręcie nr 4. Meksykanin wywiózł Liama, a ten nie odpuścił i agresywnie wbił się pod łokieć Checo do zakrętu nr 5. Doszło między nimi do kontaktu, na skutek którego podłoga oraz sekcja boczna samochodu Pereza uległy wyraźnym zniszczeniom.
W dalszej części wyścigu, panowie po raz kolejny spotkali się na torze. Jednak tym razem, Lawson bez problemu uporał się z Sergio na prostej. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie gest, jaki wykonał Nowozelandczyk, który starszemu rywalowi pokazał środkowy palec.
Perez po wyścigu negatywnie wypowiadał się na temat podejścia do ścigania Lawsona:
“Przeprowadziłem manewr do zakrętu nr 4, a [Lawson] wtedy był poza torem i pojechał prosto tak, jakby nie było tam żadnego samochodu.”
“Myślę, że mógł uniknąć incydentu, ale on po prostu wbił się z powrotem. Na szczęście zauważyłem go i zrobiłem mu miejsce, bo inaczej byłaby to ogromna kraksa. Nie było [na to] potrzeby. Oboje popsuliśmy swoje wyścigi. To poszło trochę za daleko.”
“Nie dostanie też za to żadnej kary. Zrobił to samo [walcząc] z Fernando i Franco [Colapinto] pod koniec. Nie ma kar, więc też nic z tego nie jest jego winą.”
Perez zapytany został również o relacje, jakie dzielą go z Lawsonem:
“Nie mam z nim żadnych relacji. Myślę, że ma złe podejście do Formuły 1, jak na to w jaki sposób się tu dostał. Musi być trochę bardziej pokorny.”
“Kiedy dwukrotny mistrz świata wypowiadał się [o nim] tydzień temu, kompletnie to zignorował. Tak jest, gdy wchodzisz do Formuły 1, jesteś oczywiście bardzo głodny sukcesu i tak dalej, ale musisz być również pełen szacunku, na torze i poza nim.”
“Nie sądzę, że pokazuje poprawne nastawienie. Myślę, że jest wyśmienitym kierowcą i mam nadzieję, że będzie w stanie się cofnąć i wyciągnąć z tego wnioski.”
“W swoich dwóch pierwszych Grand Prix miał wiele incydentów. Myślę, że będzie moment, w którym będzie go to kosztować zbyt wiele, jak na przykład w ten weekend.”
“Sądzę, że musi mieć dobre podejście, aby powiedzieć: Spójrz, najprawdopodobniej trochę przesadzam, ale cofnę się i zacznę od nowa. Bo jeśli nie uczysz się ze swoich błędów, Formuła 1 to okrutny świat i możesz już nie mieć szansy [dalszych startów].”
Padło również pytanie o to, czy na pojedynek z Lawsonem wpływ miała sytuacja w Red Bullu i fakt, że Liam może potencjalnie zastąpić Pereza w zespole sześciokrotnych mistrzów świata.
“Cóż, o mało nie uderzył w Fernando w ostatni weekend, o mało nie uderzył we Franco. Myślę, że w tym momencie ze wszystkimi ściga się bez opamiętania” odpierał Meksykanin.
Naturalnie, w sprawie tego pojedynku wypowiedzieli się również najważniejsi członkowie rodziny Red Bulla. Szef zespołu Christian Horner podkreślił, że walka tych kierowców była walką dwóch niezależnych od siebie ekip.
“Są w niezależnych zespołach i jak widzicie, twardo się ze sobą ścigają” mówił Christian Horner.
“Doszło do kontaktu i Checo niestety zebrał całkiem sporo uszkodzeń, to było ok. 65-70 punktów [docisku] z dziurą w sekcji bocznej i w podłodze.”
“Ale to są wyścigi. Oglądaliśmy tam dziś sporo twardego ścigania.”
Helmut Marko natomiast dość dosadnie dał do zrozumienia, co sądzi o postawie Lawsona:
“Jesteśmy teraz siostrzanymi zespołami, a Lawson nie powinien był ścigać się tak mocno jak to uczynił.”
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS