A A+ A++

Amerykański Departament Obrony dofinansuje budowę pierwszych od lat zakładów separacji metali ziem rzadki na terenie Stanów Zjednoczonych. Zakłady zbuduje spółka joint venture złożona z australijskiej firmy Lynas, specjalizującej się w obróbce rud metali ziem rzadkich, i amerykańskiego koncernu chemicznego Blue Line.

Pieniądze z Pentagonu pozwolą obu spółkom przeprowadzić dokładne badanie rynku, przygotować strategię marketingową, a także sporządzić szczegółowy projekt budowlany. Lynas ocenia koszt tego wstępnego etapu prac na 1,42 do 2,13 miliona dolarów. Zakłady mają powstać w Teksasie.

Lynas i Blue Line wystąpiły z propozycją budowy w maju ubiegłego roku. Oferta zyskała duże zainteresowanie administracji Donalda Trumpa, która dąży do uniezależnienia się od Chin w tej strategicznej dziedzinie, kluczowej z punktu widzenia przemysłu zbrojeniowego.

Pekin już w trakcie wcześniejszych negocjacji handlowych groził wstrzymaniem dostaw metali ziem rzadkich. Doniesienia o gotowości sił zbrojnych, aby zainwestować w budowę zakładu separacji metali ziem rzadkich, pojawiły się w grudniu ubiegłego roku. Dotyczyły jednak US Army.

Sprawa zrobiła się bardziej paląca w ostatnich tygodniach, gdy Pekin ogłosił nałożenie bliżej niesprecyzowanych sankcji na koncern Lockheed Martin. Szybko pojawiły się sugestie, że może chodzić właśnie o zablokowanie sprzedaży metali ziem rzadkich.

Według amerykańskich źródeł rządowych USA sprowadzają z Chin około 80% metali ziem rzadkich. Podobna wartość podawana jest dla globalnego chińskiego udziału w produkcji tych surowców. Sprawa jest jednak bardziej skomplikowana. Chiny kontrolują produkcję, ale nie wydobycie. W Państwie Środka często przetwarzany jest urobek wydobyty chociażby w Stanach Zjednoczonych.

Przyczyną takiego stanu rzeczy są nie tylko niższe koszty, ale także mniej restrykcyjne normy ochrony środowiska. Separacja metali ziem rzadkich powoduje bardzo duże zanieczyszczenia i skażenia, z tego powodu wiele krajów w latach 90. chętnie przystało na przeniesienie produkcji do Chin.

Stąd też przepisy dotyczące ochrony środowiska postrzegane są jako główny problem stojący przed Lynas i Blue Line. Australijska firma musiała już zresztą zmierzyć się z tym wyzwaniem w Malezji. Władze w Kuala Lumpur zawiesiły licencję dla tamtejszych zakładów Lynas do czasu odpowiedniego zabezpieczenia składowiska odpadów poprodukcyjnych.

Zobacz też: Przyszli rosyjscy piloci będą oddychali cieczą z tlenem?

(asia.nikkei.com)

AlanM1, Creative Commons Attribution 3.0 Unported

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPłacisz podatki w Lublinie? Zapłacisz mniej za bilet do kina i przejazdówkę MPK. Lubelska Karta Miejska
Następny artykułWłączenie syren alarmowych 1 sierpnia o godz. 17.00