A A+ A++

Apartament w zabytkowej kamienicy w centrum Warszawy został odnowiony z dbałością najmniejsze detale. Mimo że w czasie remontu mieszkania kamienica nie znajdowała się jeszcze w rejestrze zabytków, właścicielom i architektce zależało na uratowaniu i zachowaniu oryginalnych elementów i zdobień. Żmudne prace przeciągały się i trwały miesiącami, ale warto było czekać – choć nie brakuje tu współczesnych elementów, czuć ducha dawnych czasów.

Autor: Housemarket.pl 18 marca 2021 11:45

Dominika i Adam, kiedy zostali właścicielami mieszkania i postanowili je wyremontować oraz urządzić po swojemu, mieli przed sobą mnóstwo pracy. Choć mieli jasną i klarowną wizję przestrzeni, o pomoc zwrócili się do arch. Joanny Kulczyńskiej-Dołowy z pracowni Kulczyński Architekt, z którą dobrze się znają i mieli już okazję współpracować. Wiedzieli, że tak samo jak oni, Joanna zrobi wszystko, aby uratować każdy autentyczny element wnętrza.

Układ apartamentu o powierzchni 150 metrów kwadratowych pamiętał odległe czasy – mieszkanie miało wejścia z dwóch klatek – jedno dla właścicieli, drugie dla służby, która dysponowała również swoimi pomieszczeniami. Ściany, drzwi i sztukaterie były pokryte kilkoma warstwami farb, nanoszonymi co jakiś czas przez kilkadziesiąt lat, same prace nad wyskrobaniem farby i oczyszczeniem misternie zdobionych sztukaterii trwały kilka miesięcy. Do porządku trzeba było doprowadzić również instalacje – istna plątanina rozmaitych rur i kabli świadczyła o wielokrotnych zmianach wprowadzanych na przestrzeni lat. Część z nich została usunięta, część ukryto w ścianach. Dzięki pracom restauratorskim udało się ocalić oryginalną stolarkę – drzwi wejściowe i zewnętrzne oraz okna skrzynkowe, mosiężne klamki, piece kaflowe, sztukaterię oraz podłogę.

Szukasz terenów inwestycyjnych? Zobacz oferty na PropertyStock.pl

Joanna zadbała także o odpowiedni układ funkcjonalny dostosowany do właścicieli, otwierający przestrzeń, ale pozostawiający możliwość wprowadzenia w przyszłości zmian, takich jak wydzielenie dodatkowych pokojów. Przede wszystkim zostało zmienione główne wejście do mieszkania – poprzedni właściciele korzystali z dawnego wejścia służbowego. Teraz, po przekroczeniu progu, wchodzi się do podłużnego przedpokoju zakończonego przejściową garderobą i łazienką. Po prawej stronie od wejścia znajduje się gabinet. Kolejne drzwi z holu prowadzą do salonu. Dalej znajduje się połączona z jadalnią kuchnia, zaś na końcu mieszkania sypialnia z garderobą i dużą łazienką gospodarzy.

 Wejście na salony

Ściany przedpokoju ozdabia niebieska tapeta, jest zupełnie gładka, jednak jej wzór wywołuje optyczne złudzenie głębi i trójwymiarowości.

– W małych, ciemnych przedpokojach nie walczę na siłę, aby wprowadzić do nich światło. Bardziej zależy mi na ciekawym efekcie, który przenosi nas w jakąś historię. Z jasnej klatki schodowej wchodzimy do czegoś innego, tajemniczego, nieznanego, co od razu nastraja nas na poznawanie dalszej części mieszkania – mówi Joanna Kulczyńska-Dołowy.

Już od progu widać, że właściciele mieszkania kolekcjonują sztukę – na ścianach znajduje się galeria artystycznych fotografii. Pod nimi stoi konsola projektu Joanny, z marmurowym blatem na stalowych nogach.

W salonie doskonale widać uratowane elementy wnętrza, które Joanna umiejętnie połączyła ze współczesnym wyposażeniem – uwagę przykuwa wspaniały parkiet oraz zestawienie bogato zdobionej rozety na suficie z nowoczesnym, ażurowym żyrandolem Vertigo marki Petite Friture. Obok wyszukanych w Internecie mebli z połowy ubiegłego wieku, stoją stoliki zaprojektowane przez Joannę oraz prosta sofa. Tutaj także widać zamiłowanie właścicieli do sztuki, nie tylko wizualnej – Dominika ma wykształcenie muzyczne, dlatego nie mogło zabraknąć pianina.

 Ukryte funkcje

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMorawiecki: wielkie wyzwania wymagają odważnych decyzji, nie boimy się ich podejmować
Następny artykułŁodzian czekają zmiany w opłatach. Kto i na co wyda więcej? Porozmawiajmy w “Radiu Łódź w każdej sprawie”