Angelika Ollik – 2024-04-26 21:30:56
– W trakcie przebudowy kanalizacji zniknęło dużo studzienek odwadniających i w tej chwili jak się tam jedzie, to jest normalnie jezioro, można karasie hodować jak deszcz popada – wskazywał jeden z mieszkańców podczas zebrania osiedlowego. Z kolei do planowanego remontu ul. Warszawskiej członkowie osiedla mają sporo uwag.
Na wczorajszym (25.04.) zebraniu os. “Michała Drzymały” w Chojnicach dominowały tematy drogowe. Mieszkańcy mają uwagi do proponowanego przez ratusz projektu remontu ul. Warszawskiej, ale i także sporo swoich propozycji co do organizacji ruchu na terenie osiedla.
Konieczne szersze konsultacje
– Miałem okazję przyjrzeć się projektowi, który państwo zakładacie, ten remont, który ma być przeprowadzony ul. Warszawskiej i rozpoczęty w ciągu najbliższych dni. Nie bardzo widzę sensowność niektórych rozwiązań – apelował jeden z mieszkańców. – Ten wyjazd na ulicę Warszawską z osiedla jest niebezpieczny, same lustra nie rozwiązują problemu. Wielokrotnie zgłaszaliśmy, żeby Urząd Miasta zdecydował się na wymalowanie szykan, wówczas ta przestrzeń do spojrzenia w lewo i prawo jest większa. Państwo zakładacie też w projekcie, że z tej lewej strony przy wjeździe będzie trawnik i już mamy kolejne problemy – wskazywał mężczyzna tłumacząc, że zabierze to kolejne i tak już brakujące na osiedlu miejsca parkingowe. Na propozycję szerszych konsultacji na temat projektu przystał wiceburmistrz Adam Kopczyński. – Zanim w ogóle jakieś prace ruszą myślę, że temat moglibysmy jeszcze przywrócić pod konsultacje i rozmowy. Spotkamy się jutro z członkiem zarządu osiedla, weźmiemy dyrektora Rekowskiego, burmistrza i usiądziemy jeszcze raz do tego planu i przekażemy informację czy coś udało się zmienić – zapewniał zastępca burmistrza. Z kolei członek zarządu SMO nr 8, Piotr Eichler przedstawiał zebranym swoje pomysły dotyczące zmiany organizacji ruchu osiedlu. – Propozycja z którą cały czas walczę, żeby ją przeforsować jest taka, żeby Drzymały na odcinku od Łanowej do Warszawskiej była jednokierunkowa – proponował. – Co zyskujemy? Szeroki pas ruchu w jedną stronę, samochody przenosimy pod skosem na drugą stronę i zyskujemy więcej miejsc parkingowych – wyliczał Eichler. Jego zdaniem również powinien zostać wprowadzony ruch sterowany na ul. Dworcowej. – Od dworca samochody jadące stają gdzie stoją, pali się czerwone, od Brzozowej w stronę dworca jest zielone i w tym momencie jest ruch. Na razie jednak jak przyznaje, ta propozycja trafia w próżnię.
Przy ul. Drzymały domy pękają
Data remontu ulicy Drzymały na razie stoi pod znakiem zapytania, jednak mieszkańcy wskazują, że droga jest w fatalnym stanie. – Ten dalszy odcinek, gdzie stoją te stare domy, gdzie przez ostatnie dwa miesiące było ryte, bo się kanalizacja zawaliła, bo pan Rekowski kiedyś powiedział, że to droga powiatowa i to ich nie interesuje, ale zainteresowało ich jak musieli ryć i wydawać pieniądze, bo samochody ciężkie jeżdżą – wskazywał jeden z mieszkańców. Podobne zdanie miał kolejny z członków SMO. – Mieszkam w domu, który już nie jest w nowej technologii wybudowany i widać po budynkach, że pęknięcia następują, domy do remontu są, a się nikt nad tym nie zastanawia. Studzienki są nieprawidłowo osadzone, samochód ciężarowy jak jedzie obładowany z PKS-u, to te domy całe pracują – wtórował mężczyzna. – W trakcie przebudowy tej kanalizacji zniknęło dużo studzienek odwadniających i w tej chwili jak się tam jedzie, to jest normalnie jezioro, można karasie hodować jak deszcz popada. Z kolei Piotr Eichler zwracał uwagę na brak szerszych rozmów. – Problem polega jeszcze na tym, że w momencie kiedy były konsultacje odnośnie uwarunkowań ruchu, z autobusami rozmawiano, z policją rozmawiano, z nami nikt nie rozmawiał. Ostatecznie zebrani zgodnie zawnioskowali, aby w oczekiwaniu na gruntowny remont drogi wprowadzić na razie chociaż odcinkowe ograniczenia tonażu oraz dopuszczalnej prędkości do 40 km/h. – Wnioskujemy o 8 ton na dzień dobry, żeby się ta droga dalej nie degradowała, z korzyścią dla miasta i społeczeństwa – zaznaczył mieszkaniec.
Gdy kara staje się nagrodą
Sporą część zebrania zajęły (podobnie jak i na pozostałych zebraniach) kwestie bezpieczeństwa. Między innymi niepokój zgłaszali mieszkańcy części ulicy Łanowej. – Jestem zbulwersowana zachowaniem mieszkańców. Raz, że kradzieże są, drugie to boimy się zwracać uwagę, bo są wulgarne odzywki, jakieś upokarzania słowne. Może pan dzielnicowy od czasu do czasu się przeszedł tutaj, żeby nie czuli się tacy bezkarni – podnosiła mieszkanka. Pozostali zebrani dopytywali natomiast o sposób postępowania w przypadku osób nietrzeźwych, które często stoją pod sklepami. Przedstawiciele służb w odpowiedzi prosili, aby każdorazowo zgłaszać takie sytuacje, ponieważ jak wskazywał policjant – patroluje, chodzi i rozmawia, ale dzielnicowych jest tylko 6 na całe miasto. – Ze dwóch za mało można powiedzieć – przyznał mł. asp. Zbigniew Ramutkowski. Z kolei komendant Straży Miejskiej Jarosław Piechowski tłumaczył, że w Chojnicach nie ma tzw. “izby wytrzeźwień”, a odwiezienie osób nietrzeźwych do tzw. pomieszczenia dla osób zatrzymanych na komendzie często nie stanowi dla nich kary. – To jest pomieszczenie dla osób, które swoim zachowaniem stwarzają zagrożenie dla siebie lub dla innych. To nie jest izba wytrzeźwień tak jak w dużych miastach, gdzie się przywozi, bo ktoś jest nietrzeźwy.
Jest market, ale nie ma dojścia
Mieszkańcy wśród wniosków wypracowanych podczas zebrania zawarli również prośbę o zajęcie się sprawą brakującego ich zdaniem dojścia do marketu przy ul. Łanowej. – Po jednej stronie są pasy, po drugiej stronie są pasy. Możemy podejść 100 metrów, ale gdzie mamy dojść? Na trawę? – dopytywali zebrani. Mieszkańcy “ósemki” przyjęli również tegoroczny budżet w wysokości 11 tys. 55 złotych, jednak jak przyznał przewodniczący Jerzy Świerczewski – jego zdaniem brakuje budżetu obywatelskiego. – Był w mieście budżet obywatelski i on się zatrzymał, ale ze szkodą dla samorządu uważam, bo my jako mieszkańcy, dlatego nas jest tak mało dzisiaj, nie angażujemy się w to, bo gdybym jako zarząd, jako samorząd miał do dyspozycji 1 mln czy 1,5 mln złotych, to byliby mieszkańcy, którzy mówiliby, że potrzebujemy remontu drogi, czy nowy przystanek. My moglibyśmy to wtedy realizować – podkreślał. – Gdyby mogli mieli mieć decydujący wpływ na to, co będzie robione, to bardziej by się ludzie angażowali. Finalnie przyznane środki członkowie osiedla planują przeznaczyć na piknik rodzinny połączony z dniem dziecka oraz bal przebierańców i spotkanie opłatkowe.
Podobne tematy:
Najnowsze:
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS