A A+ A++

Po czterech kolejkach Juventus miał zaledwie dwa punkty, przez co znajdował się w strefie spadkowej tabeli Serie A, a Massimiliano Allegri przed wyjazdem do Spezii mówił o meczu “kluczowym w walce o utrzymanie”, szokując dziennikarzy i kibiców. Jak się okazało, włoski szkoleniowiec słusznie spodziewał się problemów z odniesieniem pierwszego zwycięstwa w nowych rozgrywkach. 

Zobacz wideo
“Szczęsny jest krytykowany, ale ma wsparcie Allegriego. Trener stoi po jego stronie”

A wszystko zaczęło się naprawdę dobrze dla Juventusu. gdyż w 28. minucie do siatki rywala trafił Moise Kean. Prowadzenie Bianconerich trwało jednak zaledwie przez pięć minut. Najpierw Wojciech Szczęsny znakomicie obronił uderzenie z dystansu Daniele Verde, ale jeszcze w tej samej akcji piłkę przejął Emmanuel Gyasi, który z lewego skrzydła ściął do środka, uderzył z kilkunastu metrów na bramkę Szczęsnego, a piłka po odbiciu się od nogi Danilo poszybowała nad polskim bramkarzem i trafiła do siatki. 

“Jak Szczęsny”. Włosi o Drągowskim po meczu z Interem

Tuż po zmianie stron niespodziewanie Spezia objęła prowadzenie i gospodarzom znowu pomógł rykoszet. Tym razem po znakomitej akcji 19-letniego Francuza Janisa Antiste’a, który w polu karnym znakomicie poradził sobie z Leonardo Bonuccim i po jego mocnym strzale piłka jeszcze odbiła się od nogi mistrza Europy, by wpaść w róg bramki Wojciecha Szczęsnego. 

Niedługo później Antiste miał szansę także na trzeciego gola, ale został znakomicie zablokowany przez Manuela Locatellego, a w kolejnych minutach zamiast 3:1 dla Spezii zrobiło się 2:3. Najpierw, w 66. minucie, z piłką w pole karne przedarł się Federico Chiesa i wygrał pojedynek z bramkarzem gospodarzy, a sześć minut później po stałym fragmencie gry do siatki trafił z kilkunastu metrów Matthijs De Ligt, zdobywając zwycięską bramkę dla Bianconerich.

Juventus ostatecznie nie bez problemów pokonał Spezię 3:2, a pierwsze zwycięstwo w tym sezonie pozwoliło mu wydostać się ze strefy spadkowej Serie A. Bianconeri, którzy po pięciu meczach mają na koncie ledwie pięć punktów, w kolejnym spotkaniu zmierzą się w niedzielę na własnym stadionie z Sampdorią Genua.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułAwantura w PO. Kosiniak-Kamysz: Tusk chciał posprzątać
Następny artykułKRRiT przegłosowała w środę przedłużenie koncesji dla telewizji TVN24