Parlament Europejski opowiedział się w środę przeciwko wyłączeniu energii jądrowej i gazu z procesu transformacji energetycznej w UE. Oznacza to, że te źródła energii będą uznawane za “zielone” i na inwestycje w nie będzie można pozyskać środki unijne. “Wygrała gospodarka europejska” – powiedział po głosowaniu europoseł Bogdan Rzońca (PiS).
Na początku lutego Komisja Europejska przyjęła projekt tzw. taksonomii, który uwzględniał rolę gazu i energii nuklearnej w procesie transformacji energetycznej. Oznacza to, że na inwestycje w te źródła będzie można pozyskać środki od UE i na rynkach finansowych. Część europosłów chciała z tego powodu odrzucenia zaproponowanego przez KE aktu delegowanego. Ostatecznie jednak przegrali oni głosowanie.
“Wygrała gospodarka europejska. To bardzo pozytywny sygnał dla instytucji i rynków finansowych. Pseudoekolodzy ponieśli sromotną porażkę, a dzięki temu państwa i firmy będą mogły inwestować w bezpieczne systemy energetyczne, gazowe i nuklearne. Jest zatem szansa przeciwdziałania upadłości firm z powodu drożyzny energetycznej, a ludzie, którzy korzystają z gazu jako źródła ciepła, będą mogli bezpiecznie funkcjonować” – powiedział po głosowaniu Rzońca.
Greenpeace: fatalny błąd Parlamentu Europejskiego: gaz kopalny uznany za zielone źródło energii
– To skandal, że posłowie do PE nie chcieli dziś stanąć po właściwej stronie, a zamiast tego postanowili zaognić kryzys klimatyczny i przyrodniczy oraz promować drogą i wysokoemisyjną energię z gazu. Rosyjskie spółki energetyczne t.j.: Gazprom i Lukoil usilnie o to zabiegały w unijnych instytucjach. Europosłanki i europosłowie nie wysłuchali tysięcy głosów obywateli i obywatelek UE, którzy sprzeciwiali się temu absurdalnym pomysłowi, by uznać paliwo kopalne jakim jest gaz, za zrównoważone źródło energii. Inwestycje powinny być kierowane w odnawialne źródła energii, magazyny energii, zwiększanie efektywności energetycznej oraz inne rozwiązania, które w przeciwieństwie do gazu mogą zapewnić nam bezpieczną przyszłość, tańszą energię i pomagają walczyć z kryzysem klimatycznym – powiedział Piotr Wójcik, analityk rynku energetycznego w Greenpeace.
Uznanie gazu za zrównoważone źródło energii i uwzględnienie go w taksonomii jest sprzeczne z kierunkiem polityki przyjętej w ramach strategii REPowerEU, która ma na celu stopniowe zniesienie zależności od importowanych paliw kopalnych, przede wszystkim rosyjskiego gazu. Realizacja strategii ma prowadzić do dywersyfikacji dostaw, przeciwdziałać wzrostowi cen energii oraz przyspieszyć rozwój odnawialnych źródeł energii. Uznanie gazu za „zieloną” energię przyniesie odwrotne skutki, takie jak m.in.: ograniczenie środków na inwestycje, a co za tym idzie możliwe spowolnienie rozwoju odnawialnych źródeł energii i efektywności energetycznej, dalsze uzależnienie UE od importu coraz droższych surowców energetycznych, spowolnienie transformacji energetycznej oraz dalszy wzrost cen energii i kosztów utrzymania gospodarstw domowych.
Kilka tygodni temu francuski oddział Greenpeace opublikował śledztwo, w którym ujawnił działania lobbingowe rosyjskich spółek energetycznych w europejskich instytucjach. Śledztwo pokazało ile pieniędzy rosyjskie firmy, powiązane z reżimem, mogłyby zyskać na planach dotyczących „zazielenienia’’ gazu poprzez dodanie go do tzw. taksonomii. Według autorów raportu, środki te mogą być finansowym „prezentem” dla Putina na dalsze kontynuowanie wojny w Ukrainie. Greenpeace zapowiedział podjęcie działań prawnych w tej sprawie.
Dodał, że klęskę ponieśli wszyscy ci, którzy dali się wciągnąć w bezrefleksyjną dyskusję o tym, że gospodarka może funkcjonować bez pewnych i niezawodnych źródeł energii, jakimi są – dodał – energia nuklearna i gazowa.
Z wyniku głosowania zadowolony był także były premier, europoseł Jerzy Buzek (PO). „Wygrał zdrowy rozsądek – obroniliśmy dzisiaj nie tylko Europejski Zielony Ład, ale przede wszystkim sprawiedliwą transformację” – powiedział tuż po głosowaniu. „Chcemy i musimy ratować planetę, ale nie chcemy, by w siłę rosły ugrupowania populistyczne i antyunijne, bo one tej planety na pewno ratować nie będą. Dlatego tak kluczowe jest, by mieć szerokie poparcie społeczne dla naszej transformacji. Gaz krajom takim, jak Polska, zapewni niezbędną elastyczność w odchodzeniu od węgla, co jest koniecznością zarówno zapisaną w taksonomii, jak i słusznym oczekiwaniem obywatelek i obywateli duszonych smogiem i żyjących w zapadających się od szkód górniczych miastach. Nikogo nie wolno wykluczać, zostawiać z tyłu, stawiać przed wyborem typu ogrzanie mieszkania a kupno jedzenia dla dzieci czy leków” – tłumaczył były szef rządu.
Pobierz e-book bezpłatnie lub kup za 20 zł.
Masz pytanie? Napisz na [email protected]
Buzek odniósł się też do zarzutów, że poparcie dla gazu w taksonomii to działanie prorosyjskie. „Chciałbym podkreślić, że w czerwcu po raz pierwszy w historii import gazu ciekłego (LNG) ze Stanów Zjednoczonych do Unii był większy niż import gazu z Rosji. A to dopiero początek – nowy plan Komisji Europejskiej REPowerEU zakłada, że do końca roku zredukujemy o dwie trzecie zakupy rosyjskiego gazu. Gaz w taksonomii nie ma więc nic wspólnego z gazem kupowanym od Putina. Kto twierdzi inaczej, wykazuje się albo niewiedzą, albo złymi intencjami” – powiedział były przewodniczący PE.
Buzek przypomniał też, że o głosowanie za aktem delegowanym apelował w oficjalnym stanowisku sam rząd Ukrainy. „Nasi przyjaciele nieustraszenie walczą ze zbrodniczym reżimem Putina. Potrzebują każdego możliwego wsparcia, również w uniezależnianiu się od rosyjskich surowców. Taki apel zobowiązuje” – dodał.
Satysfakcję z wyniku głosowania wyraziła też europosłanka Izabela Kloc (PiS). “Głosowanie nad unijną taksonomią jest zasłużoną klęską posłów z frakcji Harry’ego Pottera, przekonanych o tym, że energię można sobie wyczarować. Na szczęście większość posłów przyjęła do wiadomości, że marzeniami o zielonej transformacji nie ogrzejemy naszych domów ani w tym roku, ani w przyszłym” – powiedziała.
Za rezolucją dotyczącą wyłączenia energii jądrowej i gazu zagłosowało 278 posłów, 328 głosowało przeciw, a 33 wstrzymało się od głosu. Aby zawetować wniosek Komisji Europejskiej, Parlament potrzebował absolutnej większości 353 głosów. Jeżeli ani Parlament, ani Rada nie odrzucą wniosku do 11 lipca, akt delegowany w sprawie unijnej systematyki dotyczącej zmiany klimatu wejdzie w życie i będzie obowiązywać od 1 stycznia 2023 roku.
Z Strasburga Łukasz Osiński (PAP)
luo/ akl/
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS