Poszedł, ale wkrótce wróci. Kilka dni temu kandydujący na burmistrza Dębicy Paweł Wolicki został powołany na szkolenie wojskowe. – Zgłosiłem się na ochotnika jeszcze jesienią ubiegłego roku – mówił w rozmowie z naszą redakcją. Wnioskowałem o przeszkolenie w zakresie ratownictwa wojskowego.
Na pytanie czy w dzieciństwie oglądał „Czterech pancernych i psa” uśmiecha się z nostalgią.
-Jak każdy chłopak oglądałem! – odpowiada. „Czterech pancernych”oglądali wszyscy, a potem z kolegami na podwórku bawiliśmy się w wojnę. Takie było wówczas nasze dzieciństwo i ten sentyment do broni i munduru został mi na długie lata – wspomina Paweł Wolicki. Jako dorastajacy chłopak miałem kontakt z karabinem na zajęciach z przysposobienia obronnego. Ludzie z mojego pokolenia pamiętają, że były takie lekcje w szkole podstawowej i średniej. Lubiłem je, bo można było się sporo dowiedzieć. Jak dziś pamiętam hasło dotyczące powojennych niewybuchów – „Zardzewiała śmierć wciąż groźna”. Myślę, że sporo tej wiedzy jaką wtedy zyskaliśmy jest nam przydatna do dziś. Przecież nasza okolica wciąż usłana jest taką właśnie „zardzewiałą śmiercią”.
Wolicki podkreśla, że wówczas uczono nas w szkołach jak zachowywać się w potencjalnie niebezpiecznych sytuacjach. Dziś po trzydziestu latach spokoju i dobrobytu większa część społeczeństwa nie wie jak się postępować, gdyby przyszły jakieś ekstremalne okoliczności.
-Nie mówię tu o wojnie, chociaż sytuacja na Ukrainie budzi grozę. Ale chociażby jak postępować w sytuacji powodzi, pożarów czy huraganów a z takimi wydarzeniami mieliśmy do czynienia w Dębicy w ostatnich czasach – podkreśla Wolicki. Dlatego też zgłosiłem się na ochotnika na szkolenie wojskowe z zakresu ratownictwa wojskowego. Nie miałem wpływu na to kiedy mnie powołają, a rozkaz do stawienia się w jednostce dostałem dwa tygodnie temu.
Szkolenie wojskowe Pawła Wolickiego potrwa czternaście dni. Do Dębicy wróci w przyszłym tygodniu, akurat na końcówkę kampanii wyborczej.
– Wiedza ta przyda mi się, gdyby wyborcy zdecydowali się powierzyć mi funkcję burmistrza, bo to osoba sprawująca tę funkcję jest szefem sztabu kryzysowego na przykład w wypadku zagrożenia powodziowego – dodaje Wolicki. Z innej strony mieszkańcy miasta potrzebują jasnych informacji co robić gdyby nastąpiła jakaś niebezpieczna sytuacja. Gdzie szukać pomocy? Gdzie ewentualnie szukać schronienia? Jak zorganizować akcję ratunkową? Kto za jej organizację odpowiada?
Wolicki uważa, że spokojne i bezpieczne czasy niestety już minęły. Dwa lata temu obudzilismy sie w innej rzeczywistości w ktorej bardzo ważne jest również sumienne przygotowanie na różne trudne sytuacje i musimy się nauczyć jak żyć również z tą świadomości. W tym świecie rządzi siła i brutalna przemoc, i chcąc nie chcąc, musimy dostosować się do tych warunków.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS