Jeżeli chodzi o prezydenta Zełenskiego, niczego mi nie zabrakło (podczas tej wizyty – przyp. red.). Jeżeli chodzi o polską stronę, chciałbym usłyszeć, że jest projekt nowego traktatu polsko-ukraińskiego, chciałbym, żebyśmy w Sejmie o tym podyskutowali, chciałbym, żeby w Polsce była usytuowana wielka agencja międzynarodowa, która będzie odbudowywała Ukrainę – mówił Paweł Kowal. To byłoby naturalne, bo skoro jesteśmy hubem, to niech rząd pójdzie z jakąś inicjatywą – do Brukseli, do Waszyngtonu, być może także do Tokio – dodawał poseł.
Kolejna kwestia – chciałbym zobaczyć, że jesteśmy gotowi do wielkiej zmiany infrastrukturalnej. Wyciągnijmy wnioski z tego, co się stało ze zbożem, że nie można było go przeładować, przewieźć. Trzeba dzisiaj, żeby powstał projekt trzypasmowej, poważnej autostrady powiedzmy Rzeszów – Odessa – to plan minimum. Do tego połączenie kolejowe. Niech za słowami coś wreszcie pójdzie, żeby Polacy usłyszeli, że będziemy też uczestnikami jako partnerzy, a nie jako hub – podkreślał gość Mariusza Piekarskiego.
Nie potrzeba unii polsko-ukraińskiej, potrzeba dobrego traktatu, którego częścią będzie zobowiązanie Polski, że Polska będzie aktywnie i stale motywowała i UE, i NATO do tego, żeby otwarły drzwi – zwracał uwagę Paweł Kowal. Ukraina po tej wojnie będzie miała jedną z najmocniejszych armii w Europie, będzie jednym – obok Polski – z istotniejszych punktów bezpieczeństwa w Europie, będzie zintegrowana z wojskami NATO – zauważył. Rolą polskiego rządu są teraz nowe inicjatywy, “bombardowanie” Brukseli propozycjami – tego mi brakuje, tego nie ma w ostatnim czasie – mówił Kowal.
Trzeba sobie wyobrazić, że Ukraina będzie w NATO. W Unii moim zdaniem będzie zaraz potem. To jest klasyczna kolejność, która odpowiada potrzebom bezpieczeństwa w naszym regionie. Uważam, że w ciągu 10 lat Ukraina powinna być w UE – podkreślał nasz gość.
W internetowej części Rozmowy w południe w RMF FM Paweł Kowal przestrzegał, że po zakończeniu wojny Ukraina będzie w traumie, dlatego będzie potrzebowała unijnej perspektywy. Jak dodał, równolegle powinny toczyć się rozmowy o przystąpieniu do wspólnoty z Mołdawią i Gruzją.
Polityk przekonywał ponadto, że Polska być przygotowana na scenariusz ewentualnych zmian na Białorusi. Powinniśmy być absolutnie gotowi na to, że pewnego dnia może nie być Łukaszenki i trzeba będzie zareagować na sytuację na Białorusi – wskazał Kowal.
Dodał, że nasz kraj musi być również gotowy na wariant zakończenia wojny w Ukrainie już w tym roku. Taka jest przecież stawka amerykańska w tej wojnie, żeby ta wojna w tym roku się skończyła, zanim się zacznie kampania w Stanach. Dlatego są te nowe transze pomocy amerykańskiej i unijnej. Dlatego politycy amerykańscy zaczęli przyspieszać, żeby rozmawiać o poszerzeniu Unii już teraz, ponieważ widzą, że trzeba będzie poszerzyć NATO i widzą, że nie można za długo trzymać społeczeństwa ukraińskiego, ale także gruzińskiego i mołdawskiego w przedsionku do Zachodu – tłumaczył poseł KO.
Według Kowala, Polska powinna opracować też plan dla Ukrainy na okres po wojnie, który zakładałby m.in. bliską współpracę obronną polsko-ukraińską, szybką akcesję Ukrainy do UE, połączenie transportowe między obydwoma krajami, współpracę firm, samorządów i młodzieży. Polskie miasta powinny być obecne w procesie inwestycyjnym na Ukrainie. Polskie samorządy powinny dostać możliwość prawną, żeby korzystać ze środków amerykańskich i europejskich po to, żeby się włączyć w odbudowę infrastruktury na Ukrainie i wejść nam także kapitałowo – wskazał były wiceszef MSZ.
Na koniec rozmowy Mariusz Piekarski zapytał o trudną historię polsko-ukraińską. Latem tego roku przypada 80. rocznica rzezi wołyńskiej. Zdaniem Kowala, warto w tej sprawie skorzystać z doświadczeń relacji z Litwą. Myśmy mieli tam też dużo problemów historycznych i w momencie, kiedy polskie wielkie firmy zaczęły wchodzić poważnie na rynek litewski, nagle wszyscy się przestali tak koncentrować tylko na sprawach historycznych, ale też mieć dobre relacje, bo jest biznes – powiedział poseł KO.
I to jest moja propozycja w relacjach polsko-ukraińskich – trzeba załatwiać sprawy historyczne, trzeba zabiegać o to, żeby Ukraińcy pozwolili oznaczyć krzyżami miejsca śmierci w ludobójstwie Polaków na Wołyniu, ale jednocześnie trzeba mieć te inne tematy, które będą wszystkich powstrzymywały przed nadmierną nerwicą polityczną – zaznaczył Kowal.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS