Na grupę prowadzących pierwszego dnia festiwalu Top of the Top w Sopocie spadła lawina krytyki. To miał być dzień, któremu przyświecała “siła kobiet”. Niestety, mimo starań gospodyń programu żarliwe apele, które rzucały na scenie, wybrzmiewały jak puste frazesy.
Nie dało się też ukryć, że gospodyniom wieczoru z trudem przychodzi zapanowanie nad stresem, listą wykonawców i żywiołową publiką. Na tle niedoświadczonych koleżanek błyszczały właściwie jedynie Gabi Drzewiecka, zaprawiona w konferansjerskim boju i Ola Filipek z RMF.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kroku dotrzymywała im Paulina Krupińska, ale trudno było zrozumieć, dlaczego wybrano aż tyle prowadzących, skoro ani Julia Wieniawa, ani Małgorzata Rozenek-Majdan nieszczególnie odnajdywały się na scenie.
Głos w sprawie zabrała prowadząca “Dzień Dobry TVN”. Krupińska wyznała krótko, jak przebiegała ich praca tego wieczora i co chciały osiągnąć.
– Wszystkie grałyśmy do jednej bramki. Każdej z nas zależało na wspólnym sukcesie. Chciałyśmy, żeby ten festiwal, tego naszego dnia, w którym występowałyśmy, wypadł dobrze – powiedziała “Party”.
– Postawiłyśmy na girl power. Wspierałyśmy się nawzajem. Do ostatniego momentu zmieniałyśmy sobie scenariusze. Mówiłyśmy, doradzałyśmy sobie w różnych sprawach. Jestem bardzo zadowolona z tego, jaka energia tam panowała – dodała.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS