Śledztwo nadzoruje Prokuratura Okręgowa w Gdańsku. Służby podejrzewają, że sprowadzone z USA auto nie miało opłaconego cła, a dokumenty z tym związane mogą być podrobione.
ZOBACZ: Vega przeprasza Misiewicza. “Jestem katolikiem, żałuję”
Informacje potwierdziła Grażyna Wawryniuk z gdańskiej prokuratury. “Uprzejmie informuję, że Prokuratura Okręgowa w Gdańsku nadzoruje śledztwo o przestępstwo skarbowe dotyczące uszczuplenia należności celno – podatkowych w związku z uzyskaniem, na podstawie podrobionego dokumentu zwolnienia od należności, sprowadzonego z USA do Polski w 2019 roku w ramach mienia przesiedleńczego samochodu marki Lamborghini Aventador” – napisała w oświadczeniu prokuratura.
“Dokument został podrobiony”
Problemy dostrzeżono także w dokumentach pojazdu. Auto zdaniem śledczych ma podrobiony dokument sprzedaży.
“Do zgłoszenia celnego została przedłożona miedzy innymi kserokopia dokumentu – tytułu własności pojazdu, z którego wynikało, że został on zakupiony 31 sierpnia 2018 roku. Jak ustalono, przedłożony dokument został podrobiony tak w zakresie rzeczywistej daty jego sporządzenia, jak i daty zakupu pojazdu. Faktycznie został zakupiony 21 stycznia 2019 roku. Tym samym nie zachodziły przesłanki do zwolnienia od należności celo – podatkowych” – zaznaczyła prokuratura.
Drogie auta Patryka Vegi
Cło, które powinno być opłacone za pojazd, wynosi ponad 700 tys. złotych. “W związku z toczącym się postępowaniem samochód został zabezpieczony od osoby, która go użytkowała. Postępowanie w tej sprawie toczy się” – czytamy oświadczeniu.
Jak donosi se.pl Patryk Vega jest miłośnikiem drogich, luksusowych aut. Wcześniej miał korzystać z m.in z Lamborghini Aventador LP700-4 Roadster oraz Ferrari 488 GTB. Cena każdego z tych aut wynosi ok. 1 mln zł.
Twoja przeglądarka nie wspiera odtwarzacza wideo…
laf/grz/ se.pl, polsatnews.pl
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS