Przepływają tędy rwące rzeki ludzi pędzących do metra. A na obrzeżach trwa handel sztuką, warzywami i wszelkiej maści badziewiem. “Patelnia” miała być prowizorycznym rozwiązaniem, a wrosła w miasto jak mało która przestrzeń publiczna.
Może nie jest to taras widokowy, który w folderach turystycznych mógłby konkurować z tym w Ontario skierowanym w stronę wodospadu Niagara, ale jeżeli w najbliższym czasie nie planujecie państwo wycieczki na granicę USA i Kanady, a spragnieni jesteście widoku rzeki płynącej z siłą budzącą respekt, to pozwolę sobie polecić jeden rzadko uczęszczany punkt widokowy w samym centrum Warszawy.
Zamiast schodzić przy samym rondzie pod ziemię, trzeba ominąć schody i przecisnąć się trochę przy barierce, żeby znaleźć się dokładnie nad wejściem do przejścia podziemnego na rondzie Dmowskiego. Stąd oczy turysty powędrują z pewnością w stronę Pałacu Kultury i Nauki, ale ja proponuję spojrzeć w dół – bo tam właśnie jest ona, w całej swojej okazałości: warszawska „patelnia”.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS