Parzyszek ostatnio był zawodnikiem włoskiego Frosinone, ale poprzedni sezon spędził na wypożyczeniu w Pogoni Szczecin. Jego statystyki jednak nie powalają na kolana. W 27 meczach zdobył zaledwie jedną bramkę i raz asystował. Po powrocie z wypożyczenia mierzący 191 cm napastnik wrócił do Włoch. W obecnym sezonie nie wystąpił w ani jednym spotkaniu i rozwiązał kontrakt za porozumieniem stron. Dzięki temu zyskał status wolnego agenta i mógł przenieść się do dowolnego klubu.
Absurdalna sytuacja z transferem Parzyszka. Trener nic nie wiedział
W mediach pojawiały się doniesienia o zainteresowaniu ze strony polskich drużyn. Parzyszek był przymierzany m.in. do Śląska Wrocław, Wisły Kraków czy Widzewa Łódź. Ostatecznie wybrał zagraniczny kierunek. Jego umowa z Leganes obowiązywać będzie przez dwa kolejne sezony – informuje hiszpański klub.
Parzyszek może mieć jednak spory problem z wywalczeniem sobie miejsca w składzie. Wszystko dlatego, że jak się okazuje, trener nic o nim nie wie. Hiszpańskie media donoszą, że transfer Polaka mógł się odbyć z pominięciem szkoleniowca. – Nie mogę ci nic powiedzieć o Piotrze, bo jego temat wyszedł w czwartek wieczorem. Nic więcej nie mogę powiedzieć – powiedział Imanol Idiakez cytowany przez “AS”. Na razie Parzyszek musi jeszcze czekać na zarejestrowanie.
Póki co nowa ekipa Polaka na zapleczu La Liga spisuje się bardzo słabo. W trzech dotychczasowych spotkaniach poniosła trzy porażki i jest przedostatnia w tabeli. Jej możliwości są jednak zdecydowanie większe, gdyż jeszcze w sezonie 2019/20 występowała w najwyższej klasie rozgrywkowej. W przeszłości Parzyszek występował w takich klubach jak: De Graafschap, Charlton, VV St. Truiden, Randers, PEC Zwolle, czy Piast Gliwice.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS