A A+ A++

Prezes Szpitala Uniwersyteckiego o niedoszłej realizacji mówi krótko.

– Jest nam niezmiernie przykro, ale zostaliśmy zmuszeni do zerwania porozumienia z miastem. Rok temu pełni nadziei liczyliśmy na owocną współpracę na rzecz zarówno pacjentów szpitala, jak i mieszkańców Zielonej Góry. Jednak z uwagi na bezkompromisową postawę prezydenta, chcąc skutecznie realizować inwestycję, możemy liczyć jedynie na siebie – tłumaczy prezes Marek Działoszyński. Ponad rok temu w imieniu szpitala podpisał porozumienie z Januszem Kubickim, prezydentem Zielonej Góry, i Elżbietą Polak, lubuską marszałek. Miasto miało dać wkład własny – ok. 3,4 mln zł – do ok. 20-milionowej unijnej dotacji przyznanej przez marszałkowski urząd. W efekcie na terenie lecznicy podległej marszałek miał wyrosnąć bezpłatny wielopoziomowy parking na ponad 250 aut, z którego mogliby korzystać nie tylko pacjenci Centrum Zdrowia Matki i Dziecka, ale także mieszkańcy sąsiadujących ze szpitalem bloków. W partnerstwie miasto miało wyremontować sobie fragment ul. Waryńskiego przy wyjeździe ze szpitala. Lecznica natomiast chciała zrewitalizować zieleń, skwerki i chodniki przy szpitalnych budynkach.

– Szpital przechodzi termomodernizację, zmienia całkowicie wygląd wszystkich budynków. Zrewitalizowanie przestrzeni byłoby dopełnieniem tej metamorfozy. Wreszcie moglibyśmy uporządkować popękane chodniki, dziurawe uliczki, zainwestować w zieleń, postawić ławki – wylicza Sylwia Malcher-Nowak, rzeczniczka szpitala. – Pacjenci komfortowo mogliby dojść i dojechać wózkiem do wszystkich budynków szpitala.

Miasto, które zajęło się opracowaniem PFU (programu funkcjonalno-użytkowego, który określa ramy całego projektu), bagatelizowało jednak te postulaty szpitala. Wykonawca PFU miał nie reagować na prośby pracowników lecznicy. Czarę goryczy przelał fakt, że szpital chciał, by w parkingu wielopoziomowym znalazło się miejsce dla kolumny transportu sanitarnego oraz działu eksploatacji. Miasto nie zgodziło się na taki układ.

– Zależało nam na tym, bo dziś te jednostki szpitala nie spełniają standardów. Mimo to miasto konsekwentnie nam odmawiało – mówi prezes Działoszyński. I zaznacza, że pomysł nie zmniejszyłby liczby miejsc w wielopoziomowym parkingu, a szpital po przeniesieniu dwóch działów zyskałby przestrzeń.

– Moglibyśmy poprawiać dalej ofertę medyczną lecznicy. Niestety. Nasze prośby i sugestie nie były brane w żadnej formie pod uwagę, a koncepcja szpitala przedstawiona na jednym ze spotkań nie doczekała się rzeczowej analizy. Argument ze strony miasta, że wymagałoby to przeprowadzenia osobnego przetargu, wydaje nam się mało zasadny – tłumaczy prezes Działoszyński. Uważa, że miasto nie dotrzymało zapisów zawartego porozumienia, dlatego je rozwiązał. – Analiza układu finansowego zadania wyraźnie pokazuje, że szpital nie jest i nie był od momentu podpisania porozumienia traktowany przez miasto jako poważny partner.

Zdaniem szpitala koszty budowy parkingu, wraz z przebudową ul. Waryńskiego, remontem pobliskiego boiska (w zamian Medyk oddałby część ziemi pod inwestycję), przedstawione przez miasto pochłonęłyby niemalże całość finansów. Na rewitalizację zostałoby ok. 0,9 mln zł. To zbyt mało. 

Tyle wspólnego z rewitalizacją, co osioł z baranem

– Miasto miało zgodnie z porozumieniem przygotować dokumentację i zapewnić wkład własny. W jednym i drugim temacie przeciągało prace i decyzje. Na końcu dostaliśmy niekompletną dokumentację, nieuwzględniającą naszych potrzeb i mającą z rewitalizacją terenu szpitala tyle, co osioł z baranem – mówi Sebastian Ciemnoczołowski, radny sejmiku (KO), który w szpitalu odpowiada za jego rozwój. I głośno się zastanawia. – A może miasto chciało wpuścić szpital na minę? To my byliśmy beneficjentem zadania, które w tytule, czyli głównym założeniu, miało zrewitalizować przestrzeń wokół szpitala. Gdybyśmy się zgodzili na coś, co z rewitalizacją ma niewiele wspólnego, projekt by pewnie przepadł albo trzeba byłoby zwracać pieniądze do UE – tłumaczy radny Ciemnoczołowski i dodaje, że miasto od lat ma problemy z realizacją własnych inwestycji i płynnością finansową. – Ile wynosi dług miasta? Może tu trzeba szukać odpowiedzi? – zastanawia się.

Szpital się nie poddaje. Sam sięgnie po unijną dotację i zrewitalizuje teren. Parkingu wielopoziomowego nie zbuduje, ale za to stworzy miejsca parkingowe – ok. 160-180. Stracą mieszkańcy Zielonej Góry, bo ul. Waryńskiego pozostanie dziurawa. 

Próbowaliśmy poznać stanowisko miasta. Janusz Kubicki nie odbierał telefonu, a Krzysztof Kaliszuk, który odpowiadał za projekt, nie chciał rozmawiać z “Gazetą Wyborczą”. Odesłał nas do biura prasowego. Od poniedziałku, 14 czerwca czekamy na odpowiedzi na zadane pytania.  

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułAnna's Quest PC, Switch
Następny artykułPrezydent odznaczył Jakuba Błaszczykowskiego Krzyżem Komandorskim OOP