A A+ A++

Papież Franciszek przyjął na prywatnej audiencji laureata Nagrody św. Jana Pawła II, ks. Leonarda Olobo kierującego Centrum Pokoju i Sprawiedliwości w stolicy Ugandy. To właśnie temu ośrodkowi Watykańska Fundacja Jana Pawła II przyznała pierwszą w historii nagrodę imienia swego świętego patrona. Ma być ona nadawana co dwa lata w celu promowania wiedzy na temat myśli i działalności papieża Polaka oraz jego wpływu na życie Kościoła i świata.

Beata Zajączkowska – Watykan

W porannej audiencji uczestniczyła też ambasador Hanna Suchocka, należąca do 13-osobowej międzynarodowej kapituły przyznającej to prestiżowe wyróżnienie oraz ks. Paweł Ptasznik, przewodniczący Rady Administracyjnej Watykańskiej Fundacji Jana Pawła II.

„Po krótkim przywitaniu Ojciec Święty wysłuchał z ust samego ks. Olobo sprawozdania z działalności tego centrum, a potem dzielił się swoimi spostrzeżeniami na temat zagadnień, którymi się zajmuje, a więc uchodźców, ludzi dotkniętych wydarzeniami wojennymi, cierpiącymi prześladowanie czy padającymi ofiarami handlu ludźmi” – mówi Radiu Watykańskiemu ks. Ptasznik. Zauważa, że „Ojciec Święty wskazywał na to, jak bardzo aktualne są te zagadnienia w dzisiejszym świecie. Odnosząc się nie tylko do Afryki, ale również do krajów Wschodu czy nawet tych wydarzeń, które obserwujemy za naszą granicą na terenie Ukrainy”.

Nagroda św. Jana Pawła II ma charakter międzynarodowy i honoruje osoby oraz instytucje, które wyróżniają się w pracy naukowej, artystycznej, kulturalnej, edukacyjnej i społecznej, promując wartości i idee obecne w nauczaniu oraz propagowane przez Jana Pawła II.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułВойне не видно конца. Главнокомандующий ВС Швеции оценил ситуацию на фронте в Украине
Następny artykułZaczęła spać z mężem “po skandynawsku”. Już widzi efekty