Nuncjatura Apostolska w Polsce opublikowała w poniedziałek komunikat, w którym poinformowała o ukaraniu byłego metropolity gdańskiego Sławoja Leszka Głódzia. To kara za krycie nadużyć seksualnych w Kościele.
“Stolica Apostolska – w następstwie formalnych zgłoszeń – przeprowadziła postępowanie dotyczące sygnalizowanych zaniedbań abp. Sławoja Leszka Głódzia w sprawach nadużyć seksualnych popełnionych przez niektórych duchownych wobec osób małoletnich, oraz innych kwestii związanych z zarządzaniem archidiecezją. W wyniku zakończonego dochodzenia Stolica Apostolska podjęła w stosunku do niego następujące decyzje:
1. Nakaz zamieszkania poza archidiecezją gdańską.
2. Zakaz uczestniczenia w jakichkolwiek publicznych celebracjach religijnych lub spotkaniach świeckich na terenie archidiecezji gdańskiej.
3. Nakaz wpłaty z osobistych funduszy odpowiedniej sumy na rzecz „Fundacji św. Józefa”, z przeznaczeniem na działalność prewencyjną i pomoc ofiarom nadużyć” – czytamy w dokumencie.
W sierpniu papież Franciszek przyjął rezygnację abp. Sławoja Leszka Głódzia z pełnienia posługi arcybiskupa metropolity gdańskiego. Głódź skończył 75 lat i odszedł na emeryturę.
Arcybiskup Sławoj Leszek Głódź Fot. Rafał Malko / Agencja Gazeta
Papież Franciszek ukarał abp. Sławoja Leszka Głódzia
Postępowanie w sprawie Głódzia toczyło się na podstawie „Vos estis lux mundi”. To dokument-dekret ogłoszony 9 maja 2019 r. przez papieża Franciszka. Ustanawia on nowe normy proceduralne w celu zwalczania niegodziwego traktowania w celach seksualnych i zapewnienia odpowiedzialności biskupów i przełożonych religijnych za swoje czyny.
W październiku 2020 r. OKO.press podało, że postępowanie prowadzone jest przez księży spoza diecezji gdańskiej, których uzupełnia duchowny cudzoziemiec z południa Europy. Sprawa miała dotyczyć co najmniej czterech księży. Doniesienia o tuszowaniu ich spraw wpłynęły wprost do Watykanu.
W ostatnią niedzielę odbył się ingres nowego pasterza gdańskiego Kościoła – abp. Tadeusza Wojdy, w czasie którego ten dziękował za posługę swojemu poprzednikowi.
Komentarze po decyzji Watykanu
Marek Rutka, poseł Lewicy: Trudno uznać decyzję Watykanu za poważną karę, bo zakaz sprawowania posługi i zamieszkania na terenie archidiecezji gdańskiej to kara typu “przeniesienie do innej parafii”. Tak naprawdę to nie jest żadna realna kara, zwłaszcza że dotyczy emerytowanego biskupa. Z kolei suma, którą abp Głódź ma wpłacić na rzecz Fundacji św. Józefa, nie jest publicznie znana. Więc nie wiemy, czy jest dotkliwa w stosunku do pokaźnego majątku arcybiskupa. Sama jego prywatna rezydencja na Podlasiu jest warta kilkaset tysięcy złotych, o ile nie miliony.
Zygmunt Zmuda Trzebiatowski, jeden z syngnatariuszy listu do papieża Franciszka opublikowanego we włoskiej prasie, nawołującego do reakcji na sytuacje w archidiecezji gdańskiej: Doczekaliśmy się. Gdy wymienialiśmy między sobą wiadomości, panował w nich marazm, teraz nadeszła odrobina radości, że do czegoś się dobiliśmy, że te kościelne młyny jednak mielą. Ale jest we mnie też rozczarowanie, gdy czytam o symbolicznych karach, a nic o winie. Chciałbym usłyszeć, jak wyglądało postępowanie, dowiedzieć się, na czym konkretnie polegała zdaniem Stolicy Apostolskiej wina Sławoja Leszka Głódzia, chciałbym, żeby nazwano te krzywdy, a potem dopiero dowiedzieć się o konsekwencjach, które go dotkną. Choć i informacja o karze, choć symboliczna, jest ważna. To sygnał dla nas, dla księży, to jak wygonienie z domu przemocowca. Teraz wiemy, dlaczego podczas ingresu abp Wojdy nie było abp Głódzia. Pewnie już wiadomo było, jaka jest decyzja papieża Franciszka. Ale gdybyśmy dowiedzieli się wcześniej o decyzji, nawet te lakoniczne słowa podziękowania dla poprzednika, nie nadawałyby się do niedzielnej uroczystości. Mielibyśmy poczucie, że wybrzmiewa informacja o tym, że nowy arcybiskup przyszedł do diecezji, w której doszło do krzywdy i niedopuszczalnych rzeczy, a nie że jacyś ludzie o niejasnych intencjach czepiali się poprzedniego metropolity. W niedzielę podczas ingresu było, jak u cioci na imieninach, nie rozmawia się o polityce, żeby było przyjemnie. Gdyby decyzję Franciszka opublikowano tego dnia, nie można by od niej abstrahować – dałaby kontekst i ramy wszystkiemu co wczoraj się działo. Pomimo tego wszystkiego, dla nas to ważne, bo traktowano nas, jak osoby, które atakują Kościół, które są na usługach wrogich opcji. Mam poczucie, że to dopiero początek, teraz świecki wymiar sprawiedliwości może zrobić wiele, bo Kościół niczego już nie zrobi, sprawę osadził i zamknął, traktując Abp Głodzia zdecydowanie łagodnie. Cieszy jednak, że zło wreszcie zostało nazwane po imieniu. Teraz czas na zadośćuczynienie skrzywdzonym.
– Dobrze, że Rzym przemówił, szkoda że tak późno. Nie mam dobrych skojarzeń związanych z abp. Głódziem, ponosi on wielką, osobistą odpowiedzialność za uwikłanie Kościoła w polityczne rozgrywki oraz fatalny wizerunek skutkujący rosnącym dystansem pomiędzy Kościołem a pomorską społecznością. Kara niewątpliwie jest zasłużona. Dla osoby, która stała się ikoną pychy, banicja to spore upokorzenie, jednak wydaje mi się, że sprawy, o których mowa w uzasadnieniu decyzji Nuncjatury powinny znaleźć finał przed niezawisłym sądem – mówi z kolei poseł Koalicji Obywatelskiej Tadeusz Aziewicz.
Sprawa ukarania abp Głódzia szeroko komentowana jest także w mediach społecznościowych:
Ukarany został również biskup Janiak
W bardzo podobny sposób ukarany został przez Watykan były biskup kaliski Edward Janiak, który ukrywał pedofilię wśród księży. Dotknęły trzy kary. Pierwsza to nakaz zamieszkania poza diecezją kaliską, druga – zakaz uczestniczenia w jakichkolwiek publicznych celebracjach religijnych lub spotkaniach świeckich, trzecia – wpłata prywatnych pieniędzy na Fundację św. Józefa z przeznaczeniem na działalność prewencyjną i pomoc ofiarom nadużyć. Watykan nie podaje jednak konkretnej kwoty.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS