A A+ A++

Zaraz stanie się coś absolutnie niespotykanego – po raz pierwszy jeden z papieży będzie mówił o swoim zdrowiu w sposób otwarty. Ten wywiad przejdzie do historii. I widzę, że Franciszek jest szczęśliwy” – tak lekarz i dziennikarz Nelson Castro opowiada o swoim spotkaniu z papieżem. Ich poruszająca rozmowa ukazała się 27 lutego w argentyńskim dzienniku „La Nación”.

Franciszek wyznaje w niej, że od lat cierpi na nerwicę lękową. Opowiada, że przed laty przez sześć miesięcy chodził do psychiatry, co uważa za naturalne. I że jako 21-latek ciężko zachorował na płuca i część jednego trzeba było usunąć (w czasie konklawe w 2013 r. krążyły pogłoski, że nie ma całego płuca i dlatego nie powinien zostać papieżem, wątpliwości zniknęły dopiero wtedy, gdy jeden z kardynałów zapytał samego Bergoglio).

I w końcu Castro zadaje pytanie: „Jak Jego Świątobliwość wyobraża sobie własną śmierć?”. I wtedy Franciszek odpowiada: „Umrę jako papież – nadal czynny lub emeritus. W Rzymie. Ponieważ do Argentyny nie wrócę”. Franciszek wie, gdzie umrze. Nie jest natomiast pewny, czy nadal będzie sprawował swój urząd.

Zobacz więcej: Fala samobójstw i depresji u księży. „Zakonnik w moim zgromadzeniu utopił się w beczce na deszczówkę. Chciał ze sobą skończyć”

Czy abdykuje?

Od kilku już lat w Rzymie krążą pogłoski, że Franciszek zamierza abdykować. Czeka jedynie na śmierć Benedykta XVI, bo jeśli zrobi to wcześniej, w Watykanie będzie trzech papieży. W grudniu 2020 r. w światowych mediach pojawiły się doniesienia, że abdykuje jeszcze przed końcem roku. „Nie ma żadnej wątpliwości, że zrezygnuje jeszcze w 2020. Od samego początku podkreślał, że postrzega decyzję Benedykta XVI jako proroczy gest. I że on sam nie będzie miał żadnego problemu, aby podążyć jego śladem” – mówił wtedy Austen Ivereigh, biograf papieża i współautor książki „Let Us Dream”, napisanej razem z Franciszkiem.

To wszystko ma źródło w deklaracjach samego papieża. W 2015 r. udzielał wywiadu meksykańskiej telewizji. Dziennikarka Valentina Alazraki zapytała, jak sobie wyobraża długość własnego pontyfikatu. Franciszek odpowiedział w zaskakujący sposób, do którego zdążył nas już przyzwyczaić: „Mam przeczucie, że ten pontyfikat będzie krótki. Cztery, może pięć lat. Mam przeczucie, że Pan przeznaczył mnie do czegoś krótkiego”. A potem dodał : „Nie jestem za tym, aby wyznaczać jakąś granicę wieku. Ale zgadzam się z tym, co zrobił Benedykt”. To niejedyny, raz gdy mówił, że decyzja Benedykta nie powinna być postrzegana jako anomalia, zdarzająca się raz na kilkaset lat, lecz raczej jako nowa norma. „Wciąż wracam do tego pomysłu: papież emeritus nie powinien być żadnym wyjątkiem” – podkreślał w sierpniu 2014.

Od tej pory spekulacje o tym, czy pójdzie w ślady swojego poprzednika, wciąż wracały. Jak choćby wiosną 2019 r., gdy po powrocie ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich pytany, czy zamierza odwiedzić inne kraje arabskie, odpowiedział: „Być może w następnym roku. A być może zrobi to już kolejny następca św. Piotra”. Niektórzy zrozumieli to jako zapowiedź rychłej abdykacji.

Wydaje się jednak, że tych wszystkich sugestii nie należy rozumieć dosłownie. Franciszek pochwala gest Benedykta, jednocześnie wie, że własna rezygnacja oznaczałaby wielkie zwycięstwo jego przeciwników w Watykanie. „Jest tak wielu ludzi, którym bardzo nie podoba się ten pontyfikat. Chcą, aby zakończył się jak najszybciej, chcą nowego konklawe. Na którym zwycięży kandydat podzielający ich idee” – mówił w 2019 r. kardynał Walter Kasper. Od tamtego czasu nastroje się zmieniły: na początku marca Benedykt XVI powiedział, że nieraz musiał napominać swych konserwatywnych zwolenników, którzy twierdzą, że wybór Bergoglio był nieprawomocny.

Franciszek nie ma wyboru, musi pozostać na Tronie Piotrowym, aby przygotować własną sukcesję. „Chcę być papieżem tak długo, aż zmiany będą nieodwracalne” – miał niedawno powiedzieć.

Szukanie kandydata

W grudniu Franciszek skończył 84 lata i jest coraz bardziej skupiony na kolejnym konklawe. To nie jest jakaś luźna hipoteza, lecz pewnik. Sam powiedział o tym w wywiadzie dla agencji ADN Kronos, że myśli głównie o tym, co nastąpi po nim.

Nie udało mu się zmienić świata, na co liczono na początku jego pontyfikatu. Nadejście ery populizmu sprawiło, że jego poglądy na temat imigracji, zmian klimatycznych czy nawet pandemii (papież stwierdził, że zaszczepienie się jest moralnym obowiązkiem) są zdecydowanie za bardzo na lewo dla znacznej części katolików w Europie czy USA. Jednak w samym Kościele „efekt Franciszka” może być znacznie bardziej trwały.

Jego linia była oczywista. Poprzednicy promowali biskupów, którzy podkreślali nienaruszalność doktryny, a karali tych, którzy wyrażali jakąkolwiek niezgodę. Franciszek chce Kościoła znacznie bardziej otwartego. I aby zrealizować tę wizję, jest gotowy na niemal wszystko. „Modlę się, aby nie doszło do schizmy. Ale nie boję się jej” – mówił jesienią 2019 r. Franciszek, komentując groźby konserwatystów w Kościele. „Im mocniej konserwatyści go atakują, tym bardziej wolny się staje” – powiedział kardynał Jean-Claude Hollerich z Luksemburga.

Czytaj więcej: Pedofilia w kościele? To też nasza wina

Papież wie, że nie może po prostu wyznaczyć swojego następcy. Próby „ustawienia konklawe” z reguły kończą się niepowodzeniem.

W 2013 r. żelaznym kandydatem był mediolański kardynał Angelo Scola. Uchodził za faworyta Benedykta XVI. Lobbowały na jego rzecz włoskie media i najbardziej wpływowe katolickie stowarzyszenia we Włoszech. W pierwszym głosowaniu Scola otrzymał 30 głosów, a Bergoglio 26. Włoscy biskupi byli tak pewni swego, że wydali nawet komunikat prasowy dziękujący Bogu za wybór mediolańskiego kardynała na papieża. Ale wkrótce potem na balkonie bazyliki św. Piotra pojawił się Bergoglio. Ulubione powiedzonko uczestników konklawe: „Ten, kto wchodzi na konklawe jako papież, opuszcza je jako kardynał”, odnosi się do takich właśnie przypadków.

John Allen Jr. pisze o Watykanie od wielu lat, jest autorem znakomitej książki o konklawe. Podkreśla, że rezultat następnych wyborów będzie jeszcze trudniejszy do przewidzenia niż w przeszłości, ponieważ tradycyjne kryteria wyboru przestały odgrywać swoją rolę. „Geografia już się nie liczy. Następnym papieżem może zostać zarówno Europejczyk, jak i ktoś z Afryki czy Azji. Jesteśmy w fazie postgeograficznej – od kiedy Jan Paweł II przełamał włoski monopol na bycie papieżem, a potem Franciszek zakończył monopol Zachodu – twierdzi Allen Jr. – Następnym kryterium był wiek. Kardynałowie nigdy nie chcieli kogoś zbyt młodego, bo mogli z nim zostać na wieki. Ale nie chcieli też zbyt starego, bo taki może umrzeć niebawem. A jednak ostatni papieże zostali wybrani w wieku 76 i 78 lat. Krótko mówiąc, to wszystko już się nie liczy”.

Kolegium kardynalskie jest pod względem etnicznym i geograficznym bardziej zróżnicowane niż kiedykolwiek. To w ogromnej części ludzie, którzy ledwo się znają. I dlatego osiągnięcie większości 2/3 głosów, która gwarantuje wybór papieża, będzie znacznie trudniejsze.

Rewolucyjna zmiana

5 września 2019 r. pielgrzymi czekali na papieża przed bazyliką św. Piotra. Franciszek jest punktualny, ale tym razem nie było go tak długo, że zastanawiano się, czy wspólne modły nie zostaną odwołane. A jednak wkrótce ukazał się na balkonie i zaczął od przeprosin: przez pół godziny był uwięziony w windzie, musieli interweniować strażacy. Dopiero potem przeszedł do rzeczy istotnych – zapowiedział, że mianuje 13 nowych kardynałów. Ich lista była całkowitym zaskoczeniem nawet dla tych, którzy znają Watykan od podszewki.

„Jaki będzie wpływ Franciszka na wybór następnego papieża? Odpowiedź może być tylko jedna: to on sam wyznacza kolegium elektorskie” – podkreśla John Allen Jr. Ojciec Thomas Reese, liberalny jezuita i komentator, już w 2016 r. zauważał: „Najbardziej rewolucyjną zmianą, jaką Franciszek wprowadził w zarządzaniu Kościołem, są jego nominacje do kolegium kardynałów. Gdybym był konserwatywnym katolikiem, te zmiany po prostu by mnie oburzały”.

Franciszek wybrał już 2/3 kardynałów, którzy mają wybrać jego następcę. Konklawe, które wybierało jego samego, w ponad połowie składało się z Europejczyków. Dziś jest ich zaledwie 40 proc. Co czwarty kardynał za pontyfikatu Benedykta pochodził z Włoch, dziś co szósty. Z kolei więcej niż kiedykolwiek – 45 proc. kolegium – ma Południe (Azja, Afryka, Ameryka Łacińska). Odsetek kardynałów z USA będzie najniższy od dziesięcioleci. „Mamy do czynienia z genetyczną mutacją Kościoła w USA. Wielu biskupów otwarcie kwestionuje autorytet Franciszka. Opowiada się jednoznacznie po stronie prawicy i wypowiada wojnę kulturową dzisiejszemu społeczeństwu. To swego rodzaju „katolicyzm Tea Party” – tłumaczy coraz większy rozdźwięk między papieżem a hierarchami z USA historyk Kościoła Massimo Faggioli.

Jeszcze większe znaczenie ma profil kardynałów nominowanych dotychczas przez papieża. Jak choćby Mario Zuppi – autor przedmowy do książki „Buidling the Bridge”, wzywającej do zmiany linii Kościoła wobec homoseksualistów. Albo Tolentino De Medonca, który promował książkę siostry Teresy Forcada, wspierającej legalizację aborcji i domagającej się święceń dla kobiet, „najradykalniejszej zakonnicy w Europie”. Czy Wilton Gregory, pierwszy kardynał Afroamerykanin i zdecydowany przeciwnik Trumpa. Oraz Albano Semeraro, który co roku organizuje forum włoskich katolików LGBT we własnej diecezji. Jeden z tych kardynałów – Zuppi, współzałożyciel niezwykle wpływowej wspólnoty Sant’Egidio – jest dziś często wskazywany jak najpoważniejszy „papabile”, kandydat na nowego papieża. „Jego wybór nie jest zagwarantowany, ale byłby czymś naturalnym” – twierdzi znany watykanista Sandro Magister.

Franciszek nie może wskazać następcy, jednak ma coraz więcej atutów po swojej stronie. I jak tłumaczy watykanista Marco Politi, „jego przeciwnicy są w defensywie. Nie wystarczy, że na konklawe przedstawią kandydata, który zerwie z linią Franciszka. Będą musieli na dodatek znaleźć kogoś, kto stanie naprzeciwko dzisiejszego świata z taką samą niewzruszoną pewnością siebie co Franciszek. A to graniczy z niemożliwym”.

Czytaj też: Wierni odchodzą, kościoły pustoszeją. Biskupi dalej swoje: „antykościelna nagonka”

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPogoń wyhamowała z piskiem opon
Następny artykułTradycyjne Kaziuki w Ostrowcu Świętokrzyskim