A A+ A++

Jestem wierzącym Katolikiem i jako taki zawsze byłem uczony, iż Papieże są nieomylni. Ale czy można milczeć jeżeli nawet ja, zwykły Katolik, gdzieś podświadomie czuję, że obecny papież Franciszek nie zawsze prowadzi Kościół Boży w dobrą stronę. A przecież KK jest Kościołem Powszechnym a stanowimy Go my, wszyscy wierzący, dla których odniesieniem w zakresie wiary winny stanowić słowa i czyny Następcy Św. Piotra, czyli Papieża.

Ale – jak się okazuje – nie tylko ja mam wątpliwości wobec poczynań Franciszka. Ma je wielu katolickich publicystów, wielu duchownych (też wśród purpuratów) oraz duża grupa zwyczajnych Katolików zaniepokojonych niektórymi słowami i czynami obecnego Papieża.

W skrajnych przypadkach wskazują oni, że tak naprawdę zrzeczenie się urzędu przez Benedykta XVI (wygłoszone po łacinie) a raczej jego i jest nieważne i on dalej jest Papieżem, na co wskazuje np. to, że dalej nosi “białą szatę” przynależną tylko i wyłącznie dla Głowy KK oraz dalej jest sprawny i fizycznie, i intelektualnie a przecież oficjalnym powodem Jego domniemanej abdykacji było właśnie to, że już nie czuje się na siłach (na duszy, ciele i umyśle) sprawować swą posługę. Tacy krytycy Franciszka wysuwają więc logiczny wniosek: skoro Benedykt XVI jest nadal Papieżem, to rodzi się pytanie – Kim w takim razie jest Franciszek? I odpowiadają – Antypapieżem!

Nie śmiem aż tak daleko posuwać się w krytyce Franciszka i nazywać Go Antypapieżem, więc posłużę się m.in. kilkoma cytatami i moimi dygresjami na ich temat.

“Wielu katolików na całym świecie przecierało oczy ze zdumienia, kiedy serwis VaticanNews poinformował, że papież Franciszek mianował Jeffrey’a Sachsa członkiem zwyczajnym Papieskiej Akademii Nauk Społecznych. To szokująca decyzja biorąc pod uwagę, że ekonomista jest zagorzałym propagatorem zrównoważonego rozwoju, a więc niejako automatycznie m.in. aborcji, antykoncepcji oraz permisywnej edukacji seksualnej, które to są potępiane przez Magisterium Kościoła katolickiego jako sprzeczne z etyką chrześcijańską” [1]. “”Członkiem watykańskiej instytucji, założonej w 1994 roku przez Jana Pawła II, został promotor globalnej kontroli urodzin, zdeklarowany zwolennik aborcji i entuzjasta chińskiej „polityki jednego dziecka”, a więc reprezentant tego, co Karol Wojtyła nazywał „cywilizacją śmierci”. W Polsce znany jest on z nieco innej strony, a mianowicie jako główny zagraniczny doradca Leszka Balcerowicza w czasie, gdy ten ostatni przeprowadzał swą „terapię szokową”” [2], choć autorem tej terapii byli Żydzi: Soros, właśnie Sachs i Lipman, którzy wykorzystali założenia tzw. Konsensusu Waszyngtońskiego [3].

Tyle tylko, że nie jest to jedyna kontrowersyjna decyzja obecnego Papieża. Ja pamiętam, że pierwsza – obok samej abdykacji Benedykta XVI – “czerwona lampka” zaświeciła mi się w dniu Jego wyboru na Stolicę Piotrową, kiedy to zamiast tradycyjnego pobłogosławienia wiernych znakiem Krzyża Świętego życzył obecnym “dobrego obiadu”, co zresztą czyni do dzisiaj.

Później też np., gdy Watykan nagrywał ekumeniczny film promujący pojednanie religii: katolickiej, judaistycznej (żydowskiej), hinduskiej i islamskiej. W tym filmie znalazły się najważniejsze symbole tych religii, za wyjątkiem katolickiej. Była Menora, Półksiężyc, Budda a zamiast symbolu naszej katolickiej wiary, czyli Krzyża Świętego Papież Franciszek zaprezentował Nowo Narodzonego Chrystusa.

Były też i inne gesty, które dotąd w KK nie miały miejsca, jak np. w Wielki Czwartek całowanie i obmywanie stóp m.in. kobiecie i to Muzułmance. Trzeba sobie zdawać sprawę, że dla Muzułmanów (Islamistów) taki gest odbierany był jako lenny hołd wiary katolickiej wobec wiary islamskiej.

No i dochodzimy do dokumentów stworzonych przez papieża Franciszka.

“”W adhortacji apostolskiej na temat rodziny, podsumowującej dwa synody biskupów papież Franciszek zachęca duszpasterzy do kierowania się “logiką miłosierdzia” wobec rozwodników w nowych związkach i “odpowiedzialnego rozeznania” ich sytuacji oraz cierpienia. Papież wyraża przekonanie, że należy “przezwyciężać wykluczenie” rozwiedzionych w nowych związkach i dążyć do ich integracji poprzez analizę każdego przypadku z osobna. W dokumencie “Amoris laetitia” (Radość miłości) z podtytułem “O miłości w rodzinie” nie ma, zgodnie z przewidywaniami, przełomu w sprawie sytuacji osób rozwiedzionych i ewentualnej zgody na dopuszczenie ich do komunii. Jest mowa natomiast o tym, że są “szczególne sytuacje”, ale – jak wyjaśnia papież – ich rozpoznanie nie może zostać podniesione do poziomu “jednej normy (…) Franciszek wyraża przekonanie, że rozwodnicy powinni odnaleźć swe miejsce w Kościele oraz uczestniczyć w życiu wspólnoty chrześcijańskiej. Kładzie nacisk zarazem na nierozerwalność sakramentu małżeństwa”” [4].

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKrzeczów zebrał 16 tys. zł dla Leyli
Następny artykułKowalczyk: Na święta ceny żywności nie spadną