Przez 30 lat o każdej porze dnia i nocy jeździła do chorych, żeby robić zastrzyk lub stawiać bańki.
Dzięki niej w Babicach i okolicy na świat przyszło ponad 700 dzieci. Antonina Wiatrak to osoba
wyjątkowa. Mówi, że nawet dziś, mając 87 lat mogłaby odebrać poród.
Antonina Wiatrak. FOT. archiwum rodzinne
Takich ludzi spotyka się niezwykle rzadko. Ta jeżdżąca jeszcze teraz na rowerze kobieta jeszcze nie tak dawno podróżowała motocyklem I samochodem. Zdecydowana i uparta jakby nie poddawała się upływowi czasu.
W 1957 r zaczęła pracę na porodówce w Chełmku, w starej plebanii. W zniszczonym budynku, gdzie nie ma nawet bieżącej wody, nie mówiąc o toalecie. Trudno sobie wyobrazić, jak wyglądało tam rodzenie dzieci.
Wkrótce zresztą porodówkę w Chełmku zlikwidowano, a ona została przeniesiona do Trzebini. Po likwidacji porodówki w Trzebini trafia do chrzanowskiego szpitala. Na krótko, bo z kolejnym nakazem pracy Antonina dotarła do Babic.
– W budynku było osiem łóżek dla pacjentek i łóżeczka dla dzieci. Nie było mowy, żeby mąż był przy porodzie czy przyszedł w odwiedziny. Dziecko oglądało się przez szybę, a pacjentka musiała leżeć tydzień – opowiada pani Antonina.
Jej pasją były motocykle, samochody, ale i podróże. Uwielbiała wycieczki.
Antonina Wiatrak w listopadzie 2022 r. została odznaczona tytułem „Zasłużony dla gminy Babice” .
Statuetkę wręczył jej wójt Babic Radosław Warzecha.
Pełny tekst o życiu I pracy Antoniny Wiatrak możecie przeczytać w aktualnym wydaniu “Przełomu”, w wersji elektronicznej dostępnym TUTAJ. Znajdziecie tam również archiwalne zdjęcia.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS