O tej jakże radosnej dla niej i długo wyczekiwanej wiadomości poinformowała na swoim profilu fejsbukowym.
– Chciałbym podzielić się z Wami ważną informacją. Otrzymałam wiadomość, że znaleziono dla mnie dawcę do przeszczepu szpiku kostnego. To dla mnie bardzo emocjonujący czas, pełen nadziei i niepokoju. Wiem, że przede mną jeszcze długa droga, ale jestem pełna optymizmu i wdzięczności za tę szansę – napisała Beata Strzałka.
Mieszkanka Dębicy podkreśla, że będzie wdzięczna za wszelkie wsparcie, pozytywne myśli i modlitwy. Dodaje, że obecność osób, które ją wspierają, wiele dla niej znaczy i daje jej siłę, by przetrwać te trudne chwile.
Teraz Beata Strzałka będzie przygotowywana do przeszczepu. Zapowiedziała też, że o jego rezultatach poinformuje również za pośrednictwem mediów społecznościowych.
Fundacja DKMS przez kilka miesięcy prowadziła w Dębicy akcję, by zachęcić mieszkańców do rejestracji w bazie dawców. Zorganizowana została również konferencja prasowa, w której wzięły udział dzieci Beaty Strzałki oraz Joanna Skrzypek i Gabriela Skowron.
Gabriela Skowron żyje dzięki temu, że znalazł się dla niej dawca szpiku. Dlatego zachęcała wszystkich do rejestrowania się w bazie DKMS, bo w ten sposób rośnie prawdopodobieństwo, że znajdzie się bliźniak genetyczny dla Beaty Strzałki. Przed dziesięciu laty taka akcja była prowadzona w Domu Sportu w Dębicy dla niej.
Była w pierwszej klasie szkoły podstawowej, ciągle skarżyła się, że bolą ją stawy. Pociła się niewspółmiernie do wysiłku, łapała częste infekcje. Została skierowana na badania do Prokocimia. Okazało się, że ma białaczkę limfoblastyczną. Uratować mógł ją tylko dawca. I ten znalazł się w Izrealu.
– To było dla mnie niesamowite, taka mała rzecz, a potrafi uratować życie. Nie mogłam podziękować temu, kto przekazał komórki macierzyste, ale gdybym go spotkała, na pewno bym to zrobiła – mówi Gabriela Skowron.
Natalia Banasik z fundacji DKMS wyjaśnia, że niektóre kraje przy przeszczepie międzynarodowym nie godzą się na ujawnianie danych dawców. Ci często nie wiedzą nawet, czy pobrany od nich szpik uratował komuś życie.
Wie to na pewno Joanna Skrzypek, która zdecydowała się zapisać do bazy podczas jednych z Dni Dębicy. Już trzy miesiące później dostała telefon, czy podtrzymuje swoją decyzję i zechce komuś pomóc. Oczywiście, że tak. Pojechała do Warszawy na szczegółowe badania i po kilku dniach zostały od niej pobrane komórki macierzyste.
– To absolutnie nie bolało, a wiem, że osoba z Norwegii dzięki temu ma się teraz zupełnie dobrze – podkreśla dawczyni z Dębicy.
O tym, kto jest jej dawcą, być może Beata Strzałka nigdy się nie dowie, ale rację miała Gabriela Skowron, która podkreślała, że z każdą nową osobą zarejestrowaną w bazie DKMS rośnie prawdopodobieństwo znalezienia genetycznej bliźniaka dla pani Beaty. Ostatecznie w powiecie zarejestrowało się w czasie akcji prowadzonej dla mieszkanki Dębicy 753 osoby.
O tym, że ma ostrą białaczkę szpilkową Beata Strzałka dowiedziała się w swoje 40. urodziny. Dwa tygodnie wcześniej robiła badania do pracy, a ich wyniki wzbudziły podejrzenia lekarzy. Kolejne potwierdziły nowotwór krwi. Później była pod stałą opieką szpitala w Brzozowie, gdzie przyjmowała kolejne cykle chemioterapii.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS