Chcesz dostawać mailem najważniejsze informacje z Warszawy? Zapisz się na nasz bezpłatny newsletter
– Ulica ma wielki potencjał. Ale na pewno trzeba poprawić jej wizerunek – mówiła mi w listopadzie zeszłego roku pani Marta. Wtedy od pół roku prowadziła w Al. Jerozolimskich, niedaleko skrzyżowania z Kruczą, maleńkie bistro z domowymi obiadami. Rozmawiałem z nią i z innymi okolicznymi przedsiębiorcami o planach ratusza na śródmiejski fragment Alej i odcinek Marszałkowskiej od ronda Dmowskiego do pl. Konstytucji. Miały to być ulice handlowe z prawdziwego zdarzenia, przyjazne dla pieszych i rowerzystów, ze sklepami światowych marek modowych, ale też z lokalnymi biznesami. Takie warszawskie Pola Elizejskie. Karolina i Natalia, ekspedientki z eleganckiego sklepu obuwniczego Salamander w Al. Jerozolimskich 42, opowiadały o swoim pomyśle na ulicę: więcej ławek (w sklepie lubią zakupy robić starsi klienci, którym przeszkadza harmider w centrach handlowych), więcej zieleni, więcej stojaków na rowery. Dziś to inny świat. Bistra pani Marty już nie ma. W obuwniczym trwa wielka wyprzedaż. W oczy rzuca się wielki napis: „Likwidacja sklepu”.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS