Wyznawcy teorii spiskowych są przekonani, że pandemia koronawirusa została skrupulatnie zaplanowana, aby utrwalić wszechwładzę liberalnych elit i pozbawić ludzi wolności. Tymczasem z dotychczasowego przebiegu pandemii można również wyciągnąć całkiem odmienny wniosek – o braku zaufania do instytucji liberalnego państwa i jego głębokim kryzysie.
Jeżeli spojrzymy na ostatnie półtora roku, odkąd pojawił się na świecie koronawirus, to widać wyraźnie, że liberalne państwo nie było w stanie skutecznie zapobiec zagrożeniu. Nie jest to zresztą zarzut, nikt z nas nie życzyłby sobie przecież wprowadzenia represyjnych metod w autorytarnym stylu. A jednak zaczęto je – tu i ówdzie – wprowadzać. Stało się tak dlatego, że liberalne elity, najwyraźniej świadome swojej bezradności, uznały pandemię nie tylko za kwestię zdrowotną, lecz również za zagrożenie dla trwałości swojej władzy. I zaczęły się zaciekle bronić. …
Szanowny Czytelniku, możesz przeczytać cały artykuł
– wystarczy, że dołączysz do subskrybentów Sieci Przyjaciół.Jeżeli masz wykupiony dostęp do Sieci Przyjaciół zaloguj się na swoje Konto Czytelnika
Wybierz subskrypcję:
Wybierz cyfrową prenumeratę tygodnika Sieci, a dodatkowo otrzymasz dostęp do magazynu wSieci Historii i do artykułów
na portalu wPolityce.pl.Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS