Jerzy Byrdziak, 63-letni mieszkaniec Bielska-Białej, wyszedł z domu kilka tygodni temu. Bliscy zgłosili jego zaginięcie.
Pan Jerzy mieszkający przy ulicy Żywieckiej w Bielsku-Białej wyszedł z domu 2 listopada. Towarzyszyły mu dwa psy, owczarki niemieckie. 63-latek ubrany był w niebieskie dżinsy, czarną bluzę, czarną kurtkę typu softshell, zamszowe, jasnobrązowe półbuty, beżową czapkę z daszkiem. Mężczyzna miał ze sobą niebieski wysoki plecak, ciemnozieloną, wełnianą czapkę, może mieć przy sobie torbę z napisem „Bosch”.
Policja prosi o informacje na temat miejsca pobytu pana Jerzego
Mężczyzna do dziś nie wrócił do domu, nie nawiązał też kontaktu z rodziną. Poszukuje go Komisariat Policji I w Bielsku-Białej. Rysopis pana Jerzego: wzrost około 190 cm, krępa budowa ciała, włosy krótkie siwe, niebieskie oczy, bez zarostu na twarzy. Znaki charakterystyczne: okulary, delikatnie zaczerwieniona twarz, słabo widoczna blizna na wysokości prawej skroni.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS