A A+ A++

Jestem stereotypowym artystą, który od dziecka uwielbiał sztukę. Zbierałem kiedyś w garażu klepki parkietowe, kiedy przeczytałem, że „Mona Lisa” to olej na drewnie – mówi laureat Paszportu POLITYKI Mikołaj Sobczak.

Galę Paszportów w wypadku Mikołaja Sobczaka poprzedziło dość brutalne zderzenie z polską rzeczywistością. – Nowym postkampanijnym zwyczajem zaczęli na nas krzyczeć: „pedały!”. My stwierdziliśmy, że najlepszym rozwiązaniem będzie to ignorować – opowiada nasz laureat o zdarzeniach z Bielska-Białej. O tym, co było później – w podkaście. Rozmawiamy jednak głównie o sztuce.

Zdobywca Paszportu POLITYKI (ex aequo z Janą Shostak) Mikołaj Sobczak to artysta, który od odbiorcy wymaga poważnego zaangażowania emocjonalnego i intelektualnego. Odważnie remiksuje wszystko ze wszystkim: uczucia z wiedzą, przeszłość z teraźniejszością, malarstwo z teatrem i filmem, realia z fantazją, Owidiusza z ruchem Black Lives Matter. W naszej podkastowej rozmowie opowiada o bardzo wczesnych początkach swych artystycznych fascynacji i o tym, jak już za młodu domalowywał dramatom z obrazów Matejki nowe wątki. Przekonuje, że kultura drag queen i etos żołnierzy wyklętych są do siebie bardzo podobne, tłumaczy, dlaczego odbiorca jego sztuki zamiast gotowych odpowiedzi dostaje skomplikowane rebusy. Wyjaśnia, czym dla niego historia różni się od przeszłości i która jest ważniejsza. A także jak można rozkoszować się „nieudolnością pamięci”. Rozmawia Piotr Sarzyński.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułRicciardo odsłonił kask
Następny artykuł“Rolnik szuka żony”. Elżbieta przeszła metamorfozę. Efektem pochwaliła się na Instagramie